Advertisement
Menu
/ relevo.com

Jude Bellingham, czyli Mr La Liga

Anglik, który rozpoczął sezon ligowy jak burza i nieco spuścił z tonu w ostatnim czasie, zdobył tytuł mistrzowski w swoim pierwszym roku w Realu Madryt. Na drodze do tego sukcesu dokonał kilku imponujących i zaskakujących rzeczy, które sprawiły, że w wieku zaledwie 20 lat jest niekwestionowanym liderem drużyny oraz nowym idolem madridismo.

Foto: Jude Bellingham, czyli Mr La Liga
Jude Bellingham, jeden z głównych architektów 36. mistrzostwa Hiszpanii w historii Realu Madryt. (fot. Getty Images)

Jude Bellingham dołączył do Realu Madryt latem ubiegłego roku z pragnieniem napisania swojego rozdziału na kartach chwalebnej historii klubu i nie minął nawet rok, gdy zaczął go pisać. Kiedy przypomnimy sobie drogę do 36. mistrzostwa Hiszpanii, nie sposób będzie nie kojarzyć jej z wychowankiem Birmingham City, który dźwigał drużynę z Santiago Bernabéu na swoich barkach przez wiele kolejek. Do zakończenia sezonu ligowego pozostają już tylko cztery spotkania, ale ta kampania przynosi rozstrzygnięcia, które były trudne do przewidzenia jeszcze w sierpniu.

Anglik strzelił 18 goli w 26 meczach, dzięki czemu zajmuje drugiej miejsce w klasyfikacji Pichichi, w której z powodzeniem rywalizuje z nominalnymi napastnikami. Żeby znaleźć drugiego pomocnika w tym zestawieniu, trzeba zejść aż do 41. miejsca, na którym znajduje się Marcos Llorente z 6 bramkami na koncie. A oprócz samych tych liczb, należy zwrócić uwagę na wagę tych trafień. Jego gole zapewniły Królewskim 15 punktów. Dla przykładu – 5 w Klasykach czy 7 w pierwszych czterech seriach gier.

Były zawodnik Borussii Dortmund doskonale wkomponował się w rywalizację w La Lidze. Jego pierwsze występy w białej koszulce były niczym trzęsienie ziemi. W pierwszych czterech potyczkach strzelił 5 goli. Przybycie pomocnika okazało się być najlepszym zastępstwem w ataku dla Karima Benzemy, który zdecydował się odejść do Arabii Saudyjskiej, oraz wielkim wsparciem dla Viníciusa, który wobec tego był zmuszony do przystosowania się do nowej roli, co wiązało się dla niego z opuszczeniem lewego skrzydła i grą bardziej w środku. Bellingham był kluczowym strzelcem zespołu w pierwszej części sezonu, w której zanotował kilka decydujących występów, takich jak ten w El Clásico na Montjuïc, kiedy to popisał się dubletem. Później zaliczył spadek formy, a w ostatnim czasie pojawiły się wątpliwości dotyczące jego stanu fizycznego.

Bramki nie przysłaniają faktu, że 20-latek znacząco obniżył loty w ostatnich tygodniach. Piłkarz, który nie potrafił odnaleźć się ani w pierwszym starciu z Manchesterem City, ani w rewanżu, w Monachium po raz kolejny zaprezentował się słabo i został zmieniony w 75. minucie. Kilka minut wcześniej zaczęły łapać go skurcze. „Zmieniłem go, ponieważ nie mógł już dalej grać”, wyjaśniał później Carlo Ancelotti. Jude już wcześniej, podczas wręczenia nagród Laureus, sugerował, że czuje się „trochę zmęczony”, choć wówczas odnosił się do „szalonego tygodnia”, jaki przeżył on i jego koledzy po wyeliminowaniu podopiecznych Pepa Guardioli w Lidze Mistrzów i pokonaniu Barcelony w Primera División.

Rzeczywistość jest taka, że jego dyspozycja spadła w porównaniu z pierwszą połową rozgrywek, podczas której zachwycał swoimi golami i niebagatelnym wkładem w grę. Gorsza forma jest wyraźnie widoczna w statystykach. W 2023 roku zanotował 17 trafień dla Los Blancos, a w 2024 roku już tylko 5. Kontuzja, której doznał na początku roku, naruszyła jego rytm, ale nie ducha, o czym Ancelotti mówił na ostatnich konferencjach prasowych. W konfrontacji z Cádizem, która de facto przypieczętowała tytuł mistrzowski, zapisał się w protokole meczowym golem strzelonym dwie minuty po wejściu na boisko.

Bellingham zdobył pierwsze mistrzostwo kraju w swojej karierze i rekompensuje sobie tym samym niepowodzenie z zeszłego roku, gdy Borussia straciła szansę na zwycięstwo w Bundeslidze w ostatniej kolejce. 29-krotny reprezentant Anglii, który nie mógł zagrać w domowym pojedynku z Mainz z powodu urazu, wspomina tamten dzień z żalem i gniewem. Bardzo chciał opuścić Signal Iduna Park z tytułem pod pachą. Futbol dał mu jednak szansę odkucia się rok później.

Jego niesamowity wpływ na Real Madryt pogrzebał pewien historyczny mit. Przez lata mówiło się bowiem, że Anglicy nie umieją dobrze zaaklimatyzować się w Hiszpanii i w La Lidze. Wątpliwości nie ominęły także transferu Jude’a, najdroższego piłkarza w historii klubu, licząc bonusy (103 miliony euro kwoty podstawowej plus 30 milionów euro zmiennych). Ale jego wyjątkowa osobowość, jego dojrzałość nieprzystająca do chłopaka w jego wieku oraz jego poziom i styl gry, idealnie wpasowujące się w kontekst wielkich wymagań ze strony publiki Bernabéu, czynią go szalenie rzadkim przypadkiem i skłaniają do zadania ważnego pytania. Mianowicie – czy już teraz jest najlepszym Anglikiem w historii ligi hiszpańskiej?

Ciekawostka godna refleksji – przed Bellinghamem tylko jeden angielski gracz zdobył mistrzostwo w swoim pierwszym sezonie i był nim Laurie Cunningham, który triumfował z Realem w 1980 roku, czyli 44 lata temu. Co więcej, 20-latek stał się również piątym angielskim mistrzem Hiszpanii. Przed nim tytuł ten wygrywali wspomniany Cunningham, Steve McManaman (dwukrotnie), David Beckham i Kieran Trippier.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!