James: Jesteśmy jak maszyna

W niedawnym wywiadzie James Rodríguez porównał zespół Realu Madryt do „zabójczej maszyny”, czym podkreślił swój zachwyt z powodu fantastycznej formy, jaką prezentują ostatnio Królewscy. „W każdym meczu spisujemy się świetnie i już teraz jesteśmy jak maszyna i strzelamy rywalom po 5-6 goli. To jest bardzo ważne, ale cały czas nie możemy zapominać o tym co jest przed nami. W przyszłości czeka nas jeszcze wiele trudności”.

James zaznacza, że trochę problemów sprawia mu przyzwyczajenie się do boiskowej pozycji, na której wystawia go Carlo Ancelotti. „Gram trochę bardziej z tyłu niż miało to miejsce wcześniej. Skoro jednak tego oczekuje ode mnie trener, to moim zadaniem jest dopasować się do tego tak, by kontynuować swoją grę”.

Zawodnik przyznaje, że zdecydowanie bardziej woli swobodną rolę, jaką pełni występując w reprezentacji Kolumbii. „José Pékerman zna mnie bardzo dobrze i wie, gdzie najbardziej chcę grać. Śledził moją grę już wcześniej od momentu występów w Porto czy Monaco. Doskonale zna styl gry zespołu i dlatego chcemy, aby jak najdłużej pozostał z nami w reprezentacji”.

James poświecił także kilka słów atmosferze w zespole. „W Realu Madryt jest mnóstwo zawodników światowej klasy. Są tutaj ludzie, którzy są świetni zarówno na boisku, jak i poza nim. W szatni jest bardzo wesoło i na każdym kroku mamy mnóstwo zabawy, gdy tańczymy w rytmach najróżniejszej muzyki”.

Podczas ostatniego spotkania, w którym Królewscy spuścili rywalowi porządne lanie, James dołączył do Marcelo i razem z Ronaldo celebrowali pierwsza bramkę Portugalczyka w tamtym meczu. „Oni stwierdzili, że świętowaliśmy tańcząc w rytmach Ras Tas Tas, ale to nie było to. To był zupełnie inny rodzaj muzyki, coś bardziej jak reggaeton”. Powoli jednak w szatni Realu pojawiają się kolumbijskie rytmy i James czuje się już w Madrycie prawie tak dobrze jak w domu.