Pellegrini: Nie szukam rewanżu

Manuel Pellegrini nie chciał odpowiadać na zaczepki José Mourinho, który stwierdził na dzisiejszej konferencji prasowej, że "jeśli Real Madryt mnie zwolni, to nie pójdę do Málagi, tylko trafię do wielkiego klubu w Anglii lub we Włoszech". Mimo że dziennikarze wielokrotnie pytali o tę wypowiedź chilijskiego trenera, ten zachował wyłącznie serdeczny i pojednawczy ton.

- Zwykle nie komentuję opinii moich kolegów. Dla mnie to wielka duma móc trenować Málagę, szczególnie w obliczu okoliczności, w jakich tutaj się zjawiłem: aby uratować drużynę przed spadkiem. Osobiście nie mam żadnego problemu z trenowaniem Málagi, przeciwnie, jestem z tego dumny.

- Każdy ma swój sposób bycia. Nie słyszałem i nie czytałem tego, co powiedział Mourinho, dlatego nie będę odpowiadał. Wiem, co znaczy być trenerem Realu Madryt. W zeszłym roku staraliśmy się dać z siebie wszystko, z poszanowaniem wartości tej instytucji.

- To spotkanie z bardzo trudnym rywalem, silną drużyną, która rozgrywa wspaniały sezon. Poszukamy jak najlepszego sposobu rozegrania spotkań w tym tygodniu. Najważniejszym meczem jest ten następny. Mam nadzieję, że ujrzymy wielką Málagę na trudnym boisku przeciwko dobrej drużynie.

- Każdy punkt, który zdobywamy, jest dla nas impulsem. Niektórzy próbują znaleźć tutaj inne powody, ale dla mnie nie jest to jakiś szczególny mecz. Ja nie gram i nie szukam rewanżu. Nie mam żadnego żalu, ani chęci rewanżu do instytucji Realu Madryt.

- Real Madryt ma bardzo duży potencjał piłkarski. Postaramy się rozegrać uporządkowany mecz zarówno pod względem ofensywnym, jak i defensywnym. Zrobimy to, co zwykle robimy każdej niedzieli.

- To prawda, że mamy mniej dni na regenerację, ale jestem przekonany co do uczciwości osób, które ustalają terminarz. Teraz dotyka to nas, a innych dotknie to kiedy indziej - skomentował na koniec Pellegrini kwestię terminarzy.