Advertisement
Menu
/ realmadrid.com / acb.com / informacje własne

Podsumowanie preseasonu koszykarzy

... czyli jak Królewscy spędzili ostatni miesiąc

Zawodnicy drużyny koszykarskiej Realu Madryt, niedzielnym meczem z Iurbentia Bilbao Basket, zakończyli okres przygotowawczy do sezonu 2008/09. Gdzie i jak ostatni miesiąc spędzili podopieczny Joana Plazy? Jak wyglądały treningi? Jak zakończyły się mecze towarzyskie? Jak wypadli nowi członkowie Los Blancos?

Real Madryt nieoficjalnie rozpoczął nowy sezon 19 sierpnia o godzinie 10:00, w hali koszykarskiej ośrodka sportowego Las Rozas. Podczas kolejnych dziesięciu dni Królewscy uczęszczali na dwa treningi dziennie - poranny, w których nacisk kładziono na przygotowanie formy fizycznej, oraz popołudniowy, taktyczny.

Tradycyjna wyprawa do Ordino

Po upływie wspomnianych dziesięciu dni, sekcja koszykarska Realu Madryt przeniosła się do miejscowości Ordino, położonej w Andorze. Włodarze sekcji trzeci rok z rzędu wybierają malowniczo położone Ordino, jako miejsce przygotowań jednej z najlepszych ekip Ligi ACB.

Podczas pobytu w Andorze, Joan Plaza miał do dyspozycji zawodników Realu Madryt z zespołu Ligi LEB Bronze: Jorge'a Santanę, Nikolę Miroticia i Javiera Péreza. Obóz opuścić mieli za to Axel Hervelle oraz Jeremiah Massey, reprezentujący narodowe kadry (kolejno: Belgię i Macedonię) w turnieju eliminacyjnym do EuroBasketu. Ostatecznie zabrakło tylko Masseya - Hervelle postanowił zostać z drużyną i całkowicie wyleczyć drobną kontuzję lewej kostki, aby być w pełni przygotowanym do wszelkich wyzwań w nowym sezonie.

W Ordino, do wspólnych treningów z kolegami, dołączyli wicemistrzowie olimpijscy: Raúl López, Alex Mumbrú oraz Felipe Reyes. Srebrnych medali Igrzysk Olimpijskich pozazdrościć im mogli wszyscy zawodnicy, jednakże formy fizycznej już nie. O ile Felipe wrócił do kraju cały zdrowy, w świetnej dyspozycji, o tyle Alex narzekał na kontuzję mięśnia prawej nogi, natomiast Raúl, jeszcze przed startem turnieju olimpijskiego, w jednym z meczów sparingowych, nabawił się kontuzji prawego nadgarstka. Tłumaczy to małą ilość minut naszego rozgrywającego spędzonych na chińskich parkietach. Kontuzja uniemożliwi mu także udział w pierwszych spotkaniach Realu Madryt w tym sezonie.

Głównym założeniem obozu w górskiej miejscowości była odbudowa formy fizycznej, toteż okazję do przedstawienia swoich kwalifikacji miał nowy trener od przygotowania fizycznego, Juan Trapero. Jego treningi były bardzo ciężki, ale konieczne, aby przygotować organizm na długi sezon pełen wyzwań.

StagePro Reus, czyli pierwszy sprawdzian

Po dwóch tygodniach koszykarze zmienili klimat. Z górzystej Andory wrócili do Hiszpanii, aby sprawdzić, jak zespół, będący jeszcze w fazie przygotowań, poradzi sobie ze znajomymi drużynami z hiszpańskiej ligi. Turniej StagePro Reus został zorganizowany w Pavelló Olimpic de Reus i był bez wątpienia jednym z najbardziej prestiżowych w okresie przygotowawczym, biorąc pod uwagę wyśmienitą organizację oraz samych jego uczestników (Real Madryt, DKV Joventut, Pamesa Valencia oraz CAI Saragossa). Drużyny połączono w pary; Królewscy trafili na zespół z Saragossy. Zwycięzca miał spotkać się w wielkim finale z wygranym drugiego meczu.

