Advertisement
Menu
/ as.com

Prasa jest zjednoczona przeciwko Mourinho

Felieton Josepa Pedrerola

Polemika. To rysuje się w złych barwach. Kiedy obsesja dominuje nad informacją wzmagają się alarmy. Przyznam się wam, że czuję przy wielu okazjach, iż żyję w bańce. Przypadek Mourinho wymyka nam się z rąk. Rozumiem krytykę wobec niepoprawnego politycznie gościa, który ociera się arogancję czy czasami chamstwo. Jednak to prześladowanie ze strony części prasy...

Iker. Jego wyzwanie rzucone Casillasowi było błędem. Ikera się nie dotyka. Są sprawy, które tworzą część historii, krajobrazu, uczucia. Futbol to pasja, serce. Nie można go używać bezproduktywnie, przy niepotrzebnych pokazach siły, wobec kogoś, kto dał fanom tyle radości, wielkiego kapitana madridistas i wszystkich Hiszpanów. Mou chciał go przywołać do porządku i to nie jest złe, ale zabrakło też późniejszego mrugnięcia okiem, jakiegoś wsparcia. Gwizdy Bernabéu były ostrzeżeniem, zwykłym ostrzeżeniem, ponieważ Portugalczyk ciągle może liczyć na wsparcie większości madridismo. Jednak niektórzy dziennikarze użyli tych gwizdów jako wystrzału do ostatecznego zwycięstwa lub - co jest tym samym - porażki Mou. Kampania medialna w ostatnich dniach się rozrosła.

Medialny gniew. Gniew unosi się w określonych tytułach prasowych, niektóre media zrobiły z tej sprawy osobistą wojnę. Świetny dokument dziennikarski stworzony przez Asa odnośnie oglądania przez Mou treningu swojego syna w czasie Gali FIFA został użyty przez niektórych do oskarżenia go o niepracowanie tego dnia. Dla mnie to jest wykorzystanie sytuacji. Rzadko widywałem taką zgodę między mediami w Madrycie i Barcelonie. Mourinho osiągnął coś niespotykanego, połączenie wszystkich w jednym celu - w chęci dobicia Portugalczyka na zawsze. A w tym czasie kibic jest zagubiony i zatracony. Wie, że jego trener popełnił błędy i dał mu to do zrozumienia gwizdami, ale nie podoba mu się to, że prasa wykorzystuje tę krytykę dla swoich interesów. Ja dalej bronię trenera, któremu udało się zatrzymać najlepszą Barcelonę w historii, który zaczął otwarcie mówić to, co czuje wielu madridistas. To prawda, że w tym sezonie poniósł porażkę w Lidze, ale jest "żywy" w Pucharze i Lidze Mistrzów. Bilans trzeba zrobić na koniec sezonu. Nie wcześniej.

Alfredo Relańo. Niektórzy koledzy po fachu, w dobrej wierze, doradzali mi, żebym zmienił swoją linię wobec Mou, że jego obrona kiedyś mi zaszkodzi. Mnie to wszystko już tak nie dotyka. Odszedłem od korporacjonizmu, od rad innych. Poruszam się z impulsami i mówię na co mam chęci bez szukania zadowolenia kogokolwiek. Swoją drogą, Alfredo Relańo (dyrektor Asa) ma swoje spojrzenie na ten Real, zupełnie inne od mojego, ale pozwala mi na te felietony w Asie, żebym pisał, co myślę, z całkowitą swobodą. I jestem mu za to wdzięczny. Mówi się, że my, wierzący w Mou, mylimy się. Prawda, Siro? Siro López każdej nocy zostawia duszę w Punto Pelota broniąc Mourinho. Czuje się sam. Nie jest jednak sam. Wielu kibiców jest mu wdzięcznych i emocjonuje się słowami dziennikarzy takich, jak on, którzy mówią z serca. Większa część prasy jest przeciwko Mou. Większa część kibiców dalej jest z Mou. Coś tu jest nie tak...

Powyższy felieton został napisany dla Asa przez Josepa Pedrerola, prowadzącego i dyrektora nocnego programu Punto Pelota.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!