Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Skromne zwycięstwo na Anoeta

Real Sociedad 0:1 Real Madryt

Real Madryt pokonał na Estadio Anoeta Real Sociedad 1:0 w meczu jedenastej kolejki Primera División. Gola na wagę trzech punktów zdobył już w 9. minucie Gonzalo Higuaín, który znakomicie wykończył świetne podanie od Fábio Coentrão.

Przed spotkaniem José Mourinho zdecydował się dokonać czterech roszad w bardzo dobrze funkcjonującej w ostatnich meczach maszynce Real Madryt. Na ławce zasiedli zatem Marcelo, Sami Khedira, Kaká i Karim Benzema, za to na placu gry od pierwszej minuty szansę otrzymali Fábio Coentrão, Lass, Mesut Özil i Gonzalo Higuaín. W ekipie z San Sebastián na uwagę zasługuje fakt, że mecz na ławce rozpoczęli Imanol Agirretxe i Antoine Griezmann. Szkoleniowiec baskijskiej ekipy, Philippe Montanier, zdecydował, że jedynym wysuniętym zawodnikiem w jego drużynie będzie Carlos Vela.

O ile w przypadku drużyny gospodarzy plan taktyczny w jakimś sensie się powiódł, o tyle korekty Mou widocznie nie spełniły oczekiwań kibiców. Real Sociedad doskonale zdawał sobie sprawę z potencjału ofensywnego Królewskich i postanowił zamurować własną bramkę grając przed własną publicznością. Defensywa gospodarzy, w skład której wchodziła pięcioosobowa linia obrony oraz czterech pomocników, skapitulowała po raz pierwszy już w 9. minucie spotkania. Obrońcom urwał się Gonzalo Higuaín, któremu świetne podanie posłał Fábio Coentrão. Argentyńczyk stanął oko w oko z Claudio Bravo i lekką podcinką nad chilijskim bramkarzem umieścił piłkę w siatce.

Po bramce obraz gry w żadnym stopniu się nie zmienił. Real Madryt spokojnie rozgrywał piłkę i kontrolował przebieg boiskowych zdarzeń. Wydawało się, że kolejne gole dla gości ze stolicy Hiszpanii są tylko kwestią czasu. Jednak podopieczni Mourinho nie starali się za wszelką cenę nękać Claudio Bravo. Nie starali, a może raczej nie byli w stanie, gdyż ataki Blancos bardzo dobrze rozbijała szczelnie ustawiona obrona Realu Sociedad. Stąd niewielka ilość sytuacji bramkowych, a nawet strzałów na bramkę. Na boisku wiało nudą, gdyż Los Txuri-urdin w ogóle nie kwapili się, by zagrozić bramce Ikera Casillasa. W 33. minucie groźny strzał z dystansu oddał Cristiano Ronaldo, jednak Bravo, choć na raty, to skutecznie obronił strzał Portugalczyka. Na 2:0 podwyższyć mógł w 41. minucie Ángel Di María. Rzut wolny spod linii bocznej na wysokości pola karnego sprytnie rozegrał Xabi Alonso, który obsłużył krótkim podaniem Argentyńczyka. Ten wpadł w pole karne, uderzył zewnętrzną częścią stopy, jednak Claudio Bravo nie zaskoczył. Szansę na drugą bramkę jeszcze przed przerwą miał Gonzalo Higuaín, którego tym razem w pojedynek sam na sam z bramkarzem wypuścił Di María. Snajper Królewskich nie dał rady pokonać Bravo, a dobitkę Mesuta Özila z szesnastu metrów lepiej pozostawić bez komentarza. Sędzia Undiano Mallenco do pierwszej połowy nie dorzucił ani minuty i miał do tego absolutne prawo.