W turnieju udziału nie wzięła trójka kontuzjowanych - Raúl López, Axel Mumbrú i Axel Hervelle -, a także Jeremiah Massey, wspomagający reprezentację Macedonii.

Test pierwszy - na plus

Mecz z Saragossą był znakomitą okazją dla Joana Plazy do przetestowania nowych zawodników w składzie (Pepe Sáncheza, Marko Tomasa oraz Quintona Hosleya), oceny dotychczasowej formy drużyny i rezultatów przygotowań. Była to oczywiście także okazja do pierwszego zwycięstwa w preseasonie.

Real Madryt dominował od początku do końca. W pierwszych minutach wyróżniał się Nikola Mirotić, autor pięciu punktów (przy wyniku 8:3), a jego koledzy narzucili przeciwnikowi własne tempo, nie dając im szans na zbyt wiele punktów (24:13, 39:27).

Po przerwie, grę na najwyższym poziomie pokazał Felipe Reyes, rzucając dziewięć punktów w ciągu czterech minut. Kapitan Los Blancos doprowadził swój zespół do osiemnastopunktowej przewagi (48:30), a każde jego zagranie spotykało się z ogromnym aplauzem kibiców. Roberto Guerra i Curro Segura nie chcieli pogodzić się z niekorzystnym wynikiem, goniąc przeciwników (50:42), na co Real Madryt zareagował pokazem efektownej i efektywnej gry Louisa Bullocka i Hosleya. Ostatnie minuty trener podarował chłopakom z LEB Bronze.

Zwycięstwo przyszło łatwo (78:60), za co nagrodą był awans do finału i mecz z DKV Joventut.


78 - Real Madryt (24+15+17+22): Lull (5), Bullock (17),Tomas (8), Mirotić (7), Papadopoulos (7) - Sánchez (-), Reyes (12), Hosley (8), Pérez (8), Santana (4), Molina (-), García (2).

60 - CAI Saragossa (13+14+19+14): Victoriano (-),Guerra (14), Lescano (8),Garcés (9), Lewis (12) - Green (5), Phillip (3), Arteaga (2), Sergio Pérez (5), Iván García (-), Cilla (2).


Joventut? Jeszcze za mocny

W ostatnich latach spotkania Realu Madryt z Joventutem stał się prawdziwymi klasykami. Mimo iż mecz w turnieju StagePro Reus miał charakter przedsezonowy, nikt nie chciał wyjść z tego pojedynku przegranym.

I rzeczywiście. Mecz był bardzo dobrym widowiskiem. Na początku z ogromną siłą zaatakowali koszykarze z Badalony, prowadząc już 14:2. Ofensywa Królewskich wyglądała na spiętą; Reyes był znakomicie kryty, stąd też i jego bezsilność. Straty udało się minimalnie zmniejszyć (26:20), ale przewaga utrzymywała się także w drugiej kwarcie, w której w końcu przełamał się Reyes.

Druga połowa przyniosła kibicom dużo rozrywki. Papadopoulos i Reyes całkowicie zawładnęli parkietem, podczas gdy Hosley starał się pokazać, jak wysoko potrafi pofrunąć. Coś od siebie, a dokładniej trójkę, dorzucił Bullock i Madryt objął prowadzenie (58:63 na koniec trzeciej kwarty).

W ostatnich dziesięciu minutach La Penya wróciła do gry dzięki dwóm celnym rzutom z linii 6,25 metra Paua Ribasa. Bardzo dobrą robotę pod koszem wykonywał były koszykarz Realu Madryt, Eduardo Hernández-Sonseca, a przy kolejnych trafieniach za trzy (tym razem Demonda Malleta i Braceya Wrighta) Królewscy byli już bezsilni.

Trofeum StagePro Reus w tym roku trafiło do gabloty katalońskiego klubu.


