Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

RMPL: Niefortunny numer 19?

Video z prezentacji Holendra i historia numeru 19

RMPL czyli Realny Mocnosubiektywny Przegląd Relaksujący, po dłuższym sieciowym niebycie, tym razem o naszym nowym łowcy bramek.

Dziś odbyła się prezentacja nowego zawodnika Realu Madryt, Holendra Klaasa-Jana Huntelaara. Bramkostrzelny napastnik przyszedł do Królewskich z Ajaxu Amsterdam, kosztował 20 milionów euro plus od 4 do 7 milionów ekstra w razie wypełnienia warunków zawartych w kontrakcie.

Jedynym wolnym numerem od 1 do 25 jaki Klaas mógł otrzymać była "19". Naturalnym numerem dla piłkarza grającego na pozycji środkowego napastnika jest "dziewiątka". Jest ona jednak zajęta przez Javiera Saviolę. Tak więc la camiseta blanca, jaką z rąk legendarnego Alfredo di Stéfano otrzymał dziś Klaas, ma na plecach numer 19. Numer, który większości madridistas nie kojarzy się najlepiej, co szybko zauważyli użytkownicy forum RealMadrid.pl.

Prześledźmy więc losy królewskiej "19" w ostatnich latach. W sezonie 1999/2000 z tym numerem grał Francuz Nicolas Anelka. Trafił do Madrytu za ponad 22 miliony funtów, co wtedy było rekordowym transferem w historii Los Merengues. Zagrał dla nas 28 razy, zdobył cztery bramki, w tym dwie niezwykle istotne w zwycięskich półfinałach Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Przede wszystkim został jednak zapamiętany jako zawodnik z bardzo trudnym charakterem, który popadł w niełaskę i kibiców i zawodników i trenera Vicente del Bosque, co zakończyło się bezprecedensowym odsunięciem od drużyny na okres 45 dni za odmowę uczestniczenia w treningu. Po sezonie gry Francuz odszedł z Realu i wszyscy odetchnęli z ulgą.

Po Anelce numer 19 przejął Walter Samuel, środkowy obrońca, który przyszedł do nas z AS Roma w glorii najlepszego stopera słynącej z gry obronnej Serie A, w glorii jednego z najlepszych stoperów na świecie. W Madrycie zabawił jeden sezon, 2004/05, a 25 milionów euro, które kosztował, okazały się inwestycją nietrafioną. Samuel najwyraźniej nie potrafił przyzwyczaić się do stylu gry hiszpańskich drużyn i po 12 miesiącach wrócił do Włoch. W Realu Madryt rozegrał 30 spotkań, zdobył dwie bramki.

Następnym zawodnikiem, który po przyjściu do Realu Madryt otrzymał numer 19 był sławetny Antonio Cassano. Pseudo wyczyny Włocha, zawodnika podobno wybitnie utalentowanego, mamy jeszcze świeżo w pamięci. Był zawodnikiem Realu Madryt przez sezony 2005/06 i 2006/07. Łącznie zagrał 25 razy, zdobył trzy bramki. Problemy z nadwagą (klub karał go finansowo za każdy nadprogramowy kilogram ciała), kłótnie z Fabiem Capello, byłym mentorem z Romy, nieodpowiednie zachowanie i prowadzenie się - to tylko krótkie podsumowanie wybryków niesfornego Antonia. I znów wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy pozbyliśmy się Włocha.

Kolejna "19" to Brazylijczyk Júlio Baptista. Spędził u nas dwa sezony, od roku 2005 do 2008, z czego jeden w Arsenalu, na wypożyczeniu. Do Madrytu trafił z Sevilli, gdzie w ciągu dwóch lat zdobył 50 bramek w 81 meczach. Niestety imponujący rozwój kariery Brazylijczyka zakończył się przy Concha Espina 1. 70 występów, 21 bramek i ogólne wrażenie sporego rozczarowania, zwłaszcza względem oczekiwań wobec Brazylijczyka. Júlio nigdy jednak nie przyjął się w pełni w Madrycie, daleko mu było do wizerunku przebojowego, nieustraszonego i skutecznego tarana z Sevilli. Tym niemniej trzeba zaznaczyć, ze na tle Nicolasa i Antonia wypada zdecydowanie najlepiej, choćby za niepowodowanie konfliktów w drużynie i piękną, zwycięską bramkę na Camp Nou z grudnia ubiegłego roku.

Z numerem 19 na plecach pierwszy mecz w barwach Realu Madryt zagrał Rafael van der Vaart, a było to towarzyskie spotkanie z Santa Fe w sierpniu tego roku. Wprawdzie Holender zdobył wtedy bramkę i zaliczył asystę, a później przejął numer 23 po Wesleyu Sneijderze, ale ocena jego dotychczasowej gry w Realu mogłaby, trochę na upartego, sugerować domniemaną "klątwę 19".

W ramach ciekawostki warto nadmienić, że zarówno Anelka, jak i Cassano zagrali w La Liga dokładnie po... 19 razy i zdobyli po 2 bramki. Ciekawe, prawda?

Łyżeczka miodu w tej bece dziegciu? Jak słusznie zauważyli czytelnicy (gracias:)), z "19" grał dla nas Hiszpan José Antonio Reyes, wypożyczony z Arsenalu w sezonie 2006/07. Wystąpił w 36 spotkaniach, zdobył 7 bramek, w tym dwie najważniejsze - w meczu z RCDE Malorca (3:1), kończącym rozgrywki La Liga i dającym Realowi Madryt tytuł mistrza Hiszpanii. Chociaż, jak w przypadku Baptisty i nie tylko, z hiszpańskim skrzydłowym wiązaliśmy większe nadzieje.

Z "19" na plecach grał także, w latach 2002 - 2004, Argentyńczyk Esteban Cambiasso, defensywny pomocnik. 41 meczów nie wystarczyło jednak, by na stałe przebić się do podstawowej jedenastki Los Blancos. Esteban odszedł do mediolańskiego Interu i tam dopiero jego kariera wspaniale się rozwinęła.

Słowem podsumowania, historia ostatnich lat królewskiej "19" to historia zawodników o wielkim potencjale, piłkarzy młodych i przebojowych, w których pokładaliśmy wiarę w lepszą przyszłość klubu. Niestety nigdy nie doczekaliśmy się happy-endu.

Tak więc Klaas, masz coś do udowodnienia. I broń Boże, nie sugeruj się numerkami, po prostu graj swoje.

Na deser, filmik z dzisiejszej prezentacji Holendra:

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!