Advertisement
Menu
/ fourfourtwo.com

LLL: Tajemnicze typy kupują Valencię

<em>La Liga Loca</em> prosto z Madrytu

La Liga Loca tym razem o bałaganie w Valencii, którą prawdopodobnie kontroluje teraz podejrzana organizacja rodem z urugwajskiego raju podatkowego.

-----------------------------------------------------------

Valencia nie tyle flirtuje z bankructwem, co w weselnym welonie zmierza z nim pod rękę w stronę ślubnego ołtarza. A jednak, tydzień temu, rozległy się w okolicach stadionu Mestalla głośne śmichy-chichy.

Konferencję prasową zwołał bowiem Vicente Soriano, były sternik i mniejszościowy właściciel akcji klubu. Lokalni dziennikarze mieli nadzieję, że Soriano przesłoni choć na chwilę wszechobecnego Cristiano Ronaldo i jego przybycie do Madrytu.

I, po prawdzie, Vicente nie zawiódł, dostarczając żart za żartem i bóle brzucha targanego wybuchami śmiechu, a wszystko zawarł w wystąpieniu prezentującym jego pomysł na przyszłość klubu. Klubu, którego nie stać nawet na nocnik, żeby sobie...

Vicente posiada jednak szczególny dar rozśmieszania innych i zdolność kręcenia komedii na najwyższym poziomie.

W ubiegłym roku obiecywał sprowadzić do Valencii kapitał rzędu 300 milionów euro. Wszyscy byli tym bardzo rozbawieni.

Na początku tego roku mamił kibiców i dziennikarzy, że perspektywa sprzedaży gruntów należących do starego stadionu Mestalla jest wyjątkowo bliska, a do transakcji dojdzie na dniach. Smutne to, ale zarząd klubu i kredytodawcy nie ubawili się tym żartem wystarczająco przednio i usunęli bajkopisarza Soriano z funkcji prezesa klubu.

A tu ponad tydzień temu, w poniedziałek, lokalna wersja Doktora Zło powróciła z hukiem, obiecując... 500 milionów euro inwestycji w klub!


Doktor Zło atakuje

Niestety, jedynym argumentem popierający teorię Soriano była, marnie wyglądająca, jakaś kopia jakiegoś listu od tajemniczej organizacji Inversiones Dalport, urugwajskiej grupy finansowej, która jest zarejestrowana w Boadilla, jednej z dzielnic Madrytu. I to właśnie Inversiones Dalport ma przekazać Valencii sumy niewyobrażalne, aby wyciągnąć ją z mroków i głębin bankructwa.

Gdy śmiech na sali ucichł, Soriano wyjaśnił, że Dalport właśnie kupuje udziały w klubie, należące do niego oraz Juana Solera, innego byłego prezesa Valencii. Po zakończeniu transakcji w posiadaniu firmy byłoby 51 %, dzięki czemu kontrolę w klubie miałby Dalport, a Soriano byłby nowym el presidente Los Ches.

- Ten zastrzyk kapitału jest bardzo istotny. Dzięki tym pięciuset milionów euro będziemy mogli zredukować dług do zera. Nikogo nie będziemy musieli sprzedawać! - obiecał Soriano, dostając w nagrodę drugi najpotężniejszy wybuch śmiechu. Pierwszy najpotężniejszy wybuch śmiechu nastąpił chwilę później, gdy Soriano obiecał, że Dalport wykupi też grunty pod Mestalla i sfinansuje budowę nowego stadionu Valencii.

Powód, dla którego nikt nie traktuje Soriano poważnie? Gość odmówił jakichkolwiek konkretnych wyjaśnień, kto za tajemniczą organizacją Dalport stoi.

- Gra nuta w nutę to samo, co latem 2008 rok. Gwiazdy zostają, nowy stadion będzie ukończony, a Valencia będzie jednym z najlepiej zarządzanych klubów w Hiszpanii. Dopóki nie zobaczę pieniędzy, w nic nie uwierzę - podsumowuje dziennikarz gazety As Pedro Morata.

Marca przeprowadziła szybkie śledztwo i okazało się, że logo podejrzanej firmy zaczerpnięte zostało ze strony z obrazkami do pokolorowania dla dzieci, a As udał się do Boadilla, by zobaczyć kwaterę główną organizacji. Niczego takiego nie znalazł.


Hmm, a na stronie internetowej wyglądało inaczej

W środę As podał, że organizacja Inversiones Dalport rzeczywiście skupuje akcje klubu, tyle, że w bardzo dziwnych okolicznościach. Otóż Dalport wydał 200 milionów euro na akcje warte 51 milionów. Co więcej, Soler za 35% udziałów w klubie dostał 85 milionów euro, a Soriano za 13,4% udziałów dostał... 115 milionów. Dziwne, prawda?

"Dlaczego tak przepłacają? Jaki jest sens kupowania 51% udziałów w klubie za 200 milionów, skoro można je mieć za milionów 50?" - pytają gazety.

Aktualny sternik Valencii Manuel Llorente stwierdził, że jeżeli Soriano i jego grupa finansowa przedstawią gwarancje bankowe, powita ich gwardią honorową. Llorente ma jednak spore wątpliwości co do solidności i wypłacalności całego projektu.

La Liga Loca uważa, że to może być zdecydowanie największy przekręt tego lata, a Llorente wypowiada się o wiele zbyt łagodnie.

-------------------------------------------------------------

La Liga Loca to forma blogu, prowadzona przez dwóch brytyjskich dziennikarzy, Tima Stannarda i Simona Talbota. Ich wpisy zamieszczane są w serwisie magazynu FourFourTwo, jednego z największych i najbardziej poczytnych magazynów piłkarskich na Wyspach Brytyjskich i w Europie.

Dla jednych kontrowersyjna i bezkompromisowa, dla innych momentami wręcz obrazoburcza. Jednych bawi i smuci zarazem, innych przyprawia o, nomen omen, białą gorączkę. Jedno jest pewne - obojętnym nie pozostawia. Zobaczmy, co myślą o nas tam, gdzie Realowi się nie kibicuje. Gdzie nie kibicuje się nikomu, a wszystkich komentarzem obdarza po równo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!