90 - DKV Joventut (26+16+16+32): Wright (11), Jagla (6), Eyenga (2), Hernández-Sonseca (24), Mallet (18) - Ribas (6), Ricky Rubio (10), Franch (-), Jasaitis (11), Norel (2), Lavina (-), Tomas (-).

80 - Real Madryt (20+19+24+17): Mirotić (6), Sánchez (9), Hosley (15), Reyes (14), Bullock (11) - Papadopoulos (13), Santana (-), Pérez (2), Llull (5), García (-), Tomas (5).


Rozgrzewka przed madryckim turniejem

Meczów towarzyskich ciąg dalszy. Tym razem, na pięć dni przed Turniejem Wspólnoty Autonomicznej Madrytu, Real Madryt wybrał się w podróż do Mallorki, aby rozegrać spotkanie z tamtejszym Básquetem.

Zespół ze stolicy prowadzony był tym razem przez energicznego Sergio Llulla, bardzo pewnie rozgrywającego. Ukształtowała się dziesięciopunktowa przewaga Królewskich. Kiedy tylko ambitny przeciwnicy zaczęli trafiać do kosza, Plaza zmienił obronę i nakazał pressing na całym boisku, czym zneutralizował atak gospodarzy. Pięć punktów z rzędu zdobył Mirotić, swoje punkty dodał Reyes i Królewscy zakończyli pierwszą cześć wynikiem 25:15.

W drugich dziesięciu minutach uaktywnił się Lazaros Papadopoulos. Grek w okresie przygotowawczym niczym nie przypominał zawodnika z poprzedniego sezonu - począwszy od aktywności w obronie i ataku, po fryzurę (Lazaros pozbył się bujnej czupryny). W spotkaniu z Básquetem zanotował 13 punktów i 7 zbiórek.

Na przerwę Real Madryt schodził z jedenastoma punktami prowadzenia (46:35). Dla Reyesa nadal była to zbyt mała różnica, toteż z pomocą kolegów powiększył ją do osiemnastu (58:39). Nasz kapitan znajduje się obecnie w bardzo wysokiej formie, kontynuowanej od Igrzysk Olimpijskich.

Zwycięstwo Madrytu było niezagrożone. Ostatecznie skończyło się na wyniku 78:90 i dobrym wrażeniu, pozostawionym w Mallorce przez zawodników Plazy.


78 - Básquet Mallorca (15+20+21+22): Riera (16), Blair (14), Orfila (10), Alzamora (8), Tiedeman (8), Pampín (8), Sastre (4), Bivia (6), Keep (2), Sastre (2), Torres (-), Blanch (-).

90 - Real Madryt (25+21+24+20): Reyes (21), Papadopoulos (13), Llull (12), Hosley (10), Tomas (9), Mumbrú (9), Bullock (6), Pérez (2), Mirotic (8), Sánchez (-), Hervelle (-).


Turniej Wspólnoty Autonomicznej Madrytu

Real Madryt celował w zwycięstwo w regionalnych rozgrywkach i dokonał tego, po raz piąty z rzędu, zdobywając tym samym pierwsze trofeum w sezonie 2008/09. Poniżej linki do szczegółowych relacji z tego turnieju.

Alta Gestión Fuenlabrada - Real Madryt 69:63

Real Madryt - MMT Estudiantes 75:59


Nieudany finisz

W niedzielę Królewscy rozegrali ostatni mecz w preseasonie. W ośrodku sportowym Las Rozas, czoła próbowali im stawić koszykarze Iurbentii. Debiut w białej koszulce zaliczył Jeremiah Massey, natomiast kontuzjowani Raúl López i Venson Hamilton obejrzeli mecz z ławki rezerwowych.

Iurbentia pokazała, że jest świetnym zespołem i nie boi się absolutnie nikogo. W pięciu minutach otwierających spotkanie zdobyła piętnaście punktów, przy zaledwie dwóch ze strony rywali (2:15). Wszystko to dzięki dominacji pod koszem Frederica Weisa i Draga Pasalicia oraz celnym rzutom Quincya Lewisa zza obwodu.

