Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Play-offy ACB: Przegrana w Valencii

Pamesa 70:67 Real Madryt

Pojedynek Realu Madryt z Pamesą Valencia już od samego początku budził wiele emocji. Kibice z La Fonteta pozazdrościli tym z madryckiego Vistalegre dobrego widowiska, które madridistas obejrzeli w czwartek, lecz po drugim spotkaniu obydwu drużyn nie powinni narzekać - w sobotni wieczór byli świadkami kolejnego emocjonującego meczu, okraszonego po raz kolejny nerwową końcówką. Punkty na miarę dogrywki mógł zdobyć dla Realu Raúl López, lecz spudłował. Do elity hiszpańskiej koszykówki zaliczyć już można 18-letniego Víctora Clavera, który świetną grą wyróżniał się od reszty graczy. W naszych szeregach najlepszy był Axel Hervelle - dopóki nie zaliczył piątego przewinienia.

La Fonteta nie oglądała play-offów od trzech lat, co sprawiło, że mecz z Realem stawał się jeszcze bardziej wyjątkowym wydarzeniem. Siedemnaście zwycięstw na dziewiętnaście meczów rozegranych we własnej hali w sezonie regularnym nie były przypadkiem, a przekonali się o tym także koszykarze ze stolicy, którzy w tym sezonie na parkiecie La Fontety już przegrali. Nie mniej jednak, gwiazda Pamesy, Milojević, nie mógł zagrać z powodu kontuzji, a drużyna Joana Plazy wyciągnęła wnioski z poprzednich spotkań (przynajmniej taką mieliśmy nadzieję...).

Początek meczu był bardzo bolesny dla przybyszy z Madrytu. Współpraca Avdalovicia i Mirallesa zaowocowała dominacją gospodarzy w pierwszych minutach (8:0). Hervelle i Bullock próbowali nadrobić stracone punkty celnymi trójkami (pod jednej każdy). Sweet Lou dodatkowo zachwycił wszystkich kibiców piękną asystą pomiędzy nogami zawodnika Pamesy. Akcję wykończył Axel. Belg bardzo dobrze radzi sobie w tegorocznych play-offach i wyrastał na lidera zespołu także w pierwszej kwarcie. Siedem z dwunastu punktów Realu Madryt było jego dziełem, dwa z nich zdobył po alley-oopie.

Końcówka pierwszej odsłony meczu była niezwykle zacięta, a parkietem zawładnął Víctor Claver. Młody koszykarzy wyrósł na prawdziwą gwiazdę gospodarzy - po świetnym występie w Vistalegre, spełnił oczekiwania kibiców i pokazał niemałą dawkę swoich umiejętności i talentu na własnym parkiecie. Po kilku koszach i błędach z obydwu stron, kwarta zakończyła się wynikiem 22:18 na korzyść gości.

Na drugie 10 minut Joan Plaza wpuścił na boisko kilka nowych twarzy. Zaraz po wejściu na parkiet, „trójką" zabłysnął Mumbrú. Real Madryt nadal prowadził, pomimo iż techniczne przewinienie zaliczono Felipe Reyesowi. Trener Katsikaris urządzał ciągłe rotacje w swoim zespole, ale żaden ze „świeżych" zawodników nie zaprezentował się tak dobrze, jak ci z pierwszej piątki. To, że Pamesa cały czas pozostała w grze, było sprawką Avdalovicia. W połowie kwarty Królewscy nadal prowadzili (31:27), ale Pamesa znalazła sposób na przebicie się przez madrycką defensywę, a celny rzut Garcésa doprowadził do remisu.

Na dwie minuty przed przerwą, na dwupunktowe prowadzenie gospodarzy wyprowadził Tminskas, ale po faulu Rubéna Garcésa i rzutach osobistych wynik znów był remisowy. Żadna z drużyn nie kwapiła się zbytnio do przejęcia prowadzenia. Felipe Reyes cały czas, od momentu załapania przewinienia technicznego, przesiadywał na ławce rezerwowych, a Louis Bullock nie grał na poziomie, do którego wszystkich przyzwyczaił. Pomimo to, dwa punkty Amerykanina dały zespołowi z Madrytu ponowne prowadzenie. Pierwsza połowa dla Realu - 38:35.

Pierwszy rzut zawodników Pamesy zza linii 6,25m trafił do kosza dopiero po... jedenastu próbach! Mecz stawał się z minuty na minutę coraz bardziej zacięty. Nieco za bardzo zaangażował się w tę rywalizację Rubén Garcés, ponieważ seria jego fauli pozwoliła Realowi na dziewięciopunktową przewagę nad rywalem (49:40). Pamesa jednak nie rezygnowała, bo nie rezygnował świetny Claver. Tej młody chłopak udowodnił, że w niedalekiej przyszłości może stać się wspaniałym zawodnikiem Ligi ACB. Víctor rozkochał w sobie publiczność z La Fonteta, w szczególności po efektownym dunku, którym zakończył trzecią kwartę. Po dźwięku syreny, rezultat wynosił 52:50.

Tradycyjnie już (powinniśmy na to głośno narzekać, gdyż czego jak czego, ale nerwowych sytuacji mamy ostatnio pod dostatkiem), wszystko miało się wyjaśnić w ostatniej kwarcie. Już na samym starcie swój piąty faul popełnił Hervelle. Gra toczyła się w szybkim tempie, żadna z drużyn nie odpuszczała. Tak wychwalany Claver rozegrał chyba mecz życia; Królewscy nie byli w stanie go zatrzymać. Jednak Real Madryt nadal miał w zanadrzu kilka asów, takich jak Charles Smith. The Spider zaliczył dwa celne rzuty pod rząd, dzięki czemu jego drużyna prowadziła już siedmioma punktami (62:56).

Pamesa nigdy się nie poddaje, a straty począł odrabiać nie kto inny, tylko Claver. Podopieczni Joana Plazy grali cały czas swoje, wyjątkowo agresywnie atakując i nie dając wyprzedzić się przeciwnikom. Zawodnikom Pamesy brakowało szczęścia, a doskonałym tego przykładem może być Douglas, który nie trafił ani razu za trzy punkty, mimo iż próbował sześciokrotnie.

Ale cóż to byłby za mecz z udziałem Realu Madryt, gdyby nie fascynująca końcówka. W tej, wynik do góry nogami odwrócili koszykarze gospodarzy. Serię 5:0 przerwał dopiero celny rzut Bullocka. Chwilę później, Avdalović trafił do kosza z około siedmiu metrów, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie tuż przed końcową syreną. Na ostatni rzut zdecydował się Raúl López, lecz chybił.

Stan rywalizacji - 1:1. Kolejne starcie w czwartek, 24 maja, w Vistalegre.


70 - Pamesa Valencia (18+17+15+20): Avdalovic (17), Douglas (3), Timinskas (8), Miralles (10), Garcés (4) - Oliver (4), Claver (18), Mavrokefalidis (2), Luengo (2), Hamilton (2), Urtasun (-);
67 - Real Madryt (22+16+14+15): Raúl López (-), Bullock (16), Smith (16), Hervelle (12), Reyes (2) - Sekulic (8), Tomas (4), Mumbrú (4), Tunceri (3), Llull (-), Moiso (-), Hernández-Sonseca (2).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!