Advertisement
Menu

Jak Racing nie może, to sędzia pomoże - Real okradziony!

Racing - Real 2:1

Spotkanie w Santander na El Sardinero miało zweryfikować prawdziwą formę Realu Madryt i jego aspiracje w stosunku do Mistrzostwa Hiszpanii. I rzeczywiście, zweryfikowało, ale, że zrobi to sędzia, nikt by się nie spodziewał. Bo przecież jesteśmy w Hiszpanii, to nie szara polska rzeczywistość. A jednak...

Do boju, po lidera, Madrycie!
Sam mecz rozpoczął się od zawziętych ataków gospodarzy, którzy bardzo szybko pragnęli objąć prowadzenie. Casillas już z początku miał wiele roboty, przede wszystkim za sprawą szybkiego Pedro Munitisa i Oscara Serrano. Mniej groźny był Nikola Žigić, który skutecznie zatrzymywany był przez Cannavaro do spółki z Helguerą. Serb miał bardzo mało miejsca, zwycięzca Złotej Piłki znakomicie powstrzymywał kolosa, głównie wykorzystując swoją szybkość. Madryt jednak nie chciał, by Racing za bardzo "wszedł" w mecz, więc piłkarze ze stolicy także starali się zagrażać bramce Tońo. Pierwszą groźną sytuację w 5. minucie stworzył Mahamadou Diarra, który atomowym strzałem zza pola karnego próbował zaskoczyć golkipera gospodarzy. Ten odbił piłkę przed siebie, a Ruuda van Nistelrooya minimalnie uprzedził Rubén, wychowanek Realu. Kolejne minuty to ataki piłkarzy w biało-zielonych trykotach, lecz bardzo pewnie spisywała się nasza linia obrony. W 31. minucie natomiast cieszyć mogliśmy się z prowadzenia Realu Madryt i chwili, na którą z upragnieniem czekaliśmy wiele miesięcy i chwili, która szybko miała prysnąć jak bańka mydlana. Ezequiel Garay popełnił we własnym polu karnym fatalny błąd, podając piłkę wprost pod nogi Gonzalo Higuaina. Argentyńczyk oddał ją na 5. metr do Raula, który mocnym strzałem lewą nogą pokonał bramkarza gospodarzy. 1:0 dla Królewskich! Po zdobyciu gola przyjezdni poczuli się bardzo pewnie, kontrolowali grę, a naciski ze strony Racingu były w pełni kontrolowane. I tak do gwizdka sędziego...

Do przerwy Real Madryt rozgrywał bardzo dobry mecz. Kontrolował spotkanie, strzelona bramka spowodowała w szeregach Blancos większy luz, nie było niepotrzebnego zdenerwowania. Wszystko szło po myśli Fabio Capello. W przerwie meczu jednak włoski trener popełnił gruby błąd, kto wie, czy nie kluczowy dla przebiegu meczu. Capello nie byłby bowiem sobą, gdyby, po objęciu prowadzenia, nie kazał się swoim podopiecznym cofnąć i bronić wyniku. Tak też się stało, co postanowił skrzętnie wykorzystać Racing.

Kompletna dominacja Racingu
Na drugą połowę gospodarze wyszli niesamowicie zmotywowani, z wielką wolą walki i chęcią zagarnięcia trzech punktów. Real natomiast już od początku drugiej połówki grał zbyt asekurancko, zbyt cofnięty, po prostu "bojaźliwy" i broniący wyniku. To nie mogło przejść, zwłaszcza, że to do końca meczu pozostało około 40 minut, a Santander niemalże non stop było w natarciu. Gospodarze atakowali, jednak Madryt jako tako radził sobie z huraganowymi szturmami. Naszym najpewniejszym punktem we wczorajszym meczu była defensywa i to było widoczne. Natarcia Racingu nic konkretnego nie przynosiły, aż do chwili, kiedy pan Turienzo Alvarez postanowił pozbawić Real Mistrzostwa Hiszpanii....

