Advertisement
Menu
/ marca.com

Czy Higuaín przełamie się w Lidze Mistrzów?

Tylko 2 gole w ponad 20 spotkaniach

Nowy sezon w Lidze Mistrzów to nie tylko kolejna okazja dla Realu Madryt na zdobycie upragnionego dziesiątego pucharu (lub, co bardziej prawdopodobne, szlifowanie rekordu porażek w 1/8), ale również szansa dla Gonzalo Higuaína na strzeleckie przełamanie się w tych najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach na świecie. Argentyńczyk, mający obecnie, głównie za sprawą braku konkurencji, niekwestionowane miejsce na środku ataku Królewskich, w europejskich pucharach strzelił do tej pory jedynie dwie bramki, do tego żadnej z nich w fazie pucharowej. To zdecydowanie za mało jak na piłkarza mającego stanowić o sile ofensywnej drużyny Blancos, wszyscy w klubie wierzą jednak, że ten rok będzie dla Higuaína przełomowy.

Gonzalo przybył do stolicy Hiszpanii w grudniu 2006 roku. Podczas swojego premierowego sezonu dostał od Fabio Capello okazję do rozegrania w Lidze Mistrzów dwóch spotkań, ale w żadnym z nich nie udało mu się wpisać na listę strzelców. Należy jednak zaznaczyć, że włoski szkoleniowiec za każdym razem ustawiał go na prawym skrzydle. Gonzalo nie poznał więc smaku europejskiej bramki, poznał za to, za sprawą Bayernu Monachium, czym jest „klątwa jednej ósmej”.

W sezonie 2007/2008 nowy trener Królewskich Bernd Schuster wystawił młodego Argentyńczyka w pięciu spotkaniach, jednak tylko jeden raz w podstawowej jedenastce. Ostatecznie duet Raúl-Van Nistelrooy zamknął Higuaínowi drogę do ataku Królewskich, w związku z czym porażkę z Romą mógł obserwować jedynie z ławki rezerwowych. Również tym razem bez strzelenia nawet jednego gola.

Kolejna edycja miała być zupełnie inna, głównie za sprawą miejscu w ataku, które zwolniło się wraz z odejściem z drużyny niepokornego Robinho. Niestety Pipicie nie udało się ani zastąpić kontuzjowanego Van Nistelrooya, ani też spełnić nadziei, jakie pokładał w nim Juande Ramos. Ostatecznie Higuaín rozegrał pięć spotkań w pierwszym składzie, dwukrotnie natomiast wchodził z ławki. Do bramki rywali nie trafił ani razu, był natomiast jednym z piłkarzy najbardziej obwinianych za upokarzającą porażkę na Anfield Road.

I wreszcie, na początku poprzedniego sezonu, Gonzalo otworzył w Zurychu swoje europejskie konto strzeleckie, trafiając przeciwko miejscowej ekipie. Tej samej drużynie, już podczas rewanżu w Hiszpanii, strzelił swoją drugą i jak do tej pory ostatnią bramkę w Lidze Mistrzów. Po fazie grupowej wydawało się, że Higuaín wreszcie się przełamał, jednak forma bramkarza Olympique’u Lyon oraz zmarnowane na Bernabéu stuprocentowe sytuacje ostatecznie zakończyły sen Królewskich o historycznym triumfie na własnym stadionie.

Gonzalo rozegrał w Lidze Mistrzów łącznie 21 spotkań – 14 od pierwszej minuty i 7 jako zawodnik rezerwowy. W lidze hiszpańskiej niejednokrotnie pokazał, że jest napastnikiem o ogromnym potencjale, w tym sezonie musi jednak udowodnić, że posiada również umiejętności potrzebne do odnoszenia sukcesów na arenie międzynarodowej. Pierwszą okazję ku temu będzie miał już jutro przeciwko Ajaksowi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!