Advertisement
Menu
/ Marca

Cristiano Ronaldo: Mourinho zdejmuje ze mnie całą presję - cz. II

Wywiad z portugalskim <i>crackiem</i>

Pierwszą rundę La Liga zakończyłeś z 23 bramkami. Gdyby udało ci się utrzymać tę obecną średnią, zdobyłbyś Pichichi z aż 46 bramkami! To byłby rekord w całej historii ligi. Motywuje cię fakt, że możesz pobić rekord 38 bramek Hugo Sáncheza i Zarry?
Nie gram po to, aby bić rekordy. Naprawdę o tym nie myślę. Ja skupiam się na tym, aby do samego końca sezonu utrzymać wysoką formę, mogąc przy tym pomóc Realowi Madryt w zdobyciu jakiegoś tytułu. Nie mam obsesji na punkcie tych statystyk, ale muszę przyznać, że oczywiście chciałbym pobić ten rekord. Ta możliwość jeszcze bardziej mnie motywuje.

Ale nie wmawiaj nam, że po zakończeniu każdej kolejki nie zaglądasz do klasyfikacji Pichichi, aby zobaczyć, jak poradzili sobie twoi rywale, a zwłaszcza Messi.
Powtarzam, że ja skupiam się na tym, aby w każdym meczu dawać mojej drużynie to, co najlepsze. I jeśli na koniec sezonu wynagrodzone to zostanie tytułem króla strzelców, to oczywiście będę zadowolony. Ale jeśli miałbym wybierać między Pichichi a Ligą Mistrzów, to nie mam wątpliwości.

Porozmawiajmy zatem teraz o drużynie. Zespół naprawdę się poprawił pod wodzą Mourinho? Portugalczyk jest lepszym trenerem niż Pellegrini?
Nie lubię mówić, czy ktoś jest lepszy czy gorszy. Każdy ma swoje własne metody pracy i każdego trzeba szanować. Bardzo dobrze mi się pracowało z Pellegrinim, a Mourinho udowadniał swoją wartość w każdym kraju, w jakim tylko pracował. Jego tytuły mówią same za siebie. Jestem naprawdę podekscytowany możliwością pracy z nim. Już od dłuższego czasu chciałem tego doświadczyć.

To prawda, że przed rozpoczęciem sezonu zawarłeś z Mourinho swego rodzaju pakt, na mocy którego postaracie się wygrać wszystko z Realem Madryt?
Pakt? Nie, nie było takiej potrzeby. Dużo ze sobą rozmawialiśmy, ale tego typu rzeczy nie ma sensu nawet mówić. To jasne, że jeśli Mourinho wygrywa, to Real Madryt także. Zawsze trzeba się skupiać na kolektywie, a nie tylko na mnie i trenerze.

Jakiego języka używacie w szatni? Portugalskiego czy hiszpańskiego?
W szatni używam trzech czy nawet czterech języków. (Śmiech). Gorzej czy lepiej, ale mogę się w nich porozumiewać - hiszpański, portugalski, angielski, trochę francuskiego i kilka słów po niemiecku. Ale muszę podkreślić, że atmosfera w szatni jest fenomenalna.

Podobno zespół był zachwycony tym, co Mourinho zrobił w przerwie meczu z Villarrealem - ustalanie taktyki za pomocą rozłożonych na ziemi butelek.
(Śmiech). Macie bardzo dobre informacje. (Śmiech). Ale myślę, że nie powinniśmy zdradzać tego, co ma miejsce w szatni. Nie chcę się na ten temat wypowiadać. Trener chciał po prostu poprawić naszą grę i to mu się udało.

Obecność Mourinho zdjęła z ciebie część medialnej presji, jaka na tobie ciążyła?
Tak, Mou zdjął ze mnie dużą presję i bardzo się z tego powodu cieszę. To dla mnie bardzo dobre, ponieważ to trener, który generuje swoją osobą wielkie zainteresowanie, a ludzie zawsze są zafascynowani, gdy mogą się włączyć do jakiejś debaty. Dobrze czy źle, ale najważniejsze dla nas jest to, że mówi się tylko o nim.