Drukujemy, drukujemy... ?
72. minuta meczu. Dośrodkowanie w pole karne Realu, Žigić zgrywa piłkę do Scaloniego, którą natychmiastowo, CZYSTYM wślizgiem wybija Mahamadou Diarra. Cóż z tego, Madrytowi nie było dane wygrać tego meczu, więc sędzia wyjął z rękawa jedenastkę. Do piłki podchodzi Garay i mocnym strzałem nie daje szans Casillasowi. 1:1. Po tym golu podopieczni Fabio Capello kompletnie się załamali i nie byli w stanie podjąć jakiejkolwiek walki. Bo jak tu walczyć z wiatrakami? Konsekwencją frustracji gości była druga żółta kartka dla Ivana Helguery, co dało czerwoną. Należy tutaj dodać, że zupełnie zasłużoną, bowiem Kantabryjczyk bardzo ostro potraktował piłkarza gospodarzy, trafiając go butem w głowę. Nadchodzi 90. minuta spotkania. Kolejna wrzutka w jedenastkę gości, Cannavaro obejmuje po przyjacielsku Žigicia, a sędzia dyktuje drugą jedenastkę. Znowu Garay i znowu nie do obrony. 2:1. Koniec marzeń o Mistrzostwie Hiszpanii. Co prawda Fabio Cannavaro objął w pół Serba, jednak, powiedzmy sobie szczerze, gdyby za takie sytuacje w normalnym, piłkarskim świecie (chociażby w Anglii), dyktowany rzuty karne, to w każdym spotkaniu byłoby ich po osiem. Później, czerwoną kartkę otrzymał za brutalny faul sfrustrowany Mejía, ale to już bez znaczenia.

Turienzo Alvarez rozwiewa marzenia o Mistrzostwie
Koniec pięknego snu o Mistrzostwie Hiszpanii i jedenastu meczach bez porażki... Real Madryt przegrał w Santander z miejscowym Racingiem 1:2 i, wydaje się, na dobre stracił szansę w walce o jakże cenne trofeum. Kogo można winić za porażkę? Obiektywnie patrząc, Królewscy zagrali niezbyt dobre spotkanie, szczególnie w drugiej połowie. W pierwszej bowiem atakowali, odgryzali się gospodarzom, strzelili bramkę i kontrolowali mecz. W drugiej natomiast było już gorzej, bowiem ograniczyli się jedynie do defensywy, jednak to przecież nie uprawnia poważnego sędziego do podyktowania dwóch zupełnie wyimaginowanych rzutów karnych?! Poważnego sędziego, ale tak pana Alvareza nazywać nie można. Wracając jeszcze do meczu: Wyróżnić można kapitana Raula, który rozegrał dobre zawody, pomijając nawet strzeloną bramkę. Kolejne przyzwoite spotkanie rozegrał także środek pola, czyli Diarra z Emersonem. Wczoraj można było na nich polegać, a Malijczyk pokazał się także ze znakomitej strony w ofensywie, czasami rozdzielając piłki, a czasem atomowo uderzając. Jak zwykle pewnym punktem był Iker Casillas, nie zawiódł Cannavaro, który dobrze wykonywał swoje obowiązki w defensywie.

Podsumowując, dziękujemy panu Turienzo Alvarezowi za pozbawienie madridismo szans w walce o Mistrzostwo Hiszpanii! Panie Villar, jest pan zadowolony?

Składy
Racing Santander: Tońo - Pinillos, Garay, Rubén, Cristian Fernández - Vitolo, Colsa (Melo 68'), Scaloni, Óscar Serrano - Munitis, Žigić
Real Madryt: Casillas - Ramos, Helguera, Cannavaro, Marcelo - Diarra, Emerson, Robinho (Mejía 88'), Higuaín (Reyes 75') - Raúl (Guti 85'), van Nistelrooy

Arbiter: Turienzo Alvarez. Ukarał żółtymi kartkami Oscara Serrano (1. minuta), Sergio Ramosa (38. minuta), Ivana Helguerę (76. minuta i 86.), a czerwoną otrzymał Helguera (konsekwencja dwóch żółtych) i Alvaro Mejía (90. minuta)

Obiekt: El Sardinero. 21.500 widzów.

Gole
0-1 Raúl 33'
1-1 Garay 73' (karny)
2-1 Garay 90' (karny)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!