Advertisement
Menu
/ Marca

Higuaín: Bardzo ciężko jest pokonać ten Real Madryt

Argentyńczyk w wywiadzie dla dziennika <i>Marca</i>

Chociaż to tylko dwa punkty, to w końcu udało się wam nieco zniwelować stratę do Barcelony. Jak podszedł do tego zespół?
Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że udało się nam odnieść tyle zwycięstw z rzędu. Ale to jeszcze nic nie znaczy. Wręcz przeciwnie, trzeba zacisnąć zęby i w dalszym ciągu ciężko pracować. Musimy jeszcze bardziej zniwelować tę różnicę. Szkoda, że odrobiliśmy tylko dwa, a nie trzy punkty. Ale najważniejsze jest to, że znów włączamy się do walki. Barcelona bardzo dobrze o tym wie, że nie damy za wygraną.

W Barcelonie mówi się, że dziesięć punktów to wciąż duża różnica, a Real Madryt też w końcu się potknie.
Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. My zamierzamy po prostu zdobyć jak największą liczbę punktów. Nie będziemy oglądać się na Barçę. Interesują nas tylko i wyłącznie nasze mecze. Chcemy w dalszym ciągu wygrywać. Pojedynek z Liverpoolem bardzo dobrze nam zrobi.

Na czym to polega, że nagle staliście się niezwyciężeni?
Kluczem jest to, że wszyscy jesteśmy zjednoczeni i bardzo dobrze przygotowani pod względem taktycznym. Ponadto transfer Lassa Diarry bardzo dobrze wpłynął na cały zespół. Zapewnia nam odpowiednią równowagę na boisku. Gago może mieć teraz większą swobodę. Co więcej, dobrą formę złapała cała nasza obrona. Tak samo zresztą jak Iker. Ogólnie cała drużyna ostatnio bardzo dobrze się spisuje. Bardzo ważna jest również pokora.

Realowi Madryt bardzo ciężko teraz strzelić bramkę. A wy zawsze musicie strzelić przynajmniej tego jednego gola. Czy właśnie na tym będzie polegać wyeliminowanie Liverpoolu?
Bez wątpienia. Najważniejsze jest to, aby zachować czyste konto. Wiemy, że to będzie wielki przeciwnik. To drużyna typowo pucharowa, która zawsze zachodzi do finałów. Jednak jeśli uda się nam utrzymać czyste konto, to na pewno coś ustrzelimy.

Gdzie wolisz grać? Na szpicy, na prawym skrzydle czy jako mediapunta?
Odkąd tylko tutaj przyszedłem, to zawsze powtarzałem, że jestem typowym napastnikiem. Real Madryt kupił mnie właśnie jako napastnika. To prawda, że dla napastników najważniejsze jest zdobywanie bramek, ale muszę przyznać, że taką samą przyjemność daje mi również asysta.

W Lidze Mistrzów nie udało ci się jeszcze zdobyć bramki. Czy zamierzasz się przełamać właśnie teraz z Liverpoolem?
Zdobycie bramki w takim meczu byłoby czymś pięknym. Mam nadzieję, że właśnie tak będzie i będę mógł pomóc drużynie.

Obawiacie się Gerrarda?
Nie. Wręcz przeciwnie. Jeśli naprawdę chcemy wygrać, to po prostu musimy zagrać lepiej od nich. Bez zastanawiania się, kto akurat będzie mógł zagrać, a kto nie.

Jaki jest najsłabszy punkt Anglików?
Nie wiem, czy w ogóle takowe mają. Musimy po prostu dać z siebie wszystko i zachować pełną koncentrację. Na dzień dzisiejszy jesteśmy silni i bardzo dobrze przygotowani pod względem mentalnym. Trzeba to kontynuować. To prawda, że ostatnimi czasy bardzo ciężko jest nas pokonać, ale wiemy, że musimy poprawić swoją grę. I to nadejdzie wraz z czasem. Najlepszym przykładem jest ostatni mecz ze Sportingiem, w którym zaprezentowaliśmy się z naprawdę dobrej strony.

Czy drużyna chce poprawić swoją grę?
Oczywiście, że tak. Powtórzę jeszcze raz, że ze Sportingiem rozegraliśmy wielki mecz i zaprezentowaliśmy ładną piłkę. Ale wciąż się będziemy poprawiać.

Zaskoczył cię Lass?
To nie tak, że mnie jakoś zaskoczył czy nie oglądałem jego występów w poprzednich klubach, ale jak już powiedziałem wcześniej, Lass bardzo pomógł tej drużynie, gdyż zapewnił nam pełną równowagę. Gra na naprawdę wysokim poziomie. Bardzo dobrze to na nas wpływa.

Jak ci się podobał Marcelo na swojej nowej pozycji?
Dobrze się zaprezentował. Jestem z jego powodu bardzo zadowolony. Oprócz tego, że jest fajnym gościem, to jest również świetnym zawodnikiem, który bardzo ciężko pracuje. Prawda jest taka, że wszyscy cieszymy się jego szczęściem. W końcu udało mu się zdobyć bramkę. Mam nadzieję, że będzie otrzymywał coraz więcej szans.

Co sądzisz o nowym rekordzie Raúla, który przegonił samego Di Stéfano?
Raúl to człowiek, który nigdy się nie męczy. Zawsze walczy i daje z siebie wszystko. Wydaje się, że wciąż jest młodym chłopakiem. To naprawdę godne podziwu. Po tym wszystkim, co już zdążył wygrać, wciąż ma wielką ochotę na walkę i ciężką pracę.