Czy krytyka, jaka wciąż na niego spada, jest uczciwa? Nie ma chyba dnia, w którym ktoś by go nie zaatakował.
Ludzie mogą mówić, co tylko zechcą, ale tak naprawdę go nie znają. Czasami sam się z tego śmieję, gdy czytam niektóre zmyślone rzeczy. Ale każdy ma swoją własną opinię. Żyjemy w demokratycznym kraju i każdy może mówić, co tylko zechce. Z drugiej strony nie czytam tego zbyt wiele, ale gdy już o czymś usłyszę, to bardzo często jest to bardzo niesprawiedliwe i ma niewiele wspólnego z prawdą. To część futbolu i jego charakteru. Powinien po prostu zachować spokój i kontynuować swoją pracę. Nic więcej.

Powiedz nam, jaki tak naprawdę jest Mourinho. Niektórzy mówią, że jest lekkim dziwakiem.
Przede wszystkim broni swoich zawodników. Bardzo często z nami rozmawia. To otwarta osoba, która uważnie słucha, co jej się mówi. Wspólnie z nami dyskutuje, przedstawia swoje zdanie, swoje racje... Jestem zachwycony tą współpracą. Praktycznie wszyscy zawodnicy utrzymują z trenerem wręcz perfekcyjne relacje. Mam nadzieję, że będzie tak przez wiele lat.

Można z nim polemizować?
(Chwila zastanowienia). Można. Można z nim rozmawiać o kwestiach zespołu i szatni. Można rozmawiać o koncentracjach w hotelu. O tego typu sprawach. Oczywiście później może podjąć swoją własną decyzję, ale zawsze cię wysłucha.

Casillas "wyrwał" ostatnio dwie godziny wolnego przed koncentracją w hotelu. Wydaje się, że w tej kwestii drużyna nigdy nie ustąpi.
Tak, to prawda. Krok po kroku i zobaczymy, jak się będą układać dalsze negocjacje. (Śmiech).

Identyfikujesz się ze stylem bycia Mourinho? Z jego ogromną ambicją?
Tak, bardzo. Teraz, gdy już z nim pracuję, przekonałem się, że mamy ze sobą więcej wspólnego niż wcześniej przypuszczałem. Kocham pracować z tak ambitnymi osobami jak on. U jego boku jestem szczęśliwy.

Skoro już mowa o ambicji - w dalszym ciągu zamierzasz zostać najlepszym piłkarzem w historii, prawda?
W dalszym ciągu ciężko pracuję, aby kiedyś tego dokonać. Po zakończeniu mojej kariery ludzie będą mogli ocenić, czy mi się to udało. Oczywiście wiem, że los może się różnie potoczyć, ale staram się zawsze podchodzić do tego wszystkiego z optymizmem. Chciałbym, aby po zakończeniu mojej kariery ludzie mogli ją docenić. Gdybym tak do tego nie podchodził, w futbolu nie byłoby dla mnie miejsca.

Odkąd Messi gra bardziej na środku boiska, wyraźnie wzrosła jego skuteczność pod bramką. Z tobą może być podobnie jak to miało na przykład miejsce w meczu z Villarrealem?
Każda drużyna jest zupełnie inna. Nie możemy porównywać Realu Madryt i Barcelony, ponieważ oba te zespoły stosują zupełnie inne metody pracy. Wpływ na to wszystko ma naprawdę wiele czynników. Ale osobiście czuję się bardzo dobrze na swojej obecnej pozycji.

Benzema nie wykorzystuje swojej szansy wobec kontuzji Higuaína. Jak go postrzegasz?
Szczerze uważam, że Benzema po prostu nie zasługuje na to, co się wciąż o nim mówi. Jeśli dokładnie przeanalizujecie jego ostatnie mecze, to zauważycie, że naprawdę daje z siebie wszystko, walczy... Oczywiście nie zawsze wszystko wychodzi i czasami po prostu ciężko zdobyć tę bramkę, ale Karim ma ogromną wartość piłkarską.

Nikt nie wątpi, że ma talent, ale na boisku jest zbyt apatyczny. Powinieneś z nim porozmawiać na temat odpowiedniej ambicji.
Każdy z nas ma swój charakter i swoją ambicję. Ale przecież z drugiej strony to nie jest chłopak, który nic z siebie nie daje. Ja go postrzegam bardzo dobrze - gra coraz lepiej, pomaga drużynie i wciąż się rozwija. Benzema naprawdę ciężko pracuje. Nie ma sensu nakładać na niego większej presji. Lepiej dajmy mu w spokoju pracować.

