Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Trzy błyski Ronaldo oślepiają Marsylię

Real Madryt wygrywa z Marsylią

Drugi mecz Realu Madryt w Lidze Mistrzów, którą, według wielu, Real wygrać najzwyczajniej w świecie musi. A droga ku temu dalsza niż stąd do rodzinnej miejscowości Mahamadou Diarry w Afryce. Gdzieś tutaj, bodajże.

Początkowy chaos w grze Królewskich wydawał się być opanowany, gdy dwie fatalne straty Kaki i Gago w ciągu tej samej minuty na własnej połowie boiska sprawiły, że zadziorni Francuzi mogli pokusić się o bramkę. Po drugiej stronie boiska było znacznie ciszej. Jeden równie potężny co niecelny strzał Benzemy z dystansu, kilka fatalnych dośrodkowań Ramosa i Ronaldo z prawego skrzydła i jedna ładna, indywidualna akcja naszej brazylijskiej "8".

Po tej właśnie akcji chłopcy Pellegriniego ostrzej wzięli się do roboty i kilka razy temperatura w polu karnym bramkarza Mandandy przekraczała stany letnie. Tylko że chwilę później to Casillas musiał ratować zespół w sytuacji sam na sam z szybkim, silnym i przebojowym Niangiem. W odpowiedzi huknął z dystansu Cristiano, aż od uderzenia Mandanda przeleciał z półtora metra w tył, ale lecącą w środek bramki piłkę wybronił. Dwie minuty później raz jeszcze Cristiano i raz jeszcze Mandanda z kłopotami, poprawił Ramos bardzo dobrą centrą, uderzał Guti, ale na Bernabéu nadal bez bramek.

A pierwszy raz kibice na stadionie wstali, gdy Guti zagrał ładną, górną piłkę do Benzemy, ten przyjął podanie na piersi i uderzył z przewrotki. Niestety niewiele ponad poprzeczką Mandandy. Francuski napastnik miał jeszcze lepszą okazję już w doliczonym czasie gry, gdy po ładnej akcji zespołu stanął oko w oko z bramkarzem rywali, ale ten wyszedł z opresji obronną ręką.

Bez zmian w składach obie drużyny rozpoczęły drugą połowę spotkania. Pierwszy uderzył Real w osobie Marcelo. Mocno i niecelnie. Drugi również uderzył Real, w osobie Ramosa. Jeszcze mocniej i jeszcze niecelniej.

Następne dziesięć minut "przeklepaliśmy" na stojąco, a tu nagle Pepe zagrał kilkudziesięciometrowe podanie górą do Cristiano, ten opanował piłkę w polu karnym, Mandanda podskoczył przed nim robiąc pajacyka, a Portugalczyk spokojnie posłał piłkę po ziemi, do bramki.

Nie zdążyliśmy ochłonąć, a Cristiano pognał lewą stroną, minął jednego, nawinął drugiego, a trzeci sfaulował go w polu karnym. Pechowcem był "żółty" już Diawara, który po swej interwencji stał się "żółtym podwójnie" i karnie odmaszerował do szatni. Przed Mandandą stanął Kaká, chwilę później Kaká się cieszył, Mandanda leżał w lewym rogu bramki, piłka leżała w prawym, a Real prowadził 2:0.

Trzecia bramka również spadła nas szybko i najpiękniej. Guti do Benzemy, Benzema do Ramosa, Ramos do Benzemy, Benzema do Kaki, Kaká do Benzemy, Benzema do Ronaldo, Ronaldo do pustej bramki i 3:0. Podziękowali.

Na boisku za Ronaldo i Ramosa pojawili się Higuaín i Garay. Marsylia grała w osłabieniu, Real grał na luzie. Piękny rajd przeprowadził Kaká, potężnie nad poprzeczką i obok słupka uderzał el Pipita. Swoje sytuacje mieli także goście, między innymi Brandao i Ben Arfa, a wynik spotkania mógł podwyższyć Guti, skrewił jednak z kilku metrów po podaniu Raúla. Do końca szarpał Gonzalo, również bez bramkowego skutku.

Zagraliśmy jak zwykle w tym sezonie. Sporo niedokładności i niezgrania, kilka przebłysków i kilka świetnych zagrań w wykonaniu, z reguły, naszych największych gwiazd dających nam bramki i kolejne zwycięstwo. Warto podkreślić owacje na stojąco dla schodzącego z boiska Fernando Morientesa oraz dobre zawody w wykonaniu Gabriela Heinze, a raczej dobrą pierwszą połowę.

Real Madryt: Casillas; Sergio Ramos (Garay 72'), Pepe, Albiol, Marcelo; Gago, Xabi Alonso, Guti; Kaká (Raúl 78'), Cristiano Ronaldo ( Higuaín 69'), Benzema.

Olympique Marsylia: Mandanda; Bonnart, Diawara, Heinze, Taiwo; Mbia, Abriel (Rodríguez 62'), Cheyrou; Lucho Gonzalez; Niang (Ben Arfa 86'), Morientes (Brandao 63').

Bramki: Cristiano Ronaldo 58', 64, Kaká 61' (karny) -
Wszystkie bramki można pobrać tutaj
Sędzia: Martin Hansson

Kartki: - Diawara, Mbia, Heinze, Rodriguez (żółte), Diawara (czerwona)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!