James nie jest jeszcze oficjalnie piłkarzem Realu

Czy oficjalna strona internetowa Realu Madryt potwierdziła transfer Jamesa Rodrígueza? Taka informacja krąży dziś po Internecie i podały ją dalej największe polskie portale, zaznaczając przy tym, że wpis został szybko usunięty. Wszystko zostało poparte screenem zrobionym rzekomo na tej witrynie.

Nie ulega wątpliwości, że Kolumbijczyk jest już bardzo blisko madryckiego klubu, ale tak samo nie ma pewności, że owa informacja pojawiła się na stronie Realu i nie jest to zwykły fotomontaż krążący po Internecie. Wszystko zaczęło się w godzinach popołudniowych, gdy dziennikarz Juan Arango przedstawił owego screena na Twitterze, ale powołał się na anonimowe konto jakiegoś fana, a tam… rzutu ekranu już nie ma. Nie twierdzimy, że komunikat nie pojawił się na stronie, ponieważ podobne wpadki przydarzały się już Królewskim, choćby przy transferze Ruuda van Nistelrooya. Nie można jednak brać też tego za pewnik, ponieważ wszystko poparte jest zrzutem ekranu zrobionym przez anonimowego użytkownika, który sam usunął go już ze swojego profilu. Trudno uwierzyć też w to, by ów komunikat zdążyła zobaczyć tylko jedna osoba.

Poandto, polskie media powołując się na agencję Press Association podają, iż Real dogadał się z Monaco w sprawie transferu, a kwota transakcji ma wynieść 81 milionów euro. Z kolei według najświeższych informacji Cadena SER cena za Kolumbijczyka to około 70 milionów, a piłkarz zostanie zaprezentowany na Santiago Bernabéu pod koniec tygodnia.

Po sieci krąży też zdjęcie najnowszej koszulki Królewskich z imieniem „James” i „10” na plecach wystawionej w jednym z madryckich sklepów, jednak nie jest to oficjalny store Realu Madryt.

Należy wstrzymać się z ogłaszaniem, że 23-latek jest już graczem Realu i poczekać aż klub faktycznie wyda komunikat oficjalny, który nie zniknie z witryny po ułamku sekundy.