Caja Laboral - Real Madryt w szczegółach

*Zwycięstwa koszykarzy z Madrytu zostały wyróżnione pogrubieniem.

Real Madryt, lider po raz drugi
Zeszła kolejka ACB zakończyła się bardzo miły akcentem. Realu Madryt skorzystał z porażki Caja Laboral z Bizkaia Bilbao Basket i wskoczył na pierwsze miejsce ligowej tabeli. Tym samym, zespół prowadzony przez Ettorego Messinę został liderem hiszpańskiej ligi koszykarskiej po raz drugi w tym sezonie. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce po czwartej kolejce zmagań.

Początek sezonu należał do bardzo udanych, co zaowocowało czterema wygranymi meczami. Szóstka rywali, czyhająca za plecami madridistas, legitymowała się bilansem 3:1. Samodzielne liderowanie zakończyło się jednak dość szybko, po niespodziewanym niepowodzeniu w Alicante.

Przed nami kolejka dwunasta. Dla włoskiego szkoleniowca drużyny koszykarskiej nie jest to dobry omen. W poprzednim sezonie, kiedy na tym samym etapie szło mu na tyle dobrze, że nie zaznał jeszcze porażki (11:0), nadeszła klęska na parkiecie Xacobeo Blu:sens (które, swoją drogą, ostatecznie pożegnało się z rozgrywkami na najwyższym poziomie), a następnie trzy ligowe porażki z rzędu. Z kim? Z Caja Laboral, Regal FC Barcelona oraz Estudiantes. Spokojnie, tym razem trzeci mecz gramy z Granadą – historia nie ma prawa się powtórzyć.

Sergi, Pablo i Jorge zasłużeni dla Baskonii
Wspomniana trójka ex-vitorianos, Sergi Vidal, Pablo Prigioni i Jorge Garbajosa, uzbierali w sumie siedemset dziesięć spotkań rozegranych w koszulce TAU Cerámica, bowiem pod takim szyldem reprezentowali vitoriański klub.

Zapominając na chwilę o Garbo, pozostała dwójka to spory kawał historii Caja Laboral. Sergi Vidal przez dwa sezony pełnił w zespole rolę kapitana i zajmuje, zaraz za Pablo Lasem, pozycję wicelidera w klasyfikacji zawodników z największą liczbą spotkań w koszulce Saski Baskonia (331). Trochę mniej, bo 242, zaliczył Pablo Prigioni, drugi w historycznym zestawieniu przechwytów, a trzeci w asystach i trójkach.

Przeciwko byłemu klubowi zagra również Brad Oleson, choć może się wydawać, że w jego przypadku stwierdzenie to jest mocno przesadzone. Amerykanin, tuż przed rewolucją Ettorego Messiny, zaraz po zakończeniu sezonu, został ściągnięty przez madrycki klub, lecz nie zagrał w nim ani jednego spotkania. Przy okazji, przypominam krótką rozmowę z Bradem, między innymi na ten temat.

Największe porażki w historii Caja Laboral
Trzy mecze, których koszykarze z Vitorii nie chcą pamiętać, mają wspólnego bohatera – Real Madryt. Ich najgorszy występ miał miejsce w sezonie 1977/78, kiedy to zostali pokonani różnicą sześćdziesięciu czterech punktów, 72:136, i to na własnym parkiecie.