Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Woodgate: To było niewiarygodne przeżycie

Jonathan opowiada o jednym z najważniejszych dni w jego karierze

Oficjalny debiut w Realu Madryt budzi w Jonathanie mieszane uczucia. Z jednej strony siedemnaście miesięcy ciężkiej, samotnej rekonwalescencji są już za nim, a z drugiej w swoim debiucie strzelił samobója i został wydalony z boiska za dwie żółte kartki. Woodgate potrzebuje tylko "czasu i gry, by wszystko sobie poukładać". Wreszcie jest dostępny dla Vanderlei Luxemburgo jako sprawny zawodnik. "Nareszcie mogę poczuć się jak piłkarz" - stwierdził z dumą nasz obrońca.

Siedemnaście miesięcy po walce z kontuzją, po wielu godzinach samotnej pracy i przygotowań wreszcie zadebiutowałeś w oficjalnym meczu Realu Madryt. Co czułeś?
Byłem bardzo szczęśliwy. Oczywiście potrzebuję jeszcze wejść w "rytm meczowy", grać, trenować. Mimo wszystko cieszę się, że drużyna wygrała ten mecz i zgarnęła bardzo ważne 3 punkty. Teraz, już bez stresu, możemy myśleć o lepszym jutrze.

Powrót do gry, atmosfera meczów, walka o zwycięstwo. Wszystko to zaznajesz po bardzo ciężkim roku.
To prawda. Teraz mogę powiedzieć, że czuję się ponownie jak piłkarz. Myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Pragnę powiedzieć, że bardziej od mojego debiutu zapamiętam zachowanie kibiców Realu. To, jaki aplauz mi zgotowali i to, że byli po mojej stronie będzie trudne do zapomnienia.

W obecnym sezonie masz być stałym elementem drużyny, chociaż po czwartkowej nocy nie powinieneś. Musiałeś być wtedy bardzo spięty?
Pamiętam, co czułem stojąc przed meczem w tunelu. Stałem tam, czekałem na wejście na murawę - to było dla mnie wyjątkowe doznanie. To było niewiarygodne. Czułem tę atmosferę i wiedziałem, że to szczególna chwila. Zapamiętam to na zawsze.

Kibice Realu wspierali cię okrzykami. Pomocnych gestów od kolegów z drużyny także nie brakowało. Czułeś to wsparcie?
Tak, oczywiście. Wszyscy dawali mi różne wskazówki, dużo ze mną rozmawiali. Najwięcej porozumiewam się z Salgado, Pavonem i Roberto Carlosem, co jest chyba oczywiste. To wszystko sprawia, że czuję się coraz lepiej i nabieram pewności siebie.

Pomimo bramki samobójczej i wyrzucenia z boiska, Real wygrał ten mecz i wszystko to stało się tylko złą historią.
Szczerze mówiąc, miałem pecha. Chciałem wybić piłkę czysto, a skończyło się tak jak się skończyło. I co do pierwszej żółtej kartki nie mam wątpliwości - otrzymałem ją słusznie. Natomiast druga mi się nie należała. Niemniej jednak, opuszczając boisko zobaczyłem dziękujących mi kibiców, dzięki czemu poczułem się usatysfakcjonowany.

Jak czujesz się po walce z kontuzją?
Mam mieszane uczucia. Jestem bardzo szczęśliwy, bo o kontuzji już zapomniałem, ale muszę być bardzo uważny, wszystko robić krok po kroku.

W ciągu tygodnia, podczas absencji Sergio Ramosa i problemami ze zdrowiem Helguery, dużo spekulowano na temat twojego występu. Czy Luxemburgo rozmawiał o tym z tobą?
Rozmawialiśmy tuż przed meczem. Luxe nigdy nie szczędził mi słów otuchy, motywacji. Poświęcił mi dużo czasu i uwagi.

Niektórzy przepowiadali, że powrócisz do gry dopiero pod koniec roku. Wróciłeś znacznie szybciej.
Pragnę grać. Nie mam żadnych kłopotów z psychiką i mogę zagrać w każdej chwili. Nie wiem kiedy to nastąpi, ale jestem gotów, by pomóc drużynie.

Ale czy był to odpowiedni moment?
Zdecydowanie. Byłem do dyspozycji trenera już od kilku tygodni. Długo przygotowywałem się na tą chwilę i byłem gotowy na swój debiut.

Ludzie mówili tylko o problemach. Zwycięstwo uciszyło słowa krytyki.
Zgadza się, ale pomimo wszystkiego, co o zespole zostało powiedziane, myślę, że Real to bardzo dobra drużyna. Ciężko pracujemy, mamy wspaniałych piłkarzy, najlepszych na świecie. I dla tego zapowiadam walkę o wszystkie trofea w tym sezonie. Rozumiemy słowa krytyki i przyjmujemy je do siebie. Taki jest futbol.

W roku, w którym kalendarz spotkań jest niemal zapchany, jeden dobry lub zły występ może wartko zmienić ocenę zespołu.
Musimy ciężko pracować, stawać się coraz lepszą drużyną i cierpliwie czekać na rezultaty. Osobiście koncentruję się na powrocie do formy, dbam o swoją psychikę.

Pozycja środkowego obrońcy jest w tym roku oblegana, przez co Luxemburgo ma wiele możliwości w ustawieniu.
To bardzo ważne, ponieważ mamy do rozegrania sporo meczów i będziemy potrzebować każdego zawodnika. Klub, taki jak Real Madryt, który walczy o wszystko, musi mieć szeroką kadrę.

W swoim pierwszym meczu zagrałeś u boku z Pavonem. Czy ma dla ciebie znaczenie kto jest twoim partnerem w obronie?
Tak, to prawda. Dotychczas rozegrałem mecz tylko z Pavonem i szczerze mówiąc grało mi się bardzo dobrze. A przecież są jeszcze tak dobrzy gracze jak Sergio, Helguera, Mejía czy Raúl Bravo.

Wielkimi krokami zbliżają się Mistrzostwa Świata...
Po tym meczu jestem optymistycznie nastawiony, aczkolwiek potrzebuję jeszcze trochę czasu i przede wszystkim gry. Później, kiedy zacznę robić postępy, pomyślimy o powrocie do drużyny narodowej...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!