Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

ĄĄĄSUEŃOS CUMPLIDOS!!!

REAL MADRYT Z DZIESIĄTYM PUCHAREM EUROPY

REAL MADRYT Z DZIESIĄTYM PUCHAREM EUROPY

Po przepięknej remontadzie, którą napoczął Sergio Ramos w 3. minucie doliczonego czasu gry, a którą wykończyli Gareth Bale, Marcelo i Cristiano Ronaldo, Real Madryt sięga w derbowym finale Ligi Mistrzów z Atlético po swój dziesiąty w historii Puchar Europy.

Do przerwy przegrywaliśmy z Atlético Madryt 0:1 w lizbońskim finale Ligi Mistrzów. Po stracie bramki Królewscy nie mogli dojść do siebie. Gra zawodników Ancelottiego kompletnie się nie kleiła. Po bramce Godina w zasadzie dużo bliżej podwyższenia wyniku było Atletico, niż Królewscy wyrównania. Po zejściu do szatni trzeba było zmienić chip.

Wejście w drugą połowę również nie było idealne w naszym wykonaniu. Atlético wiedziało jak z nami grać, wiedziało jak faulować i wybijać nas z rytmu. Cierpieliśmy. Nie potrafiliśmy zdziałać czegoś, co potrafiłoby złamać defensywę Atleti. Próbował kilka razy Cristiano, próbował Isco, wprowadzony po godzinie gry, do spółki z Marcelo, starał się Bale - wszystko na nic. Kiedy już na Neptunie odpalano race zwycięstwa, a przy Cibeles grano „Ciszę”, wtedy nadszedł Sergio Ramos. Cesarz Europy strzałem - a jakżeby inaczej - głową dał nam upragnioną dogrywkę w 3. minucie doliczonego czasu gry. Atletico załamane, Królewscy w natarciu, ale to możliwe było dopiero w dogrywce.

Pierwsza jej połowa upłynęła bez większych fajerwerków. Podopieczni Cholo zaczęli się powoli rozsypywać, nie tylko pod względem psychicznym, ale przede wszystkim fizycznym. Real próbował, ale jeszcze nie był to ten moment.

Druga połowa dogrywki to kompletna demolka. Królewski buldożer, który wjechał z pełnym impetem w czerwono-biały domek z kart. Pierwszy gwóźdź do trumny Colchoneros wbił Gareth Bale, który dobił strzał Ángela Di Maríi. Kolejny cios zadał Marcelo, który wykorzystując bierność totalną obrony Atleti, wszedł w pole karne jak w masło i piekielnym strzałem przełamał ręce Courtois . La Décimę przypieczętował Król Cristiano. Może nie błyszczał w całym meczu. Może niewiele mu wychodziło. Ale z rzutu karnego w ostatniej minucie dogrywki się nie pomylił i zbliżył Real Madryt do oblicza bogini Kybele.

Dziś, drodzy czytelnicy, spełnia się nasze marzenie. Spełnia się po 12 latach europejskiej posuchy. Najpiękniejsze jest to, że okazaliśmy się prawdziwą drużyną w decydującym momencie. Dziesiąty Puchar Europy zdobyła cała drużyna, bez wymieniania poszczególnych strzelców bramek.

REAL MADRYT - Atlético Madryt 4:1 (0:1, 1:1)
0:1, Diego Godín 36',
1:1 SERGIO RAMOS 90+3',
2:1 GARETH BALE 110',
3:1 MARCELO 118',
4:1 CRISTIANO RONALDO 120'.

Real Madryt: Iker Casillas; Dani Carvajal, Raphaël Varane, Sergio Ramos, Fábio Coentrão (59' Marcelo); Ángel Di María, Luka Modrić, Sami Khedira (59' Isco), Gareth Bale; Cristiano Ronaldo i Karim Benzema (79' Álvaro Morata).

Atlético Madryt: Thibaut Courtois; Juanfran, João Miranda, Diego Godín, Filipe Luis (83' Toby Alderweireld); Koke, Gabi, Tiago, Raúl García (66' José Sosa); David Villa i Diego Costa (9’ Adrián López).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!