Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Lopetegui: Mistrzowie też mają gorsze chwile

Zapis wczorajszej konferencji z trenerem

Julen Lopetegui pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym starciem Ligi Mistrzów z Viktorią Pilzno. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami.

[RMTV] Wracacie jutro w Lidze Mistrzów na Santiago Bernabéu. Jak czuje się drużyna i jakie spotkania spodziewa się pan w starciu z Viktorią Pilzno?
Drużyna czuje się tak, jak czuje się zazwyczaj przed meczem Ligi Mistrzów. To rozgrywki, które logicznie są połączone z historią klubu i z którymi wiążemy duże nadzieje. Jutro mamy spotkanie Champions League, do którego chcemy podejść z maksymalną ambicją i maksymalnymi nadziejami. Zmierzymy się z ekipą, która zmusi nas do wielkiego meczu, jaki chcemy rozegrać. To pozwoli nam zdobyć 3 punkty, czego najbardziej pragniemy.

[La Sexta] Przy wszystkich plotkach, jakie pojawiły się po sobotnim spotkaniu z Levante, dotyczące pańskiej przyszłości, czy czuje pan, że to może być pański ostatni mecz w Realu Madryt?
Czuję to, co powiedziałem: że mamy jutro mecz, który wywołuje u nas maksymalne nadzieje i do którego podchodzimy z maksymalną ambicją. Przygotowujemy się do niego z maksymalną uwagą, nie może być inaczej. Wkładamy w to maksymalną energię, nie ma tu żadnych wątpliwości. Nie myślę o niczym innym niż o tym starciu, które jest bardzo atrakcyjne do rozegrania i wymaga włożenia maksymalnej energii ze strony wszystkich, piłkarzy i ich sztabu szkoleniowego.

[SER] Czy czekał pan w ostatnich dwóch dniach na jakieś publiczne wsparcie od klubu?
Nie… Patrzę na to dużo normalniej. Podchodzę do codzienności z normalnością, bo uważam, że tylko to jest pod naszą kontrolą i możemy robić tylko to. Jeśli próbujecie zobaczyć tu pogrążonego czy pobitego trenera, to nie tutaj. Przeciwnie, mam maksymalne ambicje i nadzieje oraz chęci na wygranie jutrzejszego meczu po dobrej grze. Tylko na tym się skupiamy. Tego wymagają od nas te rozgrywki i ten rywal.

[RTVE] Dobrze zna pan ten klub i dobrze wie, że po sobotnim wyniku dochodzi do tego, co widzimy zawsze, czyli po kilku słabszych rezultatach z rzędu największa uwaga skupia się na trenerze. Czy ktoś z klubu przekazał panu, że sytuacja jest bardzo delikatna? Czy może okazano panu wsparcie? Co klub przekazuje panu bezpośrednio?
Komentujesz to, co dzieje się w klubie, a ja powiem ci, czego ja nauczyłem się w tym klubie i co zawsze tu przekazywano. Chodzi o walkę. Walka, to DNA tego klubu i ja mam to u siebie wypalone ogniem. My będziemy walczyć, zawodnicy i sztab, by odwrócić sytuację. Jesteśmy oczywiście świadomi, że ona nie jest najlepsza, ale jesteśmy także świadomi, że mamy czas, by ją odwrócić. Powalczymy o rozegranie dobrego meczu i pokonanie ekipy, którą szanujemy i która zmusi do wielkiego spotkania. Mogę powiedzieć na ten temat tyle.

[Onda Cero] Z tego, co czytamy i o czym się informuje, pańska posada jest zagrożona nawet przy zwycięstwie w tym meczu. Czy wierzy pan, że jutro gra o przyszłość? Poprosił pan klub o cierpliwość? O czym rozmawialiście w sobotę po spotkaniu?
Mówisz z pewnością, że słucham i czytam takie informacje, a być może nie robię tego w takim stopniu, jakiego oczekujesz. Ja analizuję Viktorię i sytuację mojej ekipy, przygotowując się do tego starcia z maksymalną ambicją i normalnością. Nic więcej… Nie patrzę poza mecz, bo to jest moja odpowiedzialność jako trenera i takie jest moje osobiste DNA. Podkreślam, mamy jutro wspaniałe spotkanie w Lidze Mistrzów z rywalem, który pozostaje w tych rozgrywkach absolutnie żywy i który moim zdaniem także rozegra jutro świetny mecz.

[Chiringuito] Czy może pan nam potwierdzić, że w niedzielę zasiądzie na Camp Nou na ławce Realu Madryt?
Mogę ci potwierdzić, że jestem tu ubrany w to [pokazuje na herb]. Nie mogę potwierdzić niczego poza obecną chwilą. Siedzę tutaj ubrany w ten sposób i jeśli tak jest, będę trenerem tej ekipy jutro. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Ale jeśli pytasz, co zdarzy się w przyszłości, za miesiąc, za rok, za dwa lata, to nie wiem. Skupiamy się na teraźniejszości, taka jest nasza praca i odpowiedzialność.

