Morata: Wierzymy w zwycięstwo

Co stało się w niedzielę, Álvaro?
Uważam, że przez dziewięćdziesiąt minut byliśmy lepsi od Alcoyano. Problem polega na tym, że oni przeprowadzili dwie akcje w pierwszej połowie, w tym jedną zakończoną golem. Trudno gra się z takimi drużynami, a jeśli dodamy do tego jeszcze bramkę po kontrze z drugiej połowy, już wiadomo, co się stało.

Skuteczność jest decydująca w fazie play off.
Zespół zademonstrował, że był lepszy od Alcoyano, szczególnie w pierwszej części. Bardzo chcemy odnieść sukces dla naszych kibiców i klubu. Nie jedziemy tam na wycieczkę, naszym celem jest odrobienie strat. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to skomplikowane, ale jesteśmy Realem Madryt.

Zaskoczył was sposób gry Alcoyano?
Oczekiwaliśmy drużyny, która będzie więcej grała piłką i posyłała dalekie podania. Trzeba przyznać, że mają dobrych piłkarzy i tworzą wspaniały zespół. Przyjechali na Bernabéu, by wykonać swoją pracę i udało im się to idealnie, jeżeli popatrzymy na wynik spotkania.

Czy był to ciężki mecz również dla Álvara Moraty?
Cóż, przez cały tydzień byłem chory, chociaż nie szukam żadnych usprawiedliwień (kaszle podczas odpowiedzi). Są mecze, w których napastnicy mają inne zadania niż tylko zdobywanie bramek. Miałem wiele okazji strzeleckich, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Taki jest futbol, raz na wozie, raz pod wozem.

Jaka atmosfera panuje w szatni?
Ekipa jest zjednoczona, tak samo jak przez cały sezon. Mamy wiele chęci, by udowodnić ludziom, którzy przybyli dopingować nas na Bernabéu, że jesteśmy Realem Madryt i naszym celem zawsze jest zwycięstwo.

Co można by powiedzieć kibicom?
Przede wszystkim chcemy im podziękować za wsparcie i powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, aby wygrać, ale nie udało się. Będziemy walczyć o awans w drugim spotkaniu. Nic jeszcze nie jest przesądzone.

Czy remontada w Alcoy jest możliwa?
Tak, na pewno tak. Wierzę w nasze możliwości.