Raúl spędził tutaj piętnaście sezonów i zdobył 309 bramek. Ty masz dopiero 20 lat. Możesz stanowić zagrożenie dla jego rekordów?
(Śmiech). Mam nadzieję, że uda mi się wyznaczyć pewną epokę tak samo jak Raúlowi. Ale nie wydaje mi się, abym stanowił jakiekolwiek zagrożenie dla jego rekordów. Nie... Byłoby to naprawdę bardzo trudne. Ale gdyby się udało, to byłoby wspaniale.

Jaka jest najważniejsza wskazówka, jaką dostałeś od Raúla?
Nie pytam go o wskazówki. Wystarczy mi to, że mogę go oglądać. Myślę, że w ten sposób uczę się dużo więcej. Najbardziej mi się w nim podoba to, że mimo swojego wieku, w dalszym ciągu walczy, ma wielką ochotę do gry i wydaje się być młodym chłopakiem, który dopiero co awansował ze szkółki i chce się piąć coraz wyżej. Właśnie dlatego wciąż mnie zaskakuje. Jest genialny.

Pod względem głodu gry i sukcesów przypominasz nieco Raúla, prawda?
To prawda. Przybyłem tutaj po to, aby odnieść sukces. Real Madryt postawił na mnie, gdy byłem jeszcze bardzo młody. Teraz chcę się im za to odwdzięczyć bramkami oraz tytułami. Prawda jest taka, miłością do tego herbu, stadionu i prestiżu tego klubu można się po prostu zarazić.

Twój ojciec również był profesjonalnym piłkarzem. Pomaga ci w tych cięższych momentach?
Tak. Mój ojciec bardzo mi pomógł. Wciąż mi powtarza, abym oddał życie za Real Madryt. Chciałbym pozostać tutaj jeszcze wiele lat. Jestem szczęśliwy i bardzo mi się tu podoba. Naprawdę nie mam powodów do narzekań. Jestem w najlepszym klubie na świecie.

Czy Bernabéu w dalszym ciągu cię zachwyca? Czujesz tę presję z trybun?
Tak, zachwyca mnie, gdyż to fantastyczny stadion. I bez wątpienia zawsze tak będzie na mnie działał. Ale to dobrze na mnie wpływa. Jestem jeszcze bardziej zmotywowany do tego, aby zdobywać bramki i pomagać drużynie.

Poprawiłeś swoją technikę, aby zdobywać teraz więcej bramek?
Tak, ale to nie jest kwestia poprawienia techniki, ale zachowania cierpliwości. Zawsze to powtarzałem. Teraz mogę zdobywać dużo bramek i dodaje mi to wielkiej pewności siebie. Ale wciąż chcę się poprawiać. Jestem w Realu Madryt dopiero dwa lata, ale zdążyłem już zdobyć nieco goli, prawda?

Higuaín poza boiskiem jest dla nas wielką niewiadomą. Jak wygląda twoje życie?
Jestem zwyczajną osobą. Lubię spędzać czas w domu. Tak, jestem domatorem. Kocham słuchać muzykę, spędzać czas z przyjaciółmi i rodziną. Poza boiskiem staram się od tego wszystkiego odciąć i być jak normalny chłopak w wieku 20 lat. Oglądam bardzo dużo meczów piłki nożnej. Podoba mi się również tenis.

Jak można wytłumaczyć to, że mimo regularnej gry w Realu Madryt, nie otrzymujesz powołania do reprezentacji Argentyny?
Taka jest decyzja selekcjonera, Diego Maradony. I zawsze będę ją szanował. Jeśli jednak w końcu otrzymam powołanie, to będę wniebowzięty. W dalszym ciągu będę bardzo ciężko pracował. Mam nadzieję, że ten dzień kiedyś nadejdzie. Gdy w końcu będę mógł zagrać, to oddam życie za swój kraj. Przywdziewanie koszulki reprezentacji Argentyny byłoby dla mnie wielkim przywilejem. A zdobycie bramki mogłoby być najwspanialszym uczuciem w moim życiu. Gra na pełnym stadionie, odsłuchanie hymnu i oddanie życia za swój kraj, podczas gdy oglądają cię miliony kibiców. To coś pięknego. Moje serce należy do Argentyny. Tego jestem pewny.

Jak wyobrażasz sobie Maradonę w roli selekcjonera?
Myślę, że Diego zaraża wszystkich miłością do futbolu. Gdy widzisz go na ławce, to musisz odczuwać wielką radość oraz chęć dania z siebie wszystko, aby nie zawieść. Masz bowiem na uwadze to, kim był i jak ważna jest dla niego reprezentacja. To musi być naprawdę wielka motywacja. Do tej pory kadra rozegrała z nim dwa mecze i odniosła dwa zwycięstwa, prezentując ładną piłkę.

Myślisz, że dałoby się to wszystko rozwiązać poprzez rozmowę z Maradoną?
Tego bym chciał. Dałbym wszystko, aby móc z nim porozmawiać. Ale trzeba również uszanować to, że w kadrze są inni świetni napastnicy, dlatego bardzo ciężko jest wywalczyć sobie miejsce. Muszę w dalszym ciągu pracować. Nic mi nie podetnie skrzydeł. Moje szczęście polega na tym, że zawsze mogę liczyć na moją rodzinę oraz przyjaciół.

Jesteś jedną z największych gaduł w szatni?
Nie. Nie lubię zbyt dużo mówić. Wolę trenować, grać i pomagać drużynie na boisku. Pod tym względem dużo bardziej wolę słuchać niż mówić.

Jeden z twoich najlepszych meczów w Realu Madryt miał miejsce wtedy, gdy strzeliłeś cztery bramki w spotkaniu z Málagą. Jak to pamiętasz?
To było nieprawdopodobne. Przegrywaliśmy 2:3, ale udało się nam odrobić straty na 4:3. Zdobycie czterech bramek nie jest łatwe, ale tamtego dnia wszystko mi wychodziło.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!