Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Nikola Mirotić: Chciałbym zamienić swoje statystyki

Rozmowa z 17-letnim koszykarzem Realu Madryt

Pomimo zaledwie siedemnastu lat, Nikola Mirotić doskonale zdaje sobie sprawę, że liczby nie są w sporcie najważniejsze. Koszykarz, który kilka dni temu zaskoczył cały basketowy świat perfekcyjnym statystykami, przyznaje, iż z chęcią zamieniłby je na zwycięstwa w przegranych przez jego drużynę meczach. Czarnogórzec jest jednym z najlepiej zapowiadających się zawodników koszykarskiej cantery Realu Madryt, ale twardo stąpa po ziemi. Wie, że bez wysiłku nie ma nagrody. „Muszę się jeszcze wiele nauczyć, ale trening każdego dnia rozpoczynam z tą samą ochotą".

Nikola Mirotić, MVP turnieju w L’Hospitalet po raz drugi z rzędu. Jak się z tym czujesz?
Prawdą jest, że jestem bardzo szczęśliwy z kolejnego tytułu MVP turnieju, to honor. Dla mnie jednak drużyna jest zdecydowanie ważniejsza, a byliśmy ósmi. To nie pozwala mi czuć się dumnym. Byliśmy w stanie osiągnąć chociażby półfinał, tak jak w zeszłym roku, ale nie udało się i teraz musimy pracować jeszcze ciężej, walczyć i myśleć o rzeczach, które należy poprawić.

Twoja średnia z całego turnieju jest bardzo dobra, lecz teraz ludzie będą pamiętali tylko twój ostatni występ...
Prawdę mówiąc, zaskoczyłem samego siebie. Ale w statystykach jest błąd... Spudłowałem trzy rzuty za dwa, jeden za trzy i raz mnie zablokowano. Nadal jednak nie jestem szczęśliwy. Chciałbym zamienić swoje statystyki na zwycięstwa w meczach, które przegraliśmy.

Pozostawiając na marginesie finał turnieju, jak się czujesz, kiedy widzisz, że jeden zawodnik robi na parkiecie wszystko?
Bardzo dobrze, ponieważ wszystko, co rzucałem, wpadało do kosza. Ale to, co się liczy, to tablica wyników, a my przegraliśmy.

Czy fakt, że wszyscy usłyszeli teraz o tobie, wpłynie w jakiś sposób na twoją osobę?
Nie. Jestem bardzo spokojną osobą. Teraz gram w LEB Bronze i wiem, że wszystko przyjdzie z czasem, dlatego też muszę ciężko pracować i, jeśli w pewnym momencie dostanę powołanie do pierwszej drużyny, udowodnić, że jestem głodny sukcesu i mam dużo ochoty do gry. Muszę podziękować Joanowi Plazie za całe zaufanie, którym mnie obdarzył. Wiem, że jeśli będę trenował i słuchał się trenerów, z pewnością zaliczę duży postęp.

Przybyłeś do Realu Madryt w bardzo młodym wieku. Co cię do tego skłoniło?
Kiedy byłem mały, grałem w piłkę nożną, aż nagle zacząłem rosnąć, poświęcając się bardziej koszykówce. Wtedy pojechałem na campus do Saragossy i to właśnie tam zobaczył mnie Alonso de Madariaga, który zabrał mnie do Madrytu. Marzeniem wszystkich dzieci jest gra dla Realu Madryt, ponieważ, dla mnie, jest to największa drużyna w Europie. Jestem tu szczęśliwy i mam wielką ochotę kontynuować tu naukę.

Pracujesz na co dzień z drużyną z LEB, trenowałeś też z pierwszą drużyną, a nawet z juniorami. Jak to znosisz?
To trudne, ponieważ jestem z trzema zespołami i w dodatku mam indywidualne treningi z Tabakiem. On jednak nie martwi się o mnie, bowiem zawsze chcę grać i trenować. Czy jestem z LEB, czy z pierwszą drużyną, czy nawet z juniorami, zawsze mam ochotę i daję z siebie sto procent.

Dyskusja o twoim zespole będzie w tym sezonie rozpoczynana od pytania, czy Mirotić jest w formie...
Jestem bardzo spokojny i skupiony na pracy. Krok po kroku zdobywam coraz więcej doświadczenia, ta kategoria także gra na bardzo wysokim poziomie. Mamy bardzo młodą drużynę, ale pracujemy ciężko, aby osiągać dobre rezultaty. Pomagam drużynie w walce o czołówkę. Oczywiście, kiedy dostałem zaproszenie na trening z pierwszą drużyną, byłem bardzo podekscytowany, ale moja drużyna jest tu, w LEB Bronze, tu trenuję. Jeśli będę pracował bardzo ciężko, z taką samą motywacją, nadal będę się rozwijał.

Jakie doświadczenie przyniósł ci okres przygotowawczy w Andorze, spędzony z pierwszym zespołem?
Byłem pod dużym wrażeniem, że mogę być tam z nimi i to dlatego tak bardzo się starałem. Wszyscy traktowali mnie bardzo dobrze, jakby znali mnie przez długi czas i to pozwalało czuć się komfortowo. Bardzo mi się podobało i dużo się nauczyłem. Podobnie jak w turnieju w Reus, kiedy Joan dał mi minuty. To było cudowne.

Kto jest twoim idolem?
Bardzo lubię Dirka Nowitzkiego, ale moim ulubionym europejskim zawodnikiem jest Felipe Reyes. Kocham jego grę i to, że jest wspaniałym kapitanem. Ma wyjątkowy charakter i zawsze jest uprzejmy.

Felipe Reyesa przekazał ci jakieś rady?
Kiedy byłem z pierwszą drużyną, wszyscy starali się mi pomagać i poprawiać mnie w kilku rzeczach. Dostałem wiele porad, które pomogły mi w kontynuowaniu nauki, a to dało mi dużą ochotę do pracy.

Jakie jest twoje marzenie?
Bronić barw Realu Madryt w ACB i Eurolidze.

A z tych długoterminowych...
W młodości zawsze marzyłem o grze w NBA, ale teraz jestem w tak ważnym klubie, jak Real Madryt, i myślę tylko o tym, aby być tu przez wiele lat, grając w ACB i Eurolidze. Real Madryt jest największym klubem w Europie i najlepszym miejscem do nauki, rozwoju i osiągania moich życiowych celów.

Pomimo swojego wieku, zdajesz sobie sprawę, że kluczem jest praca.
Jestem bardzo młody i pozostało jeszcze wiele do zrobienia. Muszę się jeszcze wiele nauczyć. Podstawą jest kontynuowanie tego z tym samym entuzjazmem i siłą, ponieważ wszystko przyjdzie z czasem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!