Advertisement
Menu
/ MARCA

Potknięcie o tego samego ducha walki do końca

Podsumowanie meczu z <i>Marki</i>

Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niej przedstawione obrazki taktyczne.

Dwie ekipy w najlepszych formach w całej lidze, co pokazuje nawet tabela, znowu zaoferowały świetny mecz od pierwszej do ostatniej minuty. Był on jednak inny od starcia w Pucharze Króla w czwartek, ale też godny pochwały i naładowany emocjami, które pozwoliły gospodarzom walczyć do samego końca.

Początek tym razem był spokojniejszy, bardziej taktyczny i zrównoważony. Kiedy jednak to się skończyło, właśnie wtedy Sevilla odrobiła stratę gola. Do gola Cristiano i dopóki wystarczało sił widzieliśmy grę z tak zwanym szacunkiem, ale w końcówce zapomniano o kontroli, doprowadzając do meczu od bramki do bramki, gdzie ekipa Sampaoliego czuje się naturalnie i bardzo odważnie.

Zidane zmienia ustawienie: trzech stoperów
Nie po raz pierwszy widzieliśmy to rozwiązanie, ale po raz pierwszy zastosowano je od pierwszej minuty. Zidane grał już trzema obrońcami i wysoko ustawionymi bocznymi defensorami. Ostatnio w czasie finału klubowego mundialu, kiedy dzięki temu systemowi udało się odrobić straty i wygrać tytuł.

Niezależnie od ostatecznego wyniku i dwóch straconych goli, w których można wskazać wyraźne błędy własne, Real Madryt czuł się komfortowo i dobrze w takim ustawieniu. To on kontrolował mecz, nie mając większych problemów, a w pierwszej połowie gra była wyraźnie bliżej pola karnego Sergio Rico niż Keylora Navasa.

Trójka stoperów była bardzo autorytatywna. Sergio Ramos zawsze oferował wsparcie w wyprowadzeniu piłki i próbował nawet wychodzić do ataku po odbiorze. Varane dawał pokrycie strefy Carvajala, a Nacho Marcelo. Boczni obrońcy czuli się pewnie w rolach, jakie przyznał im trener: wychodzenie bokami i bycie bardziej skrzydłowymi niż defensorami. Wszystko mówi fakt, że karnego po faulu Rico wywalczył właśnie Carvajal.

W środku Casemiro był w tym meczu tak wielki, że mógł się z nim mierzyć tylko jeden zawodnik. Dokładnie to środkowy pomocnik rywala, N'Zonzi, najlepszy piłkarz na boisku, który też był wszędzie. Brazylijczyk lepiej się ustawiał niż Modrić i Kroos, miał też większy wpływ na grę. To samo można napisać, porównując atak złożony z Benzemy i Cristiano na korzyść Francuza.

Zidane utrzymał 3-1-4-2 przez cały mecz. Przy tym dokonał tylko jednej zmiany, Kovačić wszedł za Kroosa na tę samą pozycję.


System XXXXL Sampaoliego
Dla trenera Sevilli nie ma dwóch takich samych meczów. Wczoraj znowu postawił na obronę złożoną z czterech graczy, która przy wyprowadzaniu piłki zmienia się w trójkę złożoną z dwóch stoperów i jednego pomocnika, N'Zonziego lub Iborry.

Znowu w jedenastce nagromadzono wielu środkowych pomocników i mediapuntas, a Ben Yedder, który miał być odnośnikiem w ataku, spędził mecz schowany na prawym skrzydle, próbując zaskoczyć Nacho i Marcelo. Najwyżej grali mediapuntas Franco Vázquez i Nasri, ale bardzo szybko szukali strzałów i niewiele pomagali w rozgrywaniu. Na koniec wielki zryw. Sarabia dał szerokość gry na prawym skrzydle, a Jovetić robił zamieszanie w środku. Obie zmiany się udały.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!