Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Mourinho: Najlepsze lata tej drużyny dopiero przed nami

Wywiad z Portugalczykiem

Jak przebiegły panu wakacje?
Dobrze, jak zawsze. Spokojnie. Pobyłem trochę w Portugalii, byłem też w Paryżu, oczywiście zawsze z rodziną. Po raz kolejny jestem więcej niż przygotowany na rozpoczęcie ciężkiej pracy.

Sezon rozpoczął się niecałe sześć miesięcy temu w Los Angeles. Teraz drużyna jest po szesnastu kolejkach liderem Ligi, w Champions League wykonaliście świetną pracę zdobywają 18 punktów i uzyskując najlepszy wynik tej fazy w historii, a w Pucharze Króla zaczęliście bardzo poważnie od zwycięstw z Ponferradiną. Czy drużyna jest więc tam, gdzie miała według pana być na dwa dni przed końcem tego roku?
Drużyna dotychczas wypełniła swoje cele. Na tym etapie sezonu nie ma trofeów do wygrania, ale są pozycje, które można zająć i które dają szanse na posiadanie ambicji wygrywania pucharów. Drużyna dobrze sobie radzi. W Lidze jest dobrze, jak mówiłem wcześniej, w każdych innych rozgrywkach nasza przewaga nad drugą drużyną byłaby o wiele większa, bardziej znacząca i decydująca. Z powodu wielkich umiejętności naszego bezpośredniego rywala rozgrywamy wielką Ligę, ale różnica punktów jest mała. W Lidze Mistrzów najważniejszy był awans, ale również ważne było skończenie grupy na pierwszy miejscu. Wykonaliśmy to w fantastyczny sposób, piękny, sposób, który zostawił ślad w europejskiej piłce. W Pucharze Króla ostatecznie skończyliśmy z tą "klątwą" szybkiego odpadania z drużynami z niższych lig. Do przykładu z roku poprzedniego i dobrego początku z Murcją, dodaliśmy zwycięstwa z tego sezonu z dobrym rywalem z tej kategorii. Podeszliśmy do tego poważnie i ciągle występujemy w trzech rozgrywkach.

Zaczynamy zimowe okienko transferowe. Mourinho potrzebuje jakiegoś wzmocnienia?
Nie. Nie jesteśmy na rynku. Rynek otwiera się teraz i będzie otwarty przez miesiąc. Mogę zrozumieć, że okienko to gra dla wielu osób. Dla prasy, która musi sprzedawać, dla piłkarzy, dla agentów i dla ludzi, którzy żyją z tego rynku. Okienko to otwarta szansa dla tych, którzy jej potrzebują, ale my na szczęście nie mamy takiej potrzeby. Praktycznie wszyscy piłkarze są w pełni gotowi, żeby zacząć drugą połowę sezonu. Drużyna została zbudowana dzięki wielkiej pracy dyrekcji dzięki dodaniu potrzebnych środków do walki o wszystko, o co walczymy. Dla nas okienko jest zamknięte. Nie chcę żadnego zawodnika, nie prosiłem o nikogo ani nie będę prosił.

Zostało pięć miesięcy do końca sezonu. Jak ocenia pan drużynę przed rozpoczęciem drugiej rundy?
Z jednej strony podoba mi się nasza otwarta sytuacja we wszystkich trzech rozgrywkach, nie straciliśmy szans na żaden puchar. Z drugiej strony podoba mi się dojrzałość drużyny. Na poziomie emocjonalnym i psychoemocjonalnym mamy drużynę, która wydaje mi się silniejsza od tej z poprzedniego sezonu. Przy tym nie przestajemy być drużyną bardzo młodą, która musi się jeszcze wiele nauczyć, ale ma na to czas. Uważam, że na poziomie emocjonalnym drużyna ma się świetnie i po porażce z Barceloną od razu to pokazała. Drużyna czuje się dobrze i żadna porażka nie sprawi, że straci swoją pewność siebie i ambicję. Nie będzie też żadnego zwycięstwa, które skłoni nas do myślenia, że wszystko jest gotowe i bez problemu wygramy te czy inne rozgrywki. Bardzo podoba mi się poziom stabilizacji emocjonalnej, którą pokazuje drużyna.

Poza statystykami, które pokazywaliśmy wcześniej, był jeszcze futbol. Czy Real Madryt gra tak, jak pan zakładał, że ma grać w grudniu 2011 roku?
Real Madryt gra bardzo dobrze. Jeśli ktoś mówi, że nie gramy dobrze i że jesteśmy tylko "wynikowcami", to kłamie, ponieważ my gramy, dajemy radość, a ludzie chcą nas oglądać. Santiago Bernabéu - zawsze, niezależnie od rywala - jest wypełnione, a do wypełnienia Santiago Bernabéu trzeba trochę ludzi. Kiedy gramy na wyjazdach - czy to w Lidze, czy to w Europie - to oczekiwanie jest ogromne, a drużyna bawi i sama się bawi, co także jest ważne. Uzewnętrzniamy najlepsze cechy każdego gracza i jesteśmy solidni, pokazują to wyniki. Drużyna, która z ostatnich 18 czy 19 meczów wygrywa 16 czy 17 jest solidna w swoich wynikach. Według mnie, każda drużyna ma swój styl, ale my mamy swój. Tobie może podobać się ten czy tamten styl, ale futbol to różnica kultur i stylów, a Real Madryt gra futbol absolutnie fantastyczny, w którym udaje mu się połączyć aspekt wyniku z aspektem jakości swojej gry.

