Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Castilla - Ponferradina 3:1

Rezerwy zdobywają cenne punkty i nadal walczą o utrzymanie

Przy dopingu siedmiu tysięcy kibiców, zgromadzonych wczoraj na stadionie imienia Alfredo Di Stéfano, Real Madryt Castilla odniósł arcyważne zwycięstwo nad sąsiadem w ligowej tabeli – Ponferradiną. Spotkanie uświetniły swoja obecnością najważniejsze osobistości klubu: prezydent, Ramón Calderón, honorowy prezydent, Alfredo Di Stéfano, prezydent Castilli, Francisco Moreno Carińena, dyrektor sportowy, Predrag Mijatović oraz Miguel Torres, zawodnik pierwszej drużyny do niedawna grający w rezerwach. Canteranos nie zawiedli publiczności i od początku meczu starali się zapewnić drużynie upragniony komplet punktów. Cel udało się osiągnąć w efektownym stylu, stwarzając sobie liczne okazje bramkowe i wykorzystując trzy z nich.

Pojedynek, już od pierwszych minut, obfitował w przebojowe akcje oraz groźne sytuacje do zdobycia gola. Po upływie kilku minut i wymianie kilkudziesięciu podań gospodarze czuli się coraz pewniej, złapali swój rytm gry i zaczęli szukać szansy na objęcie prowadzenia. Już w 5. minucie wynik meczu mógł otworzyć Juan Mata, którego strzał prawą nogą trafił wprost w słupek bramki strzeżonej przez Rubio. Tak akcja ocuciła przyjezdnych, którzy również zabrali się do pracy i próbowali swoich sił w polu karnym Codiny. Chwilę później bodaj najlepszą sytuację pierwszej odsłony spotkania zmarnował Negredo. Wykorzystując ospałość defensorów Alvaro wystartował do zagranej na wolne pole futbolówki, minął niezgrabnie wychodzącego do podania golkipera, po czym nie trafił do pustej bramki.

Minutę później padł pierwszy gol. W polu karnym nieprzepisowo zatrzymywany był Negredo, co czujnym okiem zarejestrował arbiter i natychmiast wskazał na jedenasty metr. Rzut karny został wykorzystany przez Granero, który pewnym strzałem obok słupka nie dał szans bramkarzowi. Po objęciu prowadzenia podopieczni Míchela nie spoczęli na laurach lecz jak najszybciej starali się podwyższyć wynik. Bliski tego był Marcos Tébar, jednak jego główka nie trafiła w światło bramki. Odpowiedzią Ponferradiny był natomiast strzał Ramíreza, który minimalnie minął słupek Codiny. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy spotkania pięknym, technicznym strzałem sprzed pola karnego popisał się Mata. Piłkę końcami palców wybił Rubio, a dobitkę w wykonaniu Negredo wolałabym przemilczeć. W ostatnich minutach inicjatywa była po stronie gości, jednak niczego to nie zmieniło i wynik do przerwy brzmiał 1:0.

Po wznowieniu gry obraz spotkania nie uległ zmianie, zdecydowanie lepiej prezentowali się Blancos, którzy już cztery minuty później zdobyli drugą bramkę. Piłka po rzucie rożnym wykonywanym przez Matę poszybowała w stronę pola karnego, tam odbiła się od jednego z graczy, a z najbliższej odległości wbił ją do siatki nasz snajper – Negredo. Z przewagą dwóch goli wychowankowie Królewskich poczuli się dużo pewniej i uspokoili grę, nie atakując już za wszelką cenę.

W 72. minucie o włos od zdobycia kontaktowego trafienia byli przyjezdni, jednak szczęście dopisało Codinie, albowiem futbolówka zmierzająca do jego bramki trafiła w słupek. Na sześć minut przed końcem spotkania centra Rayco z prawej strony boiska trafiła wprost na głowę szarżującego w polu karnym De la Reda, który z drobną pomocą poprzeczki umieścił piłkę w siatce. Pomocnik miał jeszcze jedną okazję do powiększenia dorobku bramkowego, ale tym razem zabrakło mu zimnej krwi i spudłował. Nie spudłował natomiast Baha, który w samej końcówce meczu zdobył gola dla Ponferradiny. W sytuacji sam na sam spokojnie minął Codinę i uderzył na pustą bramkę. Chwilę później arbiter donośnym gwizdnięciem ogłosił koniec zawodów.

Pierwszy raz od dłuższego czasu zawodnikom Castilli udało się dobrą postawę przypieczętować bramkami i co najważniejsze – zwycięstwem. Wprawdzie nadal pozostajemy na 19. miejscu w tabeli, ale zrównaliśmy się ilością punktów z Las Palmas. Za tydzień przyjdzie nam pojedynkować się z Elche, które ma nad nami przewagę zaledwie dwóch oczek. Zatem jeśli przyszłotygodniowy triumf pójdzie w parze z porażkami najbliższych rywali możemy mieć zapewnioną ucieczkę ze strefy spadkowej, czego oczywiście całe madridismo serdecznie sobie życzy.

Real Madryt Castilla: Codina; Dani Guillén, Agus, Marcos Tébar, Velayos; Rubén De la Red, Javi García, Adrián Gonzalez (Borja Valero, min. 61.), Granero (Rayco, min. 80.); Mata (Rodri, min. 74.) i Negredo.
Ponferradina: Rubio; Chupri, Bornes, Alessandría (Risso, min. 51.), Asier (Víctor, min. 68); Fran, Nacho, Dani Borreguero; Rubén Vega, Ramírez (Pereira, min. 62.) i Baha.

Bramki:
1-0, min. 10.: Granero (karny).
2-0, min. 49.: Negredo.
3-0, min. 84.: De la Red.
3-1, min. 90.: Baha.

Sędzia: Pedro Jesús Pérez Montero.
: Dani Guillén, Adrián Gonzalez, Tébar, Mata, Agus, Negredo (Castilla) oraz Ramirez, Bornes (Ponferradina).

Widzów: 7 000.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!