Advertisement
Menu
/ marca.com

Marca przeprasza

Dziennik tłumaczy sytuację

"MARCA.com widzi obowiązek poproszenia o wybaczenie z powodu publikacji przerobionego zdjęcia Luki Modricia na naszej stronie przez kilka minut. Pośpiech w przekazaniu wiadomości jako pierwszy portal zaskoczył naszą dobrą wiarę nawet pomimo tego, że przed publikacją informacji chcieliśmy ją sprawdzić.

Wszystko odbyło się w następującej kolejności. Po 14.30 otrzymaliśmy w redakcji słynne zdjęcie. Przesłała je osoba znana części redaktorów, mająca wystarczającą wiarygodność.

Ta osoba stwierdziła, że zdjęcie wykonał jej przyjaciel rano w Madrycie. Powiedział, że ten przyjaciel był na ulicy przed ambasadą Chorwacji w Madrycie i że piłkarze nie chciał rozmawiać. Przed podjęciem decyzji, chociaż od początku mu wierzyliśmy, postanowiliśmy sprawdzić w wyczerpujący sposób czy naprawdę na zdjęciu jest Modrić i jego żona.

Zweryfikowaliśmy czy chodzi o nich. W żadnym momencie nie rozważaliśmy czy zdjęcie jest przerobione [niestety przy poszukiwaniu zdjęć Modricia i jego żony nie pojawił się oryginał...].

Chcemy przez to powiedzieć, że w chwili, gdy działo się to wszystko, pytaliśmy jednych i drugich, badaliśmy, analizowaliśmy i przyznaliśmy zdjęciu status prawdziwego. Wrzuciliśmy je na stronę z powodu ważności tematu, ale nie przestaliśmy badać.

Następnie zadzwoniliśmy z pytaniem do Realu Madryt. Powiedzieli nam, że nie mają pojęcia, że piłkarz jest w Madrycie. Wtedy wkradła się poważna wątpliwość... i zdecydowaliśmy się natychmiast usunąć zdjęcie z sieci.

Jednak portale społecznościowe i programy radiowe na żywo zauważyły informację, która pojawiła się przez kilka minut, i rozpuściły ją.

Mnożyły się telefony i wiadomości z pytaniem o zdjęcie. Jesteśmy świadomi, że zaplątaliśmy się w dziwaczną sytuację.

Ostatecznie zdecydowaliśmy się na ponowne wrzucenie wiadomości, dokładając to, co wiedzieliśmy: tłumacząc, że jest w Madrycie, że nie chce rozmawiać i że klub nie ma pojęcia o jego wizycie.

Jednak kilka minut później niektórzy czytelnicy zasygnalizowali nam, że zdjęcie jest przerobione, że zmieniono tablice rejestracyjne samochodów, że zdjęcie pochodzi z 2010 roku...

Wtedy zdjęliśmy wszystko w trybie natychmiastowym.

Udało się nas oszukać przez to zdjęcie. Pozostało tylko przeprosić czytelników, co także zrobiono w trybie natychmiastowym".

W taki sposób dziennik Marca wytłumaczył się z dzisiejszego newsa na temat przylotu Luki Modricia do Madrytu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!