Advertisement
Menu
/ marca.com

Symptomy kryzysu

"Źle się dzieje w państwie duńskim"

Dwie największe bolączki Realu Madryt w tym sezonie to kontuzje i... czerwone kartki. Wczoraj w meczu z Valladolidem na szczęście obeszło się bez kontuzji. Jednak po raz kolejny nie zabrakło czerwonego kartonika. W samej końcówce meczu argentyński obrońca, Gabriel Heinze, obejrzał w przeciągu jednej minuty dwie żółte kartki. Sonry najpierw brutalnie sfaulował rywala, po czym wdał się w ostrą dyskusję z prowadzącym zawody panem Fernándezem Borbalánem.

W ten głupi sposób Heinze dołączył do listy nieobecnych w przyszłym meczu. W spotkaniu z Recreativo Bernd Schuster na pewno nie będzie mógł liczyć na Diarrę, Robbena, Van Nistelrooya i właśnie Heinzego. Dodatkowo nie wiadomo, czy Pepemu uda się wykurować na czas. To właśnie przywrócenie do zdrowia Portugalczyka powinno być priorytetem dla służb medycznych klubu. Jeśli nie uda mu się wrócić do gry w ciągu tygodnia, niemiecki szkoleniowiec będzie miał ogromny problem z obsadzeniem obrony. Jedynym zdrowym w tej chwili jest Cannavaro, dlatego by zapełnić lukę w tej formacji, Schuster będzie musiał oddelegować do gry na środku albo Javiego Garcię, albo Ramosa. Po bokach defensywy zagraliby wtedy prawdopodobnie Salgado i Marcelo. Na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to najpewniejsze ustawienie.

Koniec jednej passy
Co więcej, skończyła się szczęśliwa passa zwycięstw "w osłabieniu". Do tej pory w tym sezonie Real Madryt wygrywał każde, kończone w dziesiątkę, a nawet dziewiątkę, spotkanie. Wczoraj niestety dobra karta się odwróciła i Królewscy polegli.

Koniec drugiej passy
Idąc dalej, ekipa Bernda Schustera po raz pierwszy od piętnastego marca, czyli meczu z Deportivo na Riazor (1-0), zakończyła mecz z zerowym dorobkiem bramkowym. Przez dwadzieścia kolejnych spotkań ligowych Real Madryt trafiał do siatki rywali przynajmniej raz, nawet w przegranych spotkaniach.

Skuteczności brak
Skuteczność Los Blancos również szwankuje. Wczoraj Raúl, Higuaín i Sneijder mieli przynajmniej po jednej okazji bramkowej, jednak nie udało im się pokonać bramkarza Valladolidu, Sergio Asenjo. Najklarowniejszą sytuację miał kapitan. Wzorowo wykorzystał błąd obrońców rywali, dzięki czemu wyszedł sam na sam z golkiperem gospodarzy. Niestety, nie był górą w tym pojedynku. Z kolei Holender próbował pokonać Asenjo strzałem z dystansu, jednak również ta akcja nie przyniosła oczekiwanego skutku.

Setna porażka
Raúl wciąż pnie się w klasyfikacjach i bije kolejne historyczne rekordy Realu Madryt. Wczoraj pokonał kolejną granicę, tym razem jednak nie było to nic pozytywnego. Porażka Realu Madryt z Realem Valladolid była dla niego setną porażką w karierze. Żaden inny piłkarz Los Merengues nie przegrał tyle razy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!