Advertisement
Menu

Wynik minikonkursu

Oto atut piąty

Na konkurs przyszło blisko czterysta zgłoszeń, z czego jednak część średnio nadawała się do publikacji, a nawet do czytania, bo jeżeli komuś nie chciało się sięgnąć po słownik ortograficzny (pisze się "drużyna", nie "dróżyna"), to czemu i z jakiej racji mnie ma się chcieć wczytywać w taki "tekst"? Niemniej jednak, wczytywałem się, taka praca.

Co do proponowanych przez Was tematów, to jeżeli nie liczyć propozycji ultraoryginalnych, jak "Schuster przeprosił Kaczyńskiego" (szkoda, że autor ograniczył się tylko do tego jednego zdania), większość koncertowała się wokół linii obrony, piłkarzy na literę "R", względnie jednego z tychże, motywacji oraz różnie pojmowanego "ducha drużyny".

Po odsianiu tych zupełnie beznadziejnych, a następnie tych przeciętnych pozostało jeszcze kilkanaście, o których mógłbym powiedzieć, że nie wstydziłbym się umieścić czegoś takiego we własnym podsumowaniu meczu. I wtedy dopiero zaczęło być ciężko. Ostatecznie zwycięzcą został użytkownik o nicku Koras. Oto jego propozycja:

Atut piąty: Efekt nawróconego imprezowicza

Termin ten, skądinąd wywodzący się z pogranicza analizy psychologicznej i terapeutyki, mówi o tym, jakie korzyści płyną z nawrócenia się na "dobrą drogę". W przypadku dziecka wystarczy porządny klaps, zakaz grania na komputerze i kasacja kieszonkowego, aby delikwent zaczął się uczyć i to z rewelacyjnymi skutkami. Według badań takie nawrócone dzieci osiągają lepsze wyniki od dzieci grzecznych od urodzenia. Jak to się ma do sportowców? W przypadku, dajmy na to, piłkarza, który lubi sie zabawić, zwykła kara pieniężna (jakieś tam kilkanaście tysięcy euro) oraz nagonka medialna mogą nie wystarczyć. Ale jeśli dodamy do tego garść sportowej złości i szczyptę wiary w siebie oraz podlejemy to szklanką ambicji, to w zupełności wystarczy do uzyskiwania lepszych osiągnięć.

Efekt nawróconego imprezowicza znalazł idealne odzwierciedlenie u naszego Robinho. "Czarna perła", zabawiwszy się po meczu swojej reprezentacji, przybyła do Madrytu na fali krytyki, ale - jak na złość krytykom - od tego momentu gra fantastycznie. W meczu z Los Ches Robinho popisał się zdobyciem bramki i dwiema asystami przy golach Raula i Ruuda. Dodatkowo napędzał prawie każdą akcję "Królewskich". Eksplozja formy i błyskotliwości Robsona zdecydowanie pomogła Madrytowi w odniesieniu wysokiego zwycięstwa nad Valencią. Fakty mówią same za siebie: trzy mecze, cztery gole, trzy asysty. Jeśli tak ma wyglądać gra naszego cracka po całonocnej zabawie, to chyba nie powinniśmy mieć nic przeciwko, aby Robinho wyszedł sobie od czasu do czasu na miasto z kolegami.


Przyznaję, że nie mam najbledszego pojęcia, czy to, co pisze autor o analizie psychologicznej i terapeutyce, jest prawdą. Jednak tekst ten wywarł na mnie zdecydowanie najlepsze sumaryczne wrażenie. Na pewno nie jest najdłuższy ani najkrótszy (chociaż zdecydowanie powyżej przeciętnej), nie jest też ani najbardziej oryginalny, ani najbardziej... nieoryginalny, tak pod względem pomysłu, jak i sposobu przedstawienia. Były teksty napisane poprawniej czy piękniej, ale ten w moim odczuciu najlepiej zbilansował wszystkie te czynniki. Tak więc: gratulujemy. Tekstu i nagrody.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!