Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com

Alves: Zmanipulowano moje słowa o Cristiano

Kilka wypowiedzi Brazylijczyka

Dani Alves udzielił wywiadu programowi Al Primer Toque w radiu Onda Cero. Brazylijczyk kilka razy wypowiadał się na tematy związane z Realem Madryt.

- Nie wkurzyłem się na słowa Cristiano, bo zmanipulowano to, co powiedziałem ja. On wierzy, że mówiłem o nim, a ja nie potrzebuję o nim mówić. Chodzi o to, że kiedy mnie pytają, to o nim mówię, bo to osoba publiczna. Nigdy nie mówiłem o nim pod względem osobistym, niech ktoś mi to pokaże. Być może nie podoba mi się jego postawa, ale szanuję jego życie. Ja mówiłem o postaci i futbolu, ale robiłem to tak, jak w przypadku Neymara, bo to osoby publiczne. Moja historia w futbolu wykracza poza ramy, w których muszę o kimś mówić. W Zurychu podszedłem się z nim przywitać z grzeczności, a on był zdenerwowany, więc nic się nie stało. Jestem dobrze wychowany i poszedłem się przywitać, a on tego nie chciał. Nie ma problemu, wtedy spałem zaj**iście, zero zmartwień. On zapytał dlaczego o nim mówię, a ja odpowiedziałem, że o nim nie mówię. Powiedziałem mu, że zapytano mnie o niego i jeśli jesteś osobą publiczną, to mogą ci przytrafiać się takie rzeczy. Po co mam o nim mówić, jak go nie znam. Mogę wydawać tylko opinie o futbolu, bo nie znam go osobiście. Nie potrzebuję też mówić o nim czym kimkolwiek innym. Niech on żyje swoim życiem i będzie bardzo szczęśliwy.

– Real Zidane'a będzie trudniejszym rywalem? Real Zidane'a, Real Mourinho, Real Ancelottiego, Real Beníteza… Zawsze będą walczyć, zawsze będą siedzieć nam na tyłku. To drużyna, która została stworzona do rywalizacji, więc nie możemy się zrelaksować. Oni mają jakość i są zdolni do wszystkiego. Wierzę jednak w naszą ekipę i jeśli będziemy w dobrej dyspozycji, to będziemy mieć szansę na wielkie rzeczy.

– Nigdy nie ukrywałem, że mój transfer do Realu był praktycznie zamknięty, ale moje szczęście się zmieniło. My jesteśmy profesjonalistami, a nie kibicami. Zakochujemy się w danym miejscu na podstawie tego, co tam przeżyjemy, osiągniemy i jaki szacunek wypracujemy. Jednak zapomnijcie o tym, że jesteśmy kibicami. Ja jestem tylko kibicem Bahii i São Paulo. To, co przeżyłem w tym klubie, sprawia, że go kocham, jak kochałem Sevillę, ale nie twórzmy bajek, że jesteśmy jakimiś wielkimi kibicami. Sevilla dała mi szansę, to prawda, ale ja za nią walczyłem i dołożyłem kamyczek do sześciu tytułów. Podobnie jest w Barcelonie. Ludzie twierdzą, że tutaj łatwo jest zwyciężać i zdobywać tytuły. Więc przyjdźcie i to zróbcie, taką mam odpowiedź. Można stworzyć długą listę zawodników, którzy tutaj doszli i niczego nie zdziałali.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!