Gra Realu Madryt w drugiej połowie, jak to bywało w ostatnich spotkaniach, była już dużo gorsza. Królewscy cierpieli, momentami grali nonszalancko, a wygrywali raptem jednym golem. Mourinho długo ze zmianami nie czekał i za bezbarwnego i bardzo słabego wczoraj Özila posłał w bój Kakę, a Lassa zmienił Sami Khedira. Obraz gry nie uległ jednak zmianie. Jedyną z nielicznych okazji na zdobycie bramki w drugiej połowie zaprzepaścił Gonzalo Higuaín. Argentyńczyk będąc w dobrej pozycji w polu karnym zamiast strzelać, chciał wystawić piłkę do pustej bramki Cristiano Ronaldo. Ostatecznie El Pipita zagrał źle, bo za plecy portugalskiego cracka i cała akcja spaliła na panewce. W 75. minucie szarpnął do przodu Sergio Ramos, z pewnością jeden z najlepszych piłkarzy Realu Madryt na murawie Anoeta. Andaluzyjczyk jeszcze na własnej połowie świetnie ograł dwóch rywali, oddał futbolówkę, by po paru sekundach być już w polu karnym Realu Sociedad. Zacentrował Di María, jednak Ramosowi zabrakło kilku centymetrów, by lepiej dostawić stopę i skierować piłkę do siatki.

W drugiej odsłonie już znacznie lepiej wyglądała gra Realu Sociedad, choć Baskowie najwięcej uwagi skupili jednak na defensywie. Nie można jednak napisać, że Iker Casillas mógł wybrać się na wakacje, gdyż w 66. minucie groźnie zza pola karnego uderzył Griezmann, jednak nasz portero udowodnił, że jest w wysokiej formie i fantastycznie obronił strzał Francuza. Real Sociedad próbował szukać sposobu na Madryt, jednak nic z tych rzeczy nie miało miejsca. Gospodarze atakowali jakby bez wiary, a może nawet z niepokojem, że ich atak zaraz przemieni się w jedną z zabójczych kontr ekipi Mourinho. Stąd byliśmy świadkami takiego a nie innego obrazu gry. Bo na boisku naprawdę momentami wiało straszną nudą. Wynik nie uległ już do końca zmianie i Królewscy wywożą z Estadio Anoeta 3 punkty.

W pierwszej połowie jeszcze jakoś to wyglądało, jednak drugie 45 minut było momentami tragiczne. Nasze szczęście, że piłkarze z San Sebastián nie przejawiali jakiejś wielkiej chęci na ofensywę. Przedmeczowe zmiany Mourinho nie zdały egzaminu, maszynka nie funkcjonowała tak, jak powinna. Ale sam Portugalczyk przed meczem przyznał, że łatwo o komplet punktów nie będzie. Na wysokości zadania stanął niezawodny w tym sezonie Gonzalo Higuaín. Argentyńczyk zdobył bramkę na wagę trzech punktów i potwierdził swoją wielką formę w tym sezonie. Na słowa uznania z pewnością zasługują jeszcze Sergio Ramos i Ángel Di María. Kolejny słabszy mecz Cristiano i Mesuta Özila. Jednak takie mecze już się zdarzały i zdarzać się będą. Najważniejsze są trzy punkty. Przynajmniej do jutra do godziny 16:00 (o tej porze Levante gra w Pampelunie z Osasuną) Real Madryt jest liderem rozgrywek La Liga.

Real Sociedad: Claudio Bravo; Liassine Cadamuro, Ińigo Martínez, Mikel González, Vadim Demidov, Carlos Martínez (Imanol Agirretxe, 84’); Xabi Prieto, McDonald Mariga, Markel Bergara (Rubén Pardo, 87’, Dani Estrada (Antoine Griezmann, 61’); Carlos Vela.

Real Madryt: Iker Casillas; , Fábio Coentrão, Sergio Ramos, Pepe, Álvaro Arbeloa; Xabi Alonso, Lass (Sami Khedira, 69’), Ángel Di María, Mesut Özil (Kaká, 64’), Cristiano Ronaldo; Gonzalo Higuaín (Karim Benzema, 81’).

Bramki:
1:0, min. 9.: Gonzalo Higuaín.

Żółte kartki: Ińigo Martínez, Markel Bergara, Carlos Martínez, Antoine Griezmann, Liassine Cadamuro, Sergio Ramos, Álvaro Arbeloa

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!