Jako trener, czy ocenia pan, że to moment wielkiej pełni od czasu, gdy przyszedł pan do Realu Madryt, w kontekście wyciągania wszystkiego, co najlepsze w tej drużynie?
Ja jestem trochę jak drużyna. Mam bardzo duży poziom dojrzałości w karierze, przeżyłem wielkie doświadczenia. Udało mi się trochę wyprzedzić czas i zrozumieć jak i dokąd zmierzamy. Zarówno drużyna, jak i ja, jesteśmy w świetnym momencie. Momencie wielkiego zaufania, ale jednocześnie stabilizacji. W futbolu trudno jest wiedzieć, kiedy jesteś na topie topów i trudno jest także wiedzieć, kiedy wszystko się rozstrzygnie, czy to już teraz, czy za miesiąc, a może dopiero w maju. W futbolu wszystko decyduje się przez jedenaście miesięcy rozgrywek i najważniejsze jest zachować równowagę w drużynie. W momencie negatywnym, kiedy przegraliśmy z Levante i zremisowaliśmy z Racingiem, powiedziałem, że ważne jest, żeby mieć negatywny moment, a nie negatywny okres, bo to dwie różne rzeczy. Tej drużynie udało się mieć pozytywne okresy i negatywne momenty. Właśnie dlatego mamy tę świetną sytuację we wszystkich rozgrywkach.

Ostatnio złożył pan deklaracje dla BBC, które można było źle zrozumieć, ponieważ niektórzy stwierdzili, że już pan mówi o odejściu z Realu Madryt.
To program, w którym rozmawia się o Igrzyskach Olimpijskich i o tym, jak nauka wpływa na sport. Z jednej strony byłem ja ze sportu drużynowego, a z drugiej Sebastian Coe z dyscypliny indywidualnej. Według mnie, to była bardzo interesująca konwersacja dla osób, które lubią te tematy. Rozmowa trwała 25, 30 czy 35 minut, a zakończyła się minutą żartów, w czasie której Sebastian zapytał mnie, kiedy wrócę do angielskiej piłki. Odpowiedziałem tak, jak mówię zawsze, że jestem bardzo zadowolony z pobytu w Realu Madryt, najlepszym klubie świata. Wszyscy wiedzą, że bardzo podobało mi się w Anglii i wszyscy wiedzą, że Anglia będzie pewnego dnia moim naturalnym przeznaczeniem, ponieważ w mojej karierze - mam nadzieję, że potrwa ona jeszcze 20 lat, a nawet więcej - pewnego dnia, za kilka lat, będę musiał poszukać sobie nowego miejsca. Teraz nawet o tym nie myślę, ponieważ jestem w Realu Madryt. To był normalny wywiad, to program dostępny dla każdego, kto chce go znaleźć i posłuchać w Internecie, a wszystko przekształciło się w niekończącą się historię o tym, że chciałbym odejść, że przygotowuję się do odejście, że nie wiadomo co... Z jednej strony to rozumiem, ponieważ świat przekształca rzeczy, ale z drugiej strony jestem bardzo smutny, ponieważ sprawia się, że ludzie myślą i interpretują rzeczy w zupełnie inny sposób.

"A couple of years" nie oznacza dwóch lat, ale kilka...
Tak, "a couple of years" nie tłumaczy się dosłownie ["para lat"], to wyrażenie, którego w angielskim używa się do powiedzenia o kilku latach, a nie dokładnie o dwóch. Mogą być dwa, trzy, cztery, dwadzieścia, a ty nie masz nigdy pojęcia. Ludzie, którzy doskonale mnie znają, wiedzą, że ja za nic w świecie nie stracę tego, co Real będzie miał najlepszego. Najlepsze lata tej generacji zawodników dopiero przed nami, najlepsze lata tej drużyny dopiero nadejdą. Pracę, która jest wykonywana, wykonuje się nie tylko z myślą o dzisiaj, ale także o wygrywaniu jutro. Ten projekt ma przed sobą wiele lat. Najlepsze nadejdzie i ja nie byłbym za inteligentny, jeśli oddałbym temu projektowi serce od pierwszego dnia i opuściłbym go w połowie. Dlatego ta historia nie jest historią, ponieważ ja jestem tam, gdzie chcę być i chcę kontynuować. Niemożliwe jest stwierdzenie liczby lat, przez które tutaj pozostanę, ale liczy się intencja. A intencja jest jasna, prezes zna ją od dłuższego czasu, ponieważ dawno temu powiedziałem mu, że dopóki pracuje się nam razem tak dobrze, to liczba lat zapisana w kontrakcie nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Interesuje mnie to, że mi się tu podoba i że bycie trenerem Realu Madryt to wielka duma. Dlatego nie widzę na razie momentu mojego odejścia ani chęci odejścia.

