Advertisement
Menu
/ Marca

Benguaín - napastnik perfekcyjny

Ciężkie zadanie przed Mourinho

23 sierpnia 2010 roku José Mourinho powiedział, że "napastnik perfekcyjny byłby mieszanką Higuaína i Benzemy". Co prawda w dzisiejszych czasach stworzenie takiej mieszanki nie byłoby możliwe, ale faktem jest, że Portugalczyk ma obecnie do dyspozycji dwóch światowej klasy napastników. Na przestrzeni ostatniego roku obaj uczyli się od siebie nowych rzeczy - Pipita zaczął grać bardziej zespołowo, natomiast Benzema w końcu potrafi sobie radzić z presją. Jednak obaj w dalszym ciągu są wierni swoim fundamentom - z jednej strony Higuaín i jego wiara, która przenosi góry, a z drugiej Benzema, który jest "zimniejszą" wersją brazylijskiego Ronaldo XXI wieku.

Teraz, gdy zarówno Argentyńczyk, jak i Francuz są zdrowi i w pełni formy, przed Mourinho bardzo trudne zadanie sprawiedliwego rozdzielania minut. Portugalczyk nie ukrywa, że będzie stawiał na tego napastnika, którego cechy będą lepiej pasować pod słabe punkty najbliższego rywala. Dlatego też Benzema znalazł się w składzie na Lyon, którego celem była szczelna obrona od pierwszej minuty. W starciach z takimi rywalami Francuz radzi sobie lepiej, ponieważ potrafi się odnaleźć na małej przestrzeni, uwielbia grę kombinacyjną i z pierwszej piłki, a także bardzo dobrze się porusza bez piłki. Ponadto jego zejścia na skrzydła pozwalają Cristiano Ronaldo czy Samiemu Khedirze z zaskoczenia wbiec w pole karne rywala, aby zakończyć akcję.

Z drugiej strony, gdy Real Madryt mierzy się z rywalem, który chce się otworzyć i grać w piłkę, wybrańcem jest Gonzalo Higuaín. Argentyńczyk jest wręcz perfekcyjny, jeśli chodzi o wyprowadzanie kontrataków, które Królewscy tak uwielbiają. Miało to miejsce zarówno w meczu z Espanyolem, jak i Betisem. Ponadto dla Mourinho bardzo ważny jest pressing, jaki Pipita stosuje już od samego początku konstruowania akcji przez rywala.

Pojawia się zatem pytanie, dlaczego po prostu obaj nie mogą się znaleźć w pierwszym składzie. José Mourinho ostrzega, że bardzo rzadko będziemy widywać na murawie jednocześnie Benzemę i Higuaína. Wydaje się, że głównym "winnym" takiej sytuacji jest Cristiano Ronaldo, którego miejsce w składzie jest po prostu niekwestionowane. Odkąd portugalski trener pracuje w Madrycie, tylko w pięciu meczach Francuz i Argentyńczyk mogli grać razem - Osasuna (1:0), Auxerre (1:0), Murcia (5:1), Valencia (6:3) i Saragossa (2:3). Jeśli zaś chodzi o statystyki indywidualne, Benzema w pierwszym składzie wychodził w sumie 37 razy, a 18 razy pojawiał się na boisku, wchodząc z ławki. Z kolei Higuaín ma za sobą 25 meczów od pierwszej minuty i 12 z ławki.

Przypomnijmy na koniec, że na samym początku rywalizacja ta wyglądała nieco inaczej. Mourinho od pierwszego dnia wręcz "zakochał się" w Gonzalo Higuaínie, który tym samym zawsze był ulubieńcem trenera. Relacje z Benzemą wyglądały dużo gorzej. Na początku wydawało się, że Mourinho wręcz nie ma dla niego miejsca w swoich planach, ale wraz z mijaniem czasu wszystko zaczęło się zmieniać. Teraz Portugalczyk "zakochany" jest w obu napastnikach i żałuje jedynie, że zawsze jeden z nich będzie musiał zasiąść na ławce.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!