Szklane oczy Messiego

Uprzywilejowany obiektyw Miguela Ruiza, oficjalnego fotografa FC Barcelona, był świadkiem wielu celebracji w szatni Josepa Guardioli - pisze kataloński dziennik El Mundo Deportivo. Jednak od przybycia tego trenera na Camp Nou miały miejsca także porażki, niektóre bolesne, które również zostały uchwycone przez reporterski obiektyw. Ostatnie wielkie rozczarowanie Messiego, Xaviego, Iniesty, Puyola, Valdésa i spółki nadeszło w finale Pucharu Króla. Przegrany pojedynek z Realem Madryt na Estadio Mestalla obfitował w brzydkie zagrania piłkarzy w białych koszulkach. Barça poległa w dogrywce przez bramkę Cristiano Ronaldo. To właśnie tamtego wieczora bierny arbiter Undiano Mallenco pozwolił Arbeloi i Ramosowi atakować Villę. Odpuścił Xabiemu Alonso ewidentną czerwoną kartkę. Pozwalał Pepemu kopać każdego na lewo i prawo. Casillas uratował Królewskich, a główka CR7 dała im Puchar.

Piłkarze Barcelony po meczu pozostali na murawie, aby obejrzeć wręczenie trofeum. Pogratulowali nawet graczom Realu. Później, w szatni, nie byli w stanie ukryć poczucia klęski. Fotografie z książki Serce legendy mówią same za siebie. Puste spojrzenia, głowy opuszczone w dół, głucha cisza i szklane oczy Messiego. Te same oczy, które również płakały, gdy na początku 2010 roku Sevilla wyeliminowała Barcelonę z Pucharu w niewytłumaczalny i szczęśliwy sposób. Tamtego dnia Leo też płakał niepocieszony w szatni Pizjuán.

Dlatego właśnie ten Puchar jest tak ważny, będąc najmniejszym trofeum z trzech do wygrania. To jedyny puchar, który oparł się Barcelonie w 2011 roku. W ćwierćfinale już czekają Málaga lub Real Madryt. Chłopcy Pepa znów wyjdą, aby walczyć o wszystko. Tutaj nikt nie odpuszcza, szczególnie wtedy, gdy na horyzoncie jest Real.