Myślisz, że ostatecznie zatriumfuje w Realu Madryt?
Dlaczego nie? Jeśli ludzie dadzą mu w spokoju pracować i przestaną w końcu cały czas go krytykować, to zapewniam, że bardzo się poprawi.

Z kim gra ci się lepiej w ataku - z Benzemą czy Higuaínem?
Gra mi się dobrze z jednym i z drugim. Przysięgam! (Śmiech). Ale jeśli mnie zapytacie, z kim wolę grać, to oczywiście mam na ten temat swoje zdanie, ale go nie zdradzę i zapewne to zrozumiecie. Jeśli jesteś szczery i nie jest jesteś hipokrytą, to potrafisz przyznać sam przed sobą, że z niektórymi gra ci się lepiej, a z niektórymi gorzej. Każdy powie ci to samo.

Wolisz grać z tym, kogo podejrzewamy?
Możliwe. (Śmiech). Powtarzam, że lubię grać zarówno z jednym, jak i z drugim. To dwaj wspaniali koledzy, dlatego byłoby nieuczciwym z mojej strony, gdybym publicznie powiedział, z kim wolę grać. Mourinho zna moje zdanie na ten temat.

Statystyki mówią, że Cristiano strzela częściej u boku Benzemy.
Tak? Nie wiedziałem.

Pośród młodych talentów widzisz kogoś, kto mógłby być w przyszłości twoim następcą?
Nie widzę kogoś takiego jak ja. Możliwe, że są lepsi ode mnie, ale nie dostrzegam nikogo, kto miałby dokładnie taki sam styl gry. W Realu Madryt jest obecnie wielu świetnych młodych zawodników, jak na przykład Di María, Özil, Canales...

Co możesz powiedzieć o Canalesie?
Jest bardzo dobry. Trzeba dać mu czas. Wciąż się rozwija. Jednak gra w wielkiej drużynie i w przyszłości na pewno będzie świetnym piłkarzem.

Może się nawet stać światowym crackiem?
Tak. Jeśli będzie mógł grać bez niepotrzebnej presji, to ma predyspozycje ku temu, aby to osiągnąć. Ma w sobie coś szczególnego. Na treningach często potrafi nas wszystkich zaskoczyć. Ale musi się jeszcze dużo uczyć. Jednak bardzo mi się podoba.

Skoro już mowa o zaskakiwaniu - jesteś zaskoczony postawą Di Maríi?
Tak. Chociaż znałem go już wcześniej, ponieważ śledzę ligę portugalską w telewizji i oglądałem jego występy w Benfice. Nie zaskoczył mnie w stu procentach, ponieważ już po transferze wiedziałem, że sobie tutaj poradzi. To on najwięcej biega w tym zespole, najwięcej walczy. Taki piłkarz zawsze jest niezbędny w wielkich drużynach. Na dzień dzisiejszy prezentuje chyba najlepszą formę w całym zespole.

Wróżysz jakiemuś wychowankowi ze szkółki Realu Madryt świetlaną przyszłość?
Nie mamy zbyt wielu szans na to, aby grać razem, ale wystarczyło mi kilka treningów, aby przekonać się, że niektórzy mają odpowiednie umiejętności. Morata na przykład bardzo dobrze się zapowiada - jest młody, wysoki, szybko się uczy i w przyszłości może być wielkim piłkarzem. A trzeba pamiętać, że ma za sobą niewiele treningów z pierwszym zespołem. Juanfran również ma talent. Mateos także.

Kaká wyszedł w Almeríi w pierwszym składzie. Przed jego kontuzją bardzo dobrze się z nim rozumiałeś zarówno na, jak i poza boiskiem. Jak się ma teraz?
Jestem przekonany, że zapewni kibicom Realu Madryt wiele radości. Bardzo ciężko pracuje, aby wrócić na swój poziom i na pewno odniesie sukces. Jeśli będą go omijać kontuzje, stanie się dla nas bardzo ważnym zawodnikiem, ponieważ to w dalszym ciągu crack.