Ktoś, kto zna pana tak dobrze, czyli Iker Casillas, powiedział ostatnio, że pan chce dokonać wielkich rzeczy z tą drużyną i ma nadzieję, że będzie z panem pracował przez długi czas.
Iker mnie zna, zna moją mentalność. Byliśmy ostatnio w Sevilli i po kolacji dzień przed meczem, siedziało ze mną kilku zawodników. Iker powiedział: "Trenerze, tak sobie rozmawiamy o pewnych rzeczach i każdy ma swoje zdanie. Pracował pan we Włoszech, w Anglii, teraz jest w Madrycie. Co będzie pan robił w przyszłości? Albiol twierdzi, że obejmie pan reprezentację Portugalii, Arbeloa i Alonso się nie zgadzają i mówią, że woli pan Anglię, ja mam inne zdanie... No i nie wiem, co pan na to, rozwiejmy wątpliwości". Powiedziałem im, że na pewno, na pewno, na pewno w ciągu dwóch lat nikt mnie stąd nie wyciągnie, no chyba że mnie zwolnią za słabe wyniki, ale jestem pewny, że na 100% wypełnię swój obecny kontrakt z Realem Madryt. To była chwila żartów, w której jasno zapewniłem ich, że moją intencją jest pozostanie z nimi. Myślę, że Iker mnie zna i sądzę, że przypomniał sobie o tej rozmowie z Sewilli i czuł się na siłach, żeby powiedzieć, co powiedział, ponieważ doskonale wie, co o tym myślę.

Ostatnio o panu wypowiedział się także Özil. Stwierdził, że jest pan dla niego jak ojciec.
Tak powiedział i teraz reszta robi sobie z tego żarty. Na przykład kiedy jesteśmy wszyscy razem, to wielu mówi razem do niego "popatrz, przyszedł twój tatuś" czy do mnie "twój syn przybył". Inni niedawno pocieszali mnie w taki sposób: "trenerze, pański syn jest o wiele ładniejszy od Özila, nigdy nie będzie miał pan tak brzydkiego syna jak Mesut". Takie słowa są kochane i pokazują, że mamy świetne stosunki wykraczające poza relacje piłkarz - trener. Naprawdę było wiele żartów w związku z tymi słowami Mesuta.

Cristiano Ronaldo przeszedł do Realu z Manchesteru United, z angielskiego futbolu i dotychczas zgromadził 111 bramek w 112 meczach. W 2011 roku strzelił 58 bramek, to dosłownie barbarzyństwo.
Tak, to fantastyczna statystyka zawodnika, który dla mnie przewyższa każdy typ pochwały, każdy komentarz na swój temat. To zawodnik, który wykonuje cudowną pracę w Realu Madryt, ale fundamentalną rzeczą dla tego wszystkiego jest to, że jego drużyna gra świetnie, że występuje w bardzo ofensywnej drużynie, gdzie na boisku może pokazać swoje najlepsze cechy. Dlatego ta symbioza z drużyną, sposób, w jaki gra i charakterystyka - zarówno techniczna, jak i psychologiczna - tego fantastycznego gracza pozwalają nam tworzyć bardzo piękną historię, którą, jeśli Bóg zechce, przekształcimy w historię tytułów drużynowych, ponieważ oczywiście o wiele ważniejsze są tytuły drużynowe niż fakt, że możemy wygrać Złotą Piłkę. Cristiano o tym wie i to jest właśnie najważniejsze.

Na zakończenie, niech pan zdradzi nam swoje marzenia na ten 2012 rok, w który niedługo wejdziemy...
Posłuchaj, powiem ci prawdę. Nie wiem czy w Hiszpanii istnieje taka sama tradycja ze zjedzeniem 12 winogron. My w Portugalii jemy świeże winogrona na szczęście, powiem wam, że żadna myśl związana z każdym winogronem nie jest skierowana ku futbolowi. Oczywiście jesteśmy profesjonalistami, jesteśmy ambitni i jesteśmy dumni z tego kim jesteśmy i z tego, gdzie pracujemy. To normalne, że w naszych wnętrzach istnieje ta ambicja osiągnięcia ważnych rzeczy, podarowania ludziom, którzy bronią Realu Madryt, madridistas z serca, tego słodkiego smaku zwycięstw. I właśnie to będziemy starali się osiągnąć, ale jak zawsze powtarzam, bez obiecywania niczego, ponieważ obiecywanie w futbolu jest trochę skomplikowane. Podchodzimy do tego z mentalnością, którą ma ta drużyna, z jakością i nadzieją. Idziemy po wszystko i na pewno coś z nami zostanie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!