Derby Xabiego i Illarry

Xabi Alonso i Asier Illarramendi noszą na koszulce herb Realu Madryt. W sercu Realu Sociedad, odwiecznego rywala Athleticu. Obaj zagrają jutro swój pierwszy ligowy mecz na nowym San Mamés (Illarra zagrał już na nowym obieckie w meczu Kraju Basków z Peru) i nie będzie to byle spotkanie. To coś szczególnego. W środę czekają nas derby Madrytu na Santiago Bernabéu, jednak w niedzielę ta dwójka rozegra swój mecz. To będą „ich derby”, które przeżyją jako fani txuri-urdin, choć nie w koszulkach w biało-niebieskie pasy.

Illarramendi nie wyjdzie w pierwszej jedenastce i zasiądzie na ławce, ale Carlo Ancelotti będzie trzymał go w odwodzie. Illarra od 1. minuty będzie przyglądał się grze profesora Xabiego Alonso, który nie może przegapić tego meczu. Pogromca los Leones.

Xabi dobrze wspomina stare San Mamés. Publiczność nie traktuje go tam dobrze (zawsze jest wygwizdywany, oprócz spotkań w barwach Kraju Basków), ale czuje strach. Xabi to odwieczny wróg, od momentu występów w Realu Sociedad, a teraz w barwach Królewskich. Od przejścia do Realu Madryt Alonso przegrał tylko jedno spotkanie w Bilbao, w swoim premierowym sezonie. Od tamtej pory trzy kolejne zwycięstwa po 3:0 i wszystkie wygrane spotkania na Bernabéu. W Bilbao również Xabi celebrował z drużyną swój jedyny tytuł ligowy z Realem Madryt.

Asier pożegnał się z Catedral pozostawiając swój mały ślad. Tam Real Sociedad wygrał swoje ostatnie derby Baskonii, a zarazem jedne z Illarrą w Bilbao. Tej niedzieli na białych koszulkach Asiera i Xabiego znajdzie się kilka niebieskich pasów, które będą bronić barw ich macierzystego klubu.