Advertisement
Menu
/ własne

Derby Madrytu!

Czy są jakieś bardziej niepowtarzalne derby od rywalizacji Realu Madryt z Atletico Madryt?

Atlético Madryt, klub ze wspaniałą historią, którą zapoczątkowało trzech studentów z Baskonii 26 kwietnia 1903 roku, tworząc filię Athletic Bilbao. Uniezależnienie się od baskijskiego klubu nastąpiło w 1921, a w 1923 zbudowano pierwszy stadion - Metropolitano. Obecnie jest to klub dokonujący co sezon coraz to wspanialszych transferów i co sezon zajmujący słabe miejsce w środkowej części tabeli. Głównymi atutami naszego rywala zza miedzy są ambicja i niska średnia wieku w składzie. Wszystko wskazuje, że ten derbowy pojedynek będzie budził jeszcze więcej emocji niż zwykle. Ostatnie zwycięstwo podniosło trochę morale zawodników Realu, chociaż Capello nadal nie jest usatysfakcjonowany postawą swojej drużyny.

Do obu klubów sprowadzono nowych zawodników, przed sezonem na transfery oba zespoły wydały łącznie 116 milionów euro. Wzmocnienia Królewskich pochłonęły 64 miliony, a Rojiblancos wyłożyli na zakup nowych zawodników dalsze 52. Los Colchoneros tradycyjnie już, jak co sezon, przystąpią do meczu z lokalnym rywalem praktycznie nowym składem. Natomiast fala krytyki, która spłynęła na zawodników i szkoleniowca Królewskich, trochę ucichła po meczu z ukraińskim zespołem. Po prostu Real wygrywać musi, oczekiwania kibiców są przeogromne. Ci natomiast na meczu potrafią wspomagać drużynę, ale też zamienić stadion w piekło.

W składzie Atlético w ostatnim okienku transferowym doszło do wielu zmian i wzmocnień. Na szczególną uwagę zasługują transfery dwóch genialnych młodych piłkarzy – Sergio Agüero oraz sprowadzonego w dziwnych okolicznościach madridisty Jurado. Oprócz nich pozyskani zostali również tacy piłkarze jak Mariano Pernía (Getafe), Costinha (Dynamo Moskwa) czy Maniche (Dynamo Moskwa). Natomiast największą stratą może okazać się odejście do Fenerbahçe SK Mateji Kežmana, typowego egzekutora, którego teraz Rojiblancos brakuje, bo i Mista i Agüero na pewno takimi nie są. W klubie pozostał jednak jeszcze Fernando Torres - pierwsza armata drużyny z Madrytu i wielka nadzieja hiszpańskiej piłki.

Na bramce zagra pewnie świetny Leo Franco, a w obronie tacy piłkarze jak Pablo Ibáńez czy Seitaridis, jednak to właśnie defensywa wydaje się być najsłabszym punktem Atlético i tu Real powinien upatrywać swojej szansy. Atleti dysponuje natomiast niesamowitą siła rażenia; w dużej mierze tworzą ją skrzydłowi, Martin Petrov, który już od kilku sezonów jest jednym z kluczowych zawodników Los Indios i Maxi Rodríguez, który udowodnił już na Mistrzostwach Świata swą wartość, strzelając 3 gole dla reprezentacji Argentyny. Poza świetnymi skrzydłami nasz rywal dysponuje też bardzo dobrymi zawodnikami w środku pola, bo takich piłkarzy jak Costinha, Maniche czy Agüero przedstawiać nie trzeba.

Oba zespoły wygrały ostatnie mecze ligowe, Los Colchoneros dość szczęśliwie i niespodziewanie pokonali Sevillę 2:1, a Los Blancos wygrali 1:0 po kiepskim meczu z Betisem. Atleti podobnie jak Real zmienia dość często trenerów; w te wakacje prezes Enrique Cerezo ściągnął na Estadio Vicente Calderón Meksykanina Javiera Aguirre, który wcześniej pracował w Osasunie. Po czterech kolejkach klub zajmuje dość dobre 5. miejsce, ze stratą jednego punktu do Barcelony i Realu.

Ostatni mecz oba zespoły rozegrały między sobą na Santiago Bernabéu, 5 marca tego roku, kiedy to Real po bardzo zaciętym spotkaniu pokonał Atlético 2:1. Bramki strzelali wówczas Cassano i nieobecny już w Madrycie Baptista; gola dla przeciwników strzelił wtedy, również już nieobecny, Kežman. Warto wspomnieć też, że jeszcze wcześniejsze spotkanie, rozegrane na Vicente Calderón, Królewscy wygrali aż 3:0, a dwie bramki strzelił Ronaldo, który ma swoisty patent na Atleti, więc możemy spodziewać się tego, że Ronnie pojawi się na murawie w drugiej połowie meczu. Co ciekawe, Real ostanio przegrał z Atlético u siebie aż 7 lat temu. Czy tym razem będzie inaczej i podopieczni Aguirre przełamią zła passę występów na Bernabéu? Miejmy nadzieję, że nie.

Podsumowując, przed Królewskimi bardzo trudne zadanie. Atlético to klub z wielkimi ambicjami i na pewno będzie chciało wywieźć choć jeden punkt z trudnego terenu. Czy taktyka Capello przyniesie efekty, a Real będzie grał idealnie w defensywie, a efektywnie i efektownie w ataku? Bukmacherzy nie dają zbyt dużych szans Atlético na zwycięstwo i w roli faworyta stawiają drużynę gospodarzy. Oby się nie mylili.

Potwierdzone składy:
Real Madryt: Casillas - Mejía, Cannavaro, Ramos, Roberto Carlos - Reyes, Diarra, Emerson, Raúl - Guti i van Nistelrooy
Atlético Madryt: Leo Franco - Seitaridis, Pablo, Perea, Pernía - Maxi, Luccin, Maniche, Petrov - Torres i Mista.


Kursy na spotkanie:
bwin.com - 1.70 - 3.40 - 4.50
Sportingbet - 1.615; -3.50 - 5.00
Bet-at-home.com - 1.65 - 3.50 - 5.00
STS - 1.65 - 3.20 - 4.70

Sędziować będzie an Alberto Undiano Mallenco. Derby Madrytu będą trzecim meczem sędziowanym przez w tym sezonie przez 33-letniego arbitra z Nawarry. Wcześniejsze mecze zakończyły się zwycięstwem gospodarzy oraz remisem.

Zachęcamy do brania udziału w Typowaniu. Tych, którzy nie będą mogli oglądać meczu, zapraszamy na naszą relację live, a tym, którzy nie będą mogli być w trakcie meczu przy komputerze, przypominamy o relacji WAP czyli poprzez telefon komórkowy: wap.realmadrid.pl.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!