Reakcji Realu Madryt doczekaliśmy się dopiero po wejściu Reyesa, który tradycyjnie wykonała kawał dobrej roboty na tablicach. U jego boku siedem punktów zdobył Hosley. Mimo serii 9:0, chwilę później madrytczycy pogubili się, a zbyt nerwowa gra pozwoliła przeciwnikom na powiększenie prowadzenia (13:21).

Druga część meczu rozpoczęła się od pressingu w obronie, z czym koszykarze z Bilbao nie potrafili sobie poradzić. Ich alternatywą były rzuty za trzy (17:26), jednak kiedy tylko arbiter odgwizdał w jednej z akcji niesportowe przewinienie na ich niekorzyść, stracili koncentrację, a wraz z nią... jedenaście punktów (11:0, 26:26)!

Jakby tego było mało, zespół stracił kontuzjowanego Pedraga Savovicia. Zawodnicy Iurbentii pokazali charakter, przełamali obronę Los Blancos i na przerwę zeszli z ośmiopunktową przewagą (31:39).

Po niej znów mieliśmy serię punktów bez odpowiedzi (i to nie jedną!). Najpierw drużyna z Kraju Basków zdobyła jedenaście punktów (0:11), a następnie dziewięć „oczek" z rzędu zanotowali koszykarze Plazy (9:0, 42:44).

Baskowie rozpoczynali ostatnią kwartę z zapasem pięciu punktów (50:55) i zdecydowali się postawić na obronę (bardzo twardą obronę, należy dodać). Real Madryt próbował i próbował, aby ją przełamać, a udało się to dopiero wtedy, gdy na rozegraniu swoje obowiązki świetnie spełnił Llull (63:66). Iurbentia potraktowała mecz bardzo poważnie i ponownie zaskoczyła wszystkich efektywną defensywą i atakiem. Na siedemnaście sekund przed końcową syreną Real Madryt tracił tylko trzy punkty. Niestety, dwa przewinienia Marko Tomasa przekreśliły szanse na dogonienie rywala.


68 - Real Madryt (13+18+19+18): Pepe Sánchez (1), Hosley (10), Tomas (7), Hervelle (2), Lazaros (-) - Reyes (13), Mumbrú (11), Bullock (8), Llull (6), Massey (10).

75 - Iurbentia Bilbao Basket (21+18+16+20): Salgado (10), Seibutis (4), Lewis (11). Pasalic (10), Weis (8) - Blums (8),Vázquez (6), Savović (1),Recker (3),Guardia (8), Banić (6).


Epilog

Pięćdziesiąt procent. Równe pięćdziesiąt procent. Taką skuteczność, jeśli chodzi o wygrywanie meczów, osiągnął Real Madryt w okresie przygotowawczym (trzy zwycięstwa, trzy porażki). Dużo? Mało? Trudno powiedzieć. Drużyna czasami sprawiała wrażenie niezgranej, nie zbyt dobrze rozumiejącej się, przez co gra obfitowała w niecelne podania.

Dobrze jednak wiemy, iż były to tylko spotkania towarzyskie, które należy potraktować z nieco przymrużonym okiem. Trener bardzo często zmieniał zawodników, testował przeróżne ustawienia, systemy obrony, a nawet nowe zagrania i w żadnym wypadku nie przejął się żadną porażką, a wręcz przeciwnie - był zadowolony, ponieważ jest z czego wyciągać wnioski, a temu właśnie służy okres przygotowań do sezonu. Poza tym, jego gracze pokazali bardzo dobrą koszykówkę.

Cóż, jeśli mówi tak najlepszy trener Ligi ACB, to pozostaje mu tylko uwierzyć i z niecierpliwością oczekiwać rozpoczęcia rozgrywek hiszpańskiej ligi basketu. Początek już w tę sobotę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!