Advertisement
Menu
/ as.com

Wywiad z Michaelem Laudrupem

AS przeprowadził w Danii wywiad ze znanym futbolistą

Michael Laudrup swego czasu grał w FC Barcelona, później przeniósł się do Realu Madryt, za co został w Katalonii persona non grata. Co nie zmieniało faktu, że wciąż był uważany za najbardziej elegancko grającego piłkarza na Półwyspie Iberyjskim. Teraz jest trenerem i z powodzeniem prowadzi Bröndby IF. Do Hiszpanii jednak chciałby wrócić...

- Bardziej podoba się panu trenowanie, czy granie, a może co innego?
- Na ławce o wiele więcej cierpię, choć przyznaję, że kierowanie dwudziestoma ludźmi, by wyciągnąć z nich to, co najlepsze to interesujące zajęcie. Odpowiedzialność jest dużo większa, niż kiedy byłem piłkarzem. W mojej karierze zawodniczej grałem w wielkich klubach, przeżyłem niezapomniane chwile, ale teraz koncentruję się na moich nowych obowiązkach i bardzo się z tego cieszę.

- W Danii jest pan idolem i ze swoją drużyną królował w rozgrywkach w 2005 roku. Czy presja otoczenia jest mniejsza, niż w latach gry we Włoszech, czy Hiszpanii?
- Właściwie to na odwrót. Jestem Michael Laudrup i tu w Danii dużo mówi. Wymaga się ode mnie dużo więcej teraz, niż kiedyś. Ludzie zawsze dużo ode mnie oczekują. Prowadzę jedną z najlepszych drużyn z północy i presja jest stała, nawet większa niż za czasów gry w Juve, Barcelonie, czy Madrycie.

-Na jaki futbol pan stawia? Najważniejsze są rezultaty, czy próbuje pan zaszczepić w swoich podopiecznych walory estetyczne?
- Jasne, że najważniejsze są rezultaty, inaczej na pewno jesteś wyrzucony. To prawo piłkarskie. Myślę, że dobra gra może wynieść drużynę na wyżyny. W Bröndby stosuję taktykę 4-3-3 ze skrzydłami i nastawieniem ofensywnym. Wymagam od graczy szybkich podań, gry piłką, z technicą i logiką. Lubię dynamikę.

- Z których znanych panu szkoleniowców czerpie pan idee?
- Miałem wielu mentorów... Może podobało mi się najbardziej to, co robili na ławce Cruyff i Trapattoni. Są różni, ale mają wielką wiedzę.

- Real Sociedad zakupił właśnie Mortena Skoubo, który wyszedł spod pańskich skrzydeł...
- Dla mnie to była zła wiadomość. Real uczynił wielki zakup. Mam nadzieję, że mu się uda w RSSS i wydaje mi się, że tak właśnie będzie.

- Kiedy będzie pan trenował w Hiszpanii?
- Nie można niczego wykluczyć. Teraz jestem bardzo skupiony na moim Bröndby. Ale Hiszpania to był zawsze mój drugi dom i byłaby to ogromna przyjemność wrócić, jeśli nadarzyłaby się okazja. Nie jest to nonsensowne.

- Barcelona, Real Madryt... Który z klubów byłby pańskim faworytem?
- Nie mogę powiedzieć. Na razie moim faworytem jest Bröndby, a później zobaczymy.

- Jak widzi pan z boku kryzys Realu Madryt?
- Madryt teraz nie ma dobrego okresu, ale wszystko się widzi jak na dłoni, gdy w lidze jest taka drużyna jak FC Barcelona, której wszystko wychodzi. Jeśli oba kluby grałyby gorzej, nie byłoby to tak zauważalne. Ale kiedy jeden dużo przegrywa, a drugi oprócz wygrywania nic innego nie robi, wtedy powstaje różnica. 13 punktów na tym etapie rozgrywek to wielka przewaga.

- Czy Real podniesie się mając w swoim klubie takich a nie innych pracowników?
- Wielkie kluby zawsze wracają do wielkiej gry, z Madrytem będzie podobnie. Jeśli spojrzę na kadrę to widać tylko wielkich piłkarzy, z najwyższej półki. Ale teraz Real musi odcierpieć swoje, bo to Barça króluje.

- Czyli wszystko wygra Duma Katalonii?
- Ligę mają już prawie w kieszeni. Liga Mistrzów to nieco inna para kaloszy. W tych rozgrywkach jeden gorszy wieczór wyrzuca drużynę za burtę i nigdy nie można być pewnym swego. Oczywiście każdy pomyśli, że jest to przeciwnik do pokonania.

- Obecna drużyna przypomina ten barceloński Dream Team, któremu przewodził pan wraz z Guardiolą, Romario, Koemanem, Stoiczkowem, czy Bakero?
- To dwie różne epoki. Graliśmy piękny futbol, co w efekcie pozwoliło nam wygrać wiele tytułów. Może jest wiele podobieństw z obecną Barceloną, a kibice porównują te dwie drużyny, bo cieszą się z jej zwycięstw tak samo, jak to robili z tamtą "starą" ekipą.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!