Advertisement
Menu

Real - Athletic 2:1 - mamy wicelidera!

Zwycięstwo Królewskich nad przeciwnikiem z Kraju Basków

We wczorajszym starciu na Estadio Santiago Bernabéu drużyna Realu pokonała baskijski Athletic de Bilbao, przesuwając się równocześnie na pozycję wicelidera Primera División. W klasyfikacji wciąż prowadzi Barcelona, ale remis Katalończyków w ostatnim meczu sprawił, iż ich przewaga nad Królewskimi równa się zaledwie punktowi. Jak widać, obietnica pierwszego miejsca w La Liga przed Świętami gwarantowana przez Don Fabio może się zrealizować...

Spotkanie rozpoczęło się od ataków z obu stron i był to pierwszy znak, że mecz z Athletic nie będzie należał do łatwych i przyjemnych, a piłkarze będą musieli zostawić na boisku litry potu, by wygrać. Tak też w istocie było i już w pierwszej akcji meczu piłkarze z Bilbao mogli wyjść na prowadzenie po strzale Yeste; na szczęście wszystko skończyło się tylko na rzucie rożnym. Kilka minut później znów Yeste był bliski strzelenia gola, jednak Iker zachował zimną krew i pewnie obronił. Początek zdecydowanie należał do gości i dopiero w 10. minucie pierwszą szansę na zdobycie gola zmarnował Robinho, popisując się indywidualną akcją zakończoną strzałem z trudem wybronionym przez Lafuente. W 14. minucie z dobrej strony pokazał się Raúl, świetnie przyjął piłkę na klatkę piersiową i strzałem z woleja posłał piłkę tuż obok bramki. Minutę później bliski strzelenia gola był Ramos, z rzutu rożnego dośrodkowywał Reyes, a Sergio strzałem głową minimalnie chybił. Po dobrym okresie gry Realu znów przypomniał o sobie Yeste, który kapitalnym strzałem z wolnego prawie pokonał Casillasa. Real z minuty na minutę rozkręcał się i grał coraz lepiej; szczególnie aktywny był Robinho, który w 26. minucie znów mógł pokonać Lafuente, po kapitalnej akcji całego zespołu. W 30. minucie spotkania Real powinien już prowadzić - najpierw van Nistelrooy, znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak sędzie dopatrzył się spalonego, a później Robinho zmarnował stuprocentową sytuację.

Niespodziewanie w 35. minucie Athletic wychodzi na prowadzenie, po bramce Luisa Prieto, jak się później okazuje bramce zdobytej nieprzepisowo, bo ze spalonego. Mimo protestów całego zespołu jak i przeraźliwie gwiżdżącego stadionu sędzie nie zamierza zmieniać swojej decyzji - 0:1 dla gości. Piłkarze z Bilbao poszli za ciosem i mogli prowadzić już 0:2, ale wyśmienitą okazję zmarnował Etxeberria. Real próbował jeszcze wyrównać przed przerwą, jednak żaden za ataków nie przyniósł skutku. Gospodarze byli lepszą drużyną w pierwszej połowie, ale to piłkarze z Kraju Basków prowadzili 0:1, w naszym zespole zabrakło przede wszystkim wykończenia akcji. Środek pola też nie zagrał nadzwyczajnie, a dobra gra Robinho czy Ramosa nie wystarczy, Capello musiał zdecydować się na jakieś zmiany.

I tych zmian w drugiej połowie dokonuje. Beckham za Reyesa i Ronaldo za Emersona. Przypomnijmy, że Becks i R9 wracają do składu po kontuzji. Już na samym początku drugiej połowy Ronnie zaznaczył swoją obecność, kapitalnie podał do Ruuda, jednak ten nie wykorzystał okazji. Kilka minut później znów w dogodniej sytuacji znalazł się RvN, jednak i tym razem nie ma gola. Żółtymi kartkami ukarani zostają Sergio Ramos i Diarra, który przez tę kartkę nie zagra w meczu z Sevillą. W 55. minucie Robinho wychodzi na sytuację sam na sam, jednak sędzia linowy trzyma chorągiewkę w górze - spalony, którego (jak pokazują powtórki telewizyjne) nie było. Robinho nadal gra kapitalnie, a z minuty na minutę zaczyna rozkręcać się Ronaldo. W 62. minucie powinno być już 0:2, ale kapitalną obroną popisuje się nasz bramkarz, broniąc strzał Aduriza. W końcu nadchodzi 64. minuta, kapitalne crossowe podanie Ramosa do Ronaldo, który świetnie wybiega zza pleców obrońcy i strzałem po ziemi, z 13 metrów pokonuje bramkarza gości. 1:1! Widać, że Ronaldo szybko chce wrócić do wyjściowego składu, był niezwykle aktywny, dawno nie oglądaliśmy tak ruchliwego Brazylijczyka. Po zdobyciu bramki gra trochę się uspokoiła, ale tylko do czasu. W 75. minucie Aduriz brutalnie fauluje Diarrę, a sędzia bez wahania pokazuję mu czerwoną kartkę. Malijczyk z zakrwawioną twarzą musi zejść na moment z boiska, by zmienić koszulkę i dojść do siebie. Real zaczyna wyprowadzać atak za atakiem i w 80. minucie, kapitalna akcja Ronaldo i Raúla, zakończona strzałem tego pierwszego ale tylko rzut rożny. Po tym rzucie rożnym piłka trafia do Roberto Carlosa, który w swoim stylu z 25 metrów uderza piłkę, która wpada tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Lafuente! 2:1 dla Realu! Bramkę celebrowało aż jedenastu piłkarzy Realu Madryt! Euforia na boisku i na stadionie. Real spokojnie zaczął rozgrywać piłkę, jednak w 87. minucie zadrżały serca kibiców zgromadzonych na Bernabéu, bo Casillas z trudem broni strzał Iraoli, w ostatniej chwili wybijając piłkę nogą. W końcówce wynik meczu mógł podwyższyć jeszcze Raúl ale będąc sam na sam z bramkarzem, uderzył nad poprzeczką.

Ostatecznie mecz kończy się wynikiem 2:1 dla Realu. Za dobrą grę można pochwalić Robinho, który zagrał kapitalnie w pierwszej połowie, a i w drugiej popisał się kilkoma ładnymi akcjami. Kolejny dobry mecz rozegrał Sergio Ramos, który asystował przy pierwszym golu, najbardziej jednak cieszy powrót Ronaldo okraszony zdobyciem gola i pozycja wicelidera ze stratą jednego punktu do Barçy. Martwi słaba od dłuższego czasu postawa Emersona i Reyesa, a jeszcze bardziej to, że w meczu z Sevillą zagramy bez Diarry, który wykluczył się z występu w tym spotkaniu, żółtą kartką. Miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach nie będziemy musieli przezywać horrorów, a Real będzie wygrywał gładko i bez problemu. iHala Madrid!

Składy
Real Madryt: Iker Casillas; Míchel Salgado, Sergio Ramos, Mejía, Roberto Carlos; Emerson (Beckham, min.46), Diarra; Robinho, Raúl, Reyes (Ronaldo, min.46); Van Nistelrooy
Athletic Bilbao:Lafuente; Iraola, Luis Prieto, Sarriegui, Expósito; Orbáiz (Murillo, min.56), Javi Martínez, Yeste (Urzáiz, min. 69), Gabilondo; Etxeberría (Casas, min. 80) Adúriz

Sędziował: Rodríguez Santiago

Bramki:
0:1 Luis Prieto 35'
1:1 Ronaldo 65'
2:1 Roberto Carlos 81'

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!