Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Hoszkar z serca Madrytu

Zapraszamy do lektury oraz pobrania filmu z bramką Raúla i reakcją kibiców

Dziś debiutuje na portalu RealMadrid.pl nowy cykl. Mieszkający i pracujący w Madrycie Hoszkar, zadeklarowany madridista, będzie opisywał nam tę naszą białą rzeczywistość z bliska, nieomal z samego Estadio Santiago Bernabéu.

---------------------------------------------

Przybyłem tu kilka miesięcy temu, marząc o tym od dawna. Podjąłem się tego wielkiego wyzwania, czyli próby życia w obcym kraju, właśnie w Hiszpanii i przede wszystkim Madrycie, mając tylko jeden cel - oddychać Realem. Naprawdę ciężko opisać jak to jest, gdy co dwa tygodnie człowiek ma szansę widzieć i czuć to wszystko na żywo, zamiast tułać sie po barach, szukając jak największego ekranu i dać kierować kamerze. A tak masz szanse samemu zadbać o każdy szczegół. Chcąc dzielić się wrażeniami z madridistas w Polsce, kreślę te parę słów dodając fotografie.

Hiszpanie kochają futbol, a Madryt dwa kluby. Real i Atlético. Tu La Liga to największy prestiż, a jej zdobycie to priorytet. To widać i słychać w każdym barze, a najlepiej obrazuje to fakt, iż w czasie rozgrywek krajowych knajpki tłumnie oblegają kibice, a podczas Champions League zawsze wszędzie miejsca pełno. Ot po prostu to nie to i sam byłem tym zdziwiony...

Na spotkania naszych pupili staram sie chodzić niemal zawsze, choć przyznam, że okazało się to trudniejsze aniżeli wydawało się wcześniej. Ze względu na życie, czyli pracę i wiążący sie z nią brak czasu oraz pieniądze. Dziś parę słów o naszym ostatnim występie na którym miałem przyjemność być wraz z grupą dwunastu przyjaciół madridistas, przybyłych do mnie z Polski i Anglii specjalnie na ten mecz.

Udaliśmy się na stadion w sobotę około południa, by zakupić bilety na wieczorny pojedynek. Wejściówki nabywa sie tu w tzw. revencietzn. od koników krążących przed stadionem. Kasy najczęściej wszystkie bilety wyprzedają wcześniej. Przybywamy na stadion około 12.00. Udaje się. Czas mija nieubłaganie i krążąc po podstadionowych peniach wprowadzamy się w atmosferę przedmeczową, delektując się piwkiem. Nadchodzi 19.00, gdy nagle oblegające stadion tłumy kibiców zauważają nadjeżdżających klubowym autokarem Los Blancos. Jest wspaniale, grupy śpiewają w kierunku autokaru, są gromkie brawa i okrzyki nawołujące do zwycięstwa. Jesteśmy tam. Wielu po raz pierwszy, inni któryś tam z kolei. Napotykamy zaprzyjaźnione z Realem Madryt grupy kibiców Espanyolu, pozdrawiając się wzajemnie, życząc zwycięstwa i... porażki Barcelonie, która swój mecz, jak wiemy, miała rozegrać w niedzielę.

Czas mija, wchodzimy na stadion, który w mgnieniu oka, bo w około trzydzieści minut, wypełnia niemal 80 tysięcy ludzi. Mecz trwa, niestety należy do tych bez historii i napisałbym, że najważniejsze jest zwycięstwo, gdybym był sympatykiem drużyny włoskiej, ale jestem Realu Madryt i wymagania są zdecydowanie większe. Podobnie czują to przybyli ze mną, to widać po publice na trybunach. Ogół spokojnie śledzi wydarzenia na boisku, gdzieś słychać jakieś śpiewy, plus niezmordowani ultras. Nadchodzą chwile refleksji i niezrozumienie gdy patrzy sie na niektórych socios niereagujących na wydarzenia na boisku. Gdy marudzą znudzeni, bo tak niestety tu bywa na spotkaniach bez większej stawki, gdy nie ma ciśnienia. Wiele sektorów czeka tu na show. Po spotkaniu udajemy się do centrum, by uczcić zwycięstwo i porobić parę zdjęć. Wrażenia wspaniałe, bo żywe. Takie przynajmniej glosy słyszę od kompanów. Jednym żal, że to nie mecz z Barceloną, inni chwalą każdą chwilę z Realem sam na sam, bez komentatorów i kamer...

Osobiście mam mieszane uczucia. Akurat mecz z Espanyolem nie przypadł mi kompletnie do gustu. Zawiedli piłkarze, zawiodła publika, bo czymże jest kilkuset chętnych do dopingu przy tysiącach śpiących. Nie bylem tu jednak pierwszy raz i całe szczęście. Specyfika tego stadionu i dopingu przez wielu fachowców z internetowych forów nazywana fatalną i żenująca, wcale tak źle nie wypada. Ten obiekt jak i jego bywalcy chcą emocji na najwyższym poziomie, futbolu ze źle przez nas kojarzonej galaktyki, ale właśnie porywającej gry. Wówczas stadion umie się odwdzięczyć i żyje. Tak było na spotkaniach w tym sezonie z Olympiakosem, Lazio czy Villarrealem. Wyglądało to wspaniale, a kibice stanęli na wysokości zadania. Była dramaturgia, wielkie widowisko i duch Juanito - pełne zaangażowanie i walka.

Bywając tutaj, po pewnym czasie już wiesz, że czekasz aż twój zespół zapewni jakość niedostępną choćby na boiskach w Polsce. W Orange Ekstraklasie wielu na trybunach nie do końca zdaje sobie sprawę z kim gra klub w którego barwy są przyodziani lub, co gorsze, myśli, ze tylko taki jest obraz super kibica, gdy wrzeszczysz... za każdym razem gdy tu jesteś, wymagasz więcej i chcesz dać więcej. Tak przynajmniej rozumuje to stały bywalec Santiago Bernabéu od 30 lat, z którym miałem okazję obejrzeć spotkanie z Deportivo i porozmawiać. Opowiadał, jak bywał tu w czasach gdy gazety porównywały grę Los Merengues z nadejściem sztormu na morzu - Real potrafił usypiać rywala, by nagle kilkukrotnie uderzyć i zniszczyć, by potem pielęgnować futbolówkę do końca spotkania, bawiąc wszystkich. A nie było to przecież znowu tak dawno... Tak wielu to pojmuje, coś za coś. Opinii związanych z tematem dopingu jest wiele i każdy w tej kwestii ma swoje zdanie. W moim odczuciu zespół wymaga wsparcia w trudnych chwilach, może i nawet większego niż gdy jest dobrze. Socios często widzą to inaczej, co przecież nie znaczy źle, bo każdy ma prawo do swojej opinii. Wszyscy jednak marzymy o jednym, by naszej drużynie układało się jak najlepiej i to nas łączy.

Nadchodzą wielkie klasyki. Ciśnienie rośnie i już wkrótce przyjdzie się zmierzyć z największymi od lat. Mam nadzieję dzielić się z Wami tymi wydarzeniami, które są dla kamer niedostępne. Pozdrawiam wszystkich madridistas!

Hoszkar przygotował również film zawierający reakcję trybun po bramce zdobytej przez Raúla z rzutu karnego w meczu z Espanyolem!
Pobierz


Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!