Advertisement
Menu

Udana remontada, Valencia pokonana

Znakomita trzecia kwarta Królewskich

Koszykarze Realu Madryt w dobrym stylu zrewanżowali się Valencii za ubiegłotygodniową porażkę w Eurolidze. Dzisiaj wydawało się, że scenariusz tamtego spotkania może się powtórzyć. Nietoperze zdołały odskoczyć na kilka punktów, jednak Królewscy wyciągnęli wnioski i na drugą połowę wyszli odmienieni. Zagrali znakomicie w trzeciej kwarcie, całkowicie neutralizując rywali. Na wyróżnienie zasługuje kilku zawodników. Tavares zdobył, razem z Randolphem, najwięcej punktów (13), ale dołożył do tego aż cztery bloki. Do tego spudłował tylko raz, reszta jego rzutów trafiała do kosza. Znów bardzo dobrze spisał się Reyes. Kapitan ostatnio znajduje się w świetnej formie.

Mecz zaczął się dosyć spokojnie, ale przez większą część pierwszej kwarty prowadziła Valencia. Było to tylko kilka punktów, lecz gospodarze nie potrafili rozwinąć skrzydeł. Po stronie madrytczyków najlepiej spisywał się Tavares, na którego rywale nie mieli sposobu. W drugiej kwarcie Valencia zwiększała przewagę i wydawało się, że szykuje się powtórka meczu z poprzedniego tygodnia. Królewscy znów przegapili moment, w którym rywale im odskoczyli. Kolejny raz zawodziła obrona, gdyż rywale w ciągu dziesięciu minut zdobyli 27 punktów. Do przerwy sytuacja nie wyglądała najkorzystniej – Valencia prowadziła 45:38.

Po zmianie stron podopieczni Pablo Laso szybko doprowadzili do wyrównania. Później rozpoczęła się znakomita passa Królewskich. Campazzo najpierw trafił za trzy punkty, później dołożył kolejne trzy oczka, trafiając za dwa i wykorzystując rzut wolny. Randolph również popisał się akcją „2+1”. Trener Valencii prosił o czas, ale niewiele to pomogło. Trwał festiwal strzelecki w wykonaniu madrytczyków przy znakomitej grze w defensywie. Goście w tym fragmencie meczu byli bezradni, czego podsumowaniem był piękny blok Tavaresa na Abalde. Przewaga gospodarzy sięgnęła nawet jedenastu oczek, a tego już nie można było wypuścić z rąk.

W ostatniej kwarcie tempo nieco spadło, ale Real Madryt dalej grał uważnie w obronie. Valencia w niczym nie przypominała drużyny z poprzedniego tygodnia, a nawet z dzisiejszych początkowych dwóch kwart. Królewscy nie mieli problemów z zatrzymywaniem rywali w defensywie. Dzięki temu wygrali ostatecznie 83:71. Wyraźne zwycięstwo, które pozwoliło Blancos umocnić się na pierwszym miejscu w Lidze Endesa. Teraz wydaje się, że już nikt im tej pozycji nie odbierze. W kolejnej kolejce czeka ich wyjazd do Malagi na mecz z Unicają.

83 – Real Madryt (17+21+27+18): Causeur (7), Randolph (13), Campazzo (8), Yusta (4), Tavares (13), Rudy (8), Radončić (0), Dončić (10), Carroll (0), Thompkins (10), Reyes (10).

71 – Valencia Basket (18+27+12+14): Abalde (7), Dubljević (8), Martínez (9), Sastre (6), Thomas (12), García (0), Vives (2), San Emeterio (8), Pleiß (11), Green (6), Doornekamp (2).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!