Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, euroleague.net

Madryt przegrywa, Madryt awansuje

Koszykarze zagrają w <i>Top 16</i>

Dość nietypowo, w poniedziałek, mecz grupowy rozegrały drużyny Olympiakosu i Charleroi. Rezultat tego pojedynku, zwycięstwo Greków, polepszył humory jeszcze trzem ekipom – z Málagi, Rzymu i Madrytu. Wszystkie one, włączając także koszykarzy z Pireusu, zyskały awans do najlepszej szesnastki.

W środę madridistas czekało wyjazdowe spotkanie z Brose Baskets. W obliczu poniedziałkowych wieści, mecz, jeden z dwóch pozostałych do zakończenia fazy grupowej, miał znaczenie strategiczno-prestiżowe. Wygrana pozwalała na walkę o awans z pierwszego miejsca.

Miało być łatwo i przyjemnie, ale koszykarze Realu Madryt spalili się już na samym początku. O rezultacie chcieli przesądzić momentalnie, atakując zbyt pochopnie. Brakowało spokoju, skupienia, dłuższych wymian piłką. Być może rozpraszały ich przyparkietowe reklamy, głoszące: „Barcelona stolicą sportu”?

Tak naprawdę z rytmu wytrącali ich rywale, bardzo żywiołowi w obronie. W ataku szalał Predrag Suput – pewny siebie, często zaskakujący niekonwencjonalnymi akcjami. Utrzymywał drużynę na prowadzeniu. Minutę przed przerwą Jorge Garbajosa, celnym rzutem zza obwodu, doprowadził do remisu (31:31), utrzymującego się następne kilkadziesiąt sekund. Był to ostatni, tak bliski, kontakt Realu Madryt z przeciwnikami na tablicy wyników.

Nie raz wydawało się, że to już koniec dobrego dnia niemieckiej drużyny; że już starczy; że goście wreszcie obejmą prowadzenie i zakończą epizod słabszej, pozbawionej skuteczności gry. Kiedy jednak zbliżali się do remisu, gracze Brose Baskets uciszali ich radość i zabierali motywację, trafiając za trzy. Co drugi ich rzut z dystansu (11/20) znajdywał swoje miejsce w obręczy. Z taką dyspozycją Królewscy nie mieli za dużo do gadania (82:75).

To było tylko Brose Baskets. Przed nami pojedynki z Caja Laboral, Spirou Charleroi (którzy w pierwszym spotkaniu pozwolili podopiecznym Ettorego Messiny zdobyć jedynie czterdzieści dziewięć punktów) oraz, na deser, Regal FC Barcelona.


82 – Brose Baskets (20+17+25+20): Goldsberry (5), Gavel (13), Suput (21), Pleiss (2), Jacobsen (14) – Tadda (-), Roberts (4), Hines (10), Terry (13).

75 – Real Madryt (17+14+20+24): Rodríguez (-), Llull (16), Suárez (10), Reyes (4), Tomić (4) – Garbajosa (14), Prigioni (-), Tucker (9.), Fischer (15), Mirotić (3).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!