Carlos przestrzega Cicinho

O miejsce w składzie łatwo nie będzie.

Aby wywalczyć miejsce w podstawowej jedenastce, Cicinho będzie musiał pokazać się z lepszej strony niż Salgado i Diogo. Oprócz tego Brazylijczyka czeka także kampania o zaskarbienie sobie szacunku wśród swoich nowych kolegów z drużyny.

Oto, co w powyższym temacie ma do powiedzenia rodak Cicinho, Roberto Carlos - W Sao Paulo Cicinho grał świetnie, tutaj będzie jednak musiał przystosować się do innego stylu gry, tutaj jest Madryt, nie Sao Paulo. Ponadto, Michel Salgado to świetny zawodnik.

Roberto Carlos wspomniał także o swoich planach na przyszłość - Chciałbym występować tutaj jeszcze przez dwa sezony a po tym wrócić do Brazylii. Tylko nie wiem jeszcze w jakim klubie zagram po powrocie. Do FC Santos mam ogromną sympatię, ze względu na mojego ojca, który temu klubowi kibicuje. Podobnie jest z Palmeiras, gdzie grałem przed wyjazdem do Europy oraz z Uniao Sao Joao de Araras, gdzie zaczynałem piłkarską karierę. Ponadto kibice Corinthians i Sao Paulo pytali mnie, czy nie chciałbym dla nich grać.

Lewy obrońca Realu wypowiedział się także na temat obecnej sytuacji w zespole Królewskich - Nie ma podziału na Brazylijczyków i resztę, coś takiego nie istnieje. Brazylijczycy są w zespole szanowani. Co do Robinho i Baptisty; jest na nich wywierana ogromna presja, chociażby przez 80 tysięcy ludzi na każdym meczu w Madrycie. Być może rzeczywiście obaj koledzy nie grają jeszcze tak, jak wszyscy oczekują, jednak to mnie nie martwi gdyż wiem jak świetnymi są piłkarzami.

Na zakończenie, Roberto Carlosowi wyrażnie udzielił się świąteczny nastrój, gdyż wyraził kilka niełatwych do spełnienia życzeń - Jestem pewien, iż wkrótce zaczniemy odrabiać straty do FC Barcelona i wyjdzie nam świetny sezon. Trzeba okazać cierpliwość, początek Nowego Roku może wiele zmienić.