Widać, że brakuje mu jeszcze tej świeżości i regularności podczas samych meczów. Ale na treningach widać już jakiś progres?
Tak, Kaká ma się coraz lepiej. Oczywiście nie jest jeszcze gotowy na sto procent. Musi coraz ciężej pracować i krok po kroku wracać do regularnej gry. Po tego typu operacjach i rehabilitacjach to normalne, że piłkarzowi trudno jest wrócić do formy, ale jestem przekonany, że wskoczy na swój najwyższy poziom.

Raczej nie powtórzy się sytuacja z Ronaldinho, co?
Na pewno nie. Tutaj nie ma porównania. Kaká to religijny chłopak, dobry człowiek i lubi pracować. To jeden z moich najlepszych przyjaciół w szatni obok Marcelo i Pepego, ponieważ wszyscy mówimy po portugalsku. Ale są także Iker, Sergio... Muszę przyznać, że jestem zaskoczony i jest mi naprawdę smutno, gdy ludzie mówią, że między niektórymi piłkarzami rodzą się jakieś konflikty.

Zapewne odnosisz się do sprawy z Casillasem.
Tak, ponieważ w ogóle tego nie rozumiem. Tego typu pomówienia bardzo mnie smucą. Gdy mówią, że gram słabo lub jestem egoistą, to nie mam do nikogo pretensji, ponieważ każdy ma prawo do swojej opinii i trzeba to uszanować. Ale gdy wygadują takie głupoty, o których nawet nie mają pojęcia, to się denerwuję. Skąd to wszystko się bierze?! To są puste głupoty! Prawda jest taka, że ze wszystkimi się dobrze rozumiem. Zapytaj kogokolwiek z tego zespołu, a usłyszysz to samo.

Co pomyślałeś, gdy pojawiały się plotki, że macie konflikt z Ikerem?
Zaniemówiłem. Jak to możliwe? Czułem się bardzo dobrze, zdobywałem dużo bramek, moja rodzina była szczęśliwa... I nagle coś takiego. To była jakaś bezsensowna polemika.

To prawda, że po tym jak skrytykowała cię Sara Carbonero, żartowaliście się sobie z Ikerem, wysyłając do siebie SMS-y?
Po prostu przedyskutowaliśmy to w odpowiednim momencie i wszystko sobie wyjaśniliśmy. To było po prostu małe nieporozumienie zarówno z mojej strony, jak i ze strony Ikera i jego narzeczonej. Ale takie jest życie i szybko sobie to wyjaśniliśmy. Nie ma sensu dramatyzować i tego roztrząsać. Utrzymuję bardzo dobre relacje i z Ikerem, i z jego narzeczoną. Koniec.

Dlaczego tak bardzo przeciąga się kwestia nowego kontraktu dla Pepego?
Gdybym to ja był prezesem Florentino, nowy kontrakt już dawno leżałby na biurku. Zadzwoniłbym nawet w tej chwili: "Słuchaj, Pepe, przyjeżdżaj i podpisujmy już ten nowy kontrakt". (Śmiech). Według mnie to fenomenalny piłkarz, który po prostu musi zostać w Realu Madryt. I to nie dlatego, że jest moim przyjacielem, ale dlatego, że prezentuje światowy poziom. Skoro go już tutaj mamy, to nie ma sensu go puszczać, nie sądzicie? To kwestia wyłożenia na stół troszkę większych pieniędzy i złożenia podpisu. I tyle.

Cóż, wydaje się, że domaga się "troszkę" za dużych pieniędzy.
Nie, to wy tak uważacie. On prosi o takie pieniądze, na jakie zasługuje. Musi zostać z nami. Chciałbym, aby to wszystko jak najszybciej się zakończyło. Mam nadzieję, że nasz prezes Florentino przedłuży z nim tę umowę, ponieważ jest jednym z najlepszych na świecie i musi tutaj zostać.

Myślisz, że brak porozumienia może źle na niego wpływać?
Posłuchaj, gdy nie masz pełnego spokoju, gdy coś ci się nie układa, to po prostu nie możesz być skoncentrowany w stu procentach. Mówię wprost. Ale Pepe czuje się bardzo dobrze, zachowuje spokój i na pewno z nami zostanie. Jestem przekonany, że dojdą do porozumienia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!