Koniec debaty
Ancelotti zamierza wystawić na Wembley Thibaut Courtois. Włoch nosi się z tym zamiarem już od dłuższego czasu, choć wokół wciąż pojawiały się wątpliwości, czy Belg będzie fizycznie gotowy. Odpowiedź jest jednoznaczna. Tak, jest.
Thibaut Courtois klaszcze rękoma, które bronią. (fot. Getty Images)
Prawie dwa tygodnie po powrocie do gry odczucia Courtois nie mogą być lepsze. Bramkarz jest pewny siebie, zwinny i czuwa nad nim opatrzność. Nie widać po nim choćby śladowego dyskomfortu. Na ten moment wydaje się, że wyłącznie kolejny uraz mógłby pozbawić go miejsca między słupkami w finale Ligi Mistrzów.
Przeciwko Deportivo Alavés Thibaut spisał się kapitalnie. 32-latek wykonał aż 10 parad. By odpowiednio to docenić, wystarczy wspomnieć, że to jego najlepszy wynik w karierze oraz pierwszy występ z dwucyfrową liczbą interwencji od sezonu 2007/08, kiedy 11 parad w starciu z Saragossą wykonał Iker Casillas. Trzeba przyznać, że jest to imponujący osiąg jak na kogoś, kto po ośmiu miesiącach zdążył wcześniej wystąpić w dwóch spotkaniach.
Do rekordowej liczby interwencji Courtois dołożył także trzy przejęcia piłki. Najbardziej spektakularną paradę wykonał zaś po uderzeniu Hagiego w drugiej połowie. Niewykluczone, że była to jedna z najlepszych interwencji La Ligi w tym sezonie. – Czuję się bardzo dobrze. Rozumiem wątpliwości, jakie mógł budzić mój stan po powrocie, ale wiedziałem, że wrócę silny. Jestem tym samym Courtouis, albo nawet lepszym. Być może brakowało mi takiego meczu jak ten, gdzie padało dużo strzałów. Z interwencji po strzale Hagiego jestem dumny. Drużyna ma teraz kilka dni wolnego, ale ja dalej będę pracował z trenerem bramkarzy – powiedział po ostatnim gwizdku sam zainteresowany.
Obecny stan rzeczy jasno wskazuje na to, kogo należy spodziewać się w wyjściowym składzie na Wembley. Odczucia są znakomite. Belg wystąpił w trzech potyczkach i trzykrotnie zachował czyste konto. Choć golkiper przez wiele miesięcy pozostawał poza grą, jako ciekawostkę można podać, że po raz ostatni dał się on pokonać 3 sierpnia w sparingu z Juventusem. Jakkolwiek patrzeć, do gry wrócił najlepszy bramkarz świata. Wbrew niektórym głosom dokonał tego w jeszcze lepszy sposób, niż zakładał najbardziej optymistyczny ze scenariuszy.
Plan przewiduje, że w pozostałe dwa ligowe starcia podzielą między sobą Łunin i Courtois. Należy oczekiwać, że ten, kto zagra z Betisem, wystąpi również w finale Champions League. Dlatego też z Villarrealem najpewniej ujrzymy od pierwszej minuty Andrija. W ten sposób Ukrainiec postawi kropkę na koniec sezonu, który przeszedł w jego przypadku wszelkie oczekiwania. 25-latek zagrał w 30 spotkaniach i 12 razy zachował czyste konto. W międzyczasie zaliczał kapitalne mecze. Jego jedynym problemem jest jednak to, że Real Madryt ma Thibaut Courtois. Belg zagra z Borussią. Tak chciał i wciąż chce Ancelotti. Dyskusja zakończona, wątpliwości praktycznie brak.
Co ciekawe, po wtorkowym meczu Courtois zapowiedział, że przez te trzy wolne dla drużyny dni on będzie trenować z trenerem bramkarzy Luisem Llopisem. W środę Andrij Łunin zamieścił na Instagramie filmik ze swojego treningu w domu, by pokazać, że on też nie odpoczywa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze