Advertisement
Menu
/ sport.sky.de

Rüdiger: Staję się silniejszy, kiedy zaczyna się we mnie wątpić

Antonio Rüdiger udzielił wywiadu na wyłączność niemieckiej telewizji Sky Sport, w którym mówił m.in. o minionym, wielkim tygodniu w wykonaniu Realu Madryt, grze przeciwko Haalandowi i Kane'owi, formie drużyny, zbliżającym się dwumeczu z Bayernem w półfinale Ligi Mistrzów czy swojej roli w zespole. Przedstawiamy wypowiedzi defensora Królewskich.

Foto: Rüdiger: Staję się silniejszy, kiedy zaczyna się we mnie wątpić
Radość Antonio Rüdigera po wygranym 3:2 meczu z FC Barcelona w ubiegłą niedzielę. (fot. Getty Images)

– Perfekcyjny tydzień Realu Madryt po awansie do półfinałów Ligi Mistrzów i zwycięstwie w Klasyku? To było bardzo, bardzo ważne. Przede wszystkim mecz z City. Wiadomo, ile znaczy dla nas Ligi Mistrzów. Zwycięstwo w Klasyku było crème de la crème. Posiadanie 11-punktowej przewagi w lidze to coś bardzo, bardzo dobrego.

– Perspektywa zdobycia pierwszego mistrzostwa kraju? To by dla mnie bardzo, bardzo wiele znaczyło. W rozgrywkach międzynarodowych wygrałem już sporo, ale brakuje mi jeszcze mistrzostwa kraju. Jestem też bardzo szczęśliwy, ponieważ rozgrywamy naprawdę dobry sezon. Oby tak dalej!

– Decydujący rzut karny w rewanżu z Manchesterem City? Niektórzy nie chcieli strzelać, a ja byłem gotowy. Dwa dni wcześniej ćwiczyliśmy rzuty karne i byłem dość pewny siebie. Strzeliłem trzy na trzy. Pomyślałem więc: „Ok, czuję się dobrze, mogę strzelać”. Pierwotnie nie byłem w pierwszej piątce strzelających, sztab trenerski miał inny plan. Jednak później sprawy potoczyły się inaczej i mogłem strzelać. W takim momencie nie chodzi o aspekty techniczne, ale o to, jak się czujesz. A ja czułem się dobrze.

– Mój rozwój i droga od stopera numer 3 do szefa obrony Realu? To było jasne, że w pierwszym sezonie będzie mi trochę trudniej, ponieważ drużyna we wcześniejszym sezonie wygrała mistrzostwo Hiszpanii i Ligę Mistrzów i niektórzy zawodnicy grający na mojej pozycji mieli pewne lobby. To było też zrozumiałe. Jednak ja wiem, kim jestem. Jeśli chodzi o rolę lidera, to niektórzy zawodnicy starają się to wymusić, a innym przychodzi to naturalnie, w tym mnie. To nie jest tak, że próbuję być kimś, kim nie jestem. Nie. Jestem, jaki jestem. Nie jestem człowiekiem, który szuka wielkich słów. Absolutnie nie. Dla mnie liczy się to, co dzieje się na boisku.

– Mój „prywatny” pojedynek z Haalandem? W rewanżu był lekko kontuzjowany. Ten chłopak to bestia, a wciąż jest młody. Gość zdobył w poprzednim sezonie ponad 50 goli. W tym roku nie idzie mu najlepiej, ale i tak strzelił ponad 30 (śmiech). Ten chłopak to maszyna!

– Jak przygotowuję się do pojedynków z takimi zawodnikami, jak Haaland? Żyję dla takich pojedynków. Nie oglądam żadnych filmów. Znacie się, wiecie, jaki jest przeciwnik. Staję się silniejszy, kiedy zaczyna się we mnie wątpić, kiedy ludzie mówią: „Nie dasz rady, on jest dla ciebie za silny”. To mnie pobudza. Dlatego to dobrze, że ludze dużo gadają.

– Gierki psychologiczne z napastnikami? To część tego, to część mojej gry. Raz idzie lepiej, raz nieco gorzej, ale pozostaję wierny sobie.

– Zbliżający się pojedynek z Harrym Kane'em? Myślę, że będziemy wpadać na siebie częściej (śmiech). To napastnik klasy światowej, kalibru Haalanda. Nie mogę się doczekać tego spotkania.

– Mecz z Bayernem? To pojedynek z dużą historią pomiędzy dwoma bardzo wielkimi klubami. To będą dwa wyrównane spotkania, według mnie nie ma w nich faworyta. Obie drużyny są w dobrej formie. Będzie bardzo interesująco.

– Na którego zawodnika Bayernu musimy szczególnie uważać? O Kanie już wspomniałem. Jednak są też oczywiście inni: Musiala, Leroy Sané. Mam nadzieję, że Leroy będzie gotowy na 100%. Słyszałem, że ma pewne problemy. Mam nadzieję, że będzie gotowy, ponieważ zawsze chcę grać przeciwko najlepszym. Dla mnie to drugi mecz z Bayernem w Lidze Mistrzów. Za pierwszym nie poszło najlepiej [porażka Chelsea 0:3 – dop. red.], jednak nie mogę się doczekać, ponieważ to będzie wielki mecz. 

– Thomas Tuchel i jego odejście z Bayernu? Znam go bardzo dobrze i bardzo go cenię. Jednak nie znam powodów, przez które musi odejść. Nie jestem właściwą osobą, by rozmawiać na ten temat i nie mam też zdania na ten temat.

– Mocne strony Realu? Jesteśmy niczym rodzina. Przykładowo Carvajal nie zagrał w Klasyku, ale w jego miejsce wskoczył Lucas Vázquez i perfekcyjnie go zastąpił. Lucas nie zawsze jest na ustach wszystkich, ale zawsze wykonuje swoją pracę, tak jak Nacho. On zawsze jest tam, gdzie go potrzebujesz, to go wyróżnia. Jakość w tej kadrze jest znakomita. I naprawdę jesteśmy rodziną.

– Pieśni pochwalne na moją cześć? Mam w Madrycie status bohatera? Szczerze mówiąc, nie jest to dla mnie zbyt istotne. Wręcz przeciwnie: czuję się jeszcze lepiej, kiedy ludzie mówią o mnie źle, ponieważ zawsze tak było. W moim życiu ogólnie i w mojej karierze bardzo wcześnie zaczęto mówić o mnie źle. Dlatego nie ma to dla mnie większego znaczenia. Te ciągłe pochwały są dla mnie wręcz przesadzone. Po prostu wykonuję swoją pracę, robię swoje i idę do domu. I wszystko jest dobrze.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!