[FoxSports] Jak czuje się szatnia przy tych wszystkich plotkach, jakie wychodzą? Słyszymy dzisiaj, że Marcelo prosi o styczniowy transfer… Do tego dochodzą plotki o pańskim zwolnieniu. Widzimy, że Isco przy pytaniach co chwilę kiwa przecząco głową. Jak mentalnie czuje się szatnia w tej całej sytuacji?
Szatnia jest mocna. To mistrzowie, a mistrzami nie zostaje się przez przypadek. Oni są mocni. To mocni mistrzowie. Też mają gorsze chwile, ale pokonują je swoją siłą i jakością. Logicznie pozostaje się na boku tego, co nie wzmacnia, nie słuchając, nie oglądając i nie wierząc w różnego rodzaju sprawy. Problemem nie jest słuchanie takich rzeczy, problemem jest wierzenie w nie. Rzeczywistość jest taka, że drużyna jest żywa. Mamy duże nadzieje na wielki mecz i jesteśmy całkowicie przekonani, że odwrócimy sytuację. Dajecie wiele złych przykładów w takiej sytuacji, ale mamy też wiele dobrych wzorów z niekorzystnych okresów, które kończyły się dobrze. Będziemy pracować, walczyć i trenować z ekipą, która wierzy w siebie i pokazała już swoją jakość, mentalność i ambicję. Na pewno będzie to robić dalej.

[ABC] Powiedział pan, że nie jest pan ani pogrążony, ani pobity. Jednak Real wypuszcza do mediów i dziennikarzy informacje o tym, że jest pan skończony niezależnie od wszystkiego. Jak pan do tego podchodzi?
Mówisz o opinii, której raczej ja nie podzielam. Możesz zapytać, co czuję ja, a ja już na to odpowiedziałem. Nie podawaj mi takich spekulacji.

[oficjalna strona] Jaka jest pańska analiza rywala? Jak opisałby pan Viktorię?
To fizyczny zespół z zawodnikami posiadającymi jakość. Taktycznie są bardzo uporządkowani i zanotowali dużo wyników w stylu 1:0 czy na wyjazdach 0:1. Tracą niewiele goli i w meczu z CSKA u siebie zaliczyli fenomenalną pierwszą połowę. Ponad rywalem i szacunkiem, jaki wobec niego mamy, musimy pokazać swoją najlepszą wersję. Mamy wielkie nadzieje na świetny mecz i na odwrócenie sytuacji z brakiem skuteczności przy posiadaniu pozytywnych zasług w grze. Chcemy, aby te zasługi zaczęły prowadzić nas do zwycięstw i wielkich spotkań, w tym przypadku w Lidze Mistrzów.

[COPE] Przypuszczam, że ten okres jest dla pana bardzo ciężki. Nigdy nie uciekał pan od odpowiedzialności. Pamiętam, że w trudnych czy dobrych okresach, zawsze dobrze wiedział pan, kto za co odpowiada. Czy dzisiaj nie uważa pan, że uwaga skupia się za bardzo na panu? Że pan nie jest jedynym winnym tego, co się dzieje?
Chodzi o to, że ja za bardzo nie patrzę na to, co mówicie. Skupiam się na moich zawodnikach, rywalach i naszej pracy. Taka jest ta praca i taka powinna być. Jeśli zacząłbym patrzeć na to, co się mówi czy nie mówi, to na pewno bym tutaj nie siedział. Wtedy nie byłbym nawet trenerem, tym bardziej Realu Madryt. My skupiamy się na tym, na czym musimy się skupiać i na tym, co możemy kontrolować. To nam się podoba, to sprawiło, że zostaliśmy trenerami i dalej będzie tak samo. Nie mam tu wiele więcej do powiedzenia.

[ESPN] Jaka jest pańska analiza tego, co się dzieje z zespołem? Co widzi pan na boisku? Jak można to naprawić? Co pana zdaniem nie działa?
W tym sporcie istnieje bezpośredni związek futbolu z golem. To jest jasne. Możesz mieć wielkie zasługi, rozgrywać wielkie mecze, dochodzić pod bramkę 35 razy i nie być skutecznym. To jedyny sport z taką podstawą, gdzie będąc lepszym, wciąż wynik wyznaczają gole. Tak właśnie jest. Na pewno musimy poprawić się w stosunku do zasług i goli, lepiej radzić sobie na obu polach. Musimy być bardziej skuteczni i tracić mniej bramek. Trzeba znaleźć taką równowagę, ale osiągniemy ją poprzez dobrą grę i również na podstawie konsolidacji tego, co robiliśmy dobrze. Będziemy naciskać na nasze zalety i poprawimy to, co uznamy za wymagające poprawienia, by rozwinąć się ekipa i by nasze zasługi były odzwierciedlone w wynikach.

[ESPN] Chcę zapytać o Bale'a. Jak czuje się po sobocie? Jest gotowy, by zagrać z Viktorią? Czy myślicie w jego przypadku o Klasyku i nie wystawicie go jutro na pełne 90 minut?
Nie, nie. Jeśli mamy mecz jutro, to myślimy o nim, a nie o kolejnym starciu. Nie da się dosiąść dwóch koni naraz. Mamy jutro wystarczająco ważne i atrakcyjne spotkanie, gramy w Lidze Mistrzów, by nie myśleć o innych celach, które nie dotyczą rozegrania jutro wielkiego meczu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!