Advertisement
Menu

Przed meczem z Racingiem

Sobota, 18 listopada, 20:00, Estadio Santiago Bernabéu

Sobota, 18 listopada, 20:00, Estadio Santiago Bernabéu

Wszyscy, którym bliski jest Real Madryt, pogrążyli się w smutku, gdy odszedł wielki Ferenc Puskás. Ale żywi muszą żyć dalej. Dzisiejszy mecz Królewskich z Racingiem Santander stać jednak będzie pod znakiem żałoby po śmierci legendarnego węgierskiego goleadora. Oczy kibiców będą z kolei zwrócone na Fabio Cannavaro, który wkrótce otrzymać ma Złotą Piłkę "France Football". Włoski obrońca od chwili przejścia do Madrytu gra - za wyjątkiem tragicznego meczu z Lyonem - nieźle, ale ani trochę nie zbliża się do poziomu prezentowanego na Mistrzostwach Świata w Niemczech czy w zeszłym sezonie w Turynie. Teraz, gdy jego niewątpliwa klasa została doceniona, nie pozostaje mu nic innego, jak tylko pokazać, że zasłużył na wyróżnienie.

Na szczęście nie powinno go czekać zbyt trudne zadanie. Po blamażu na własnym stadionie z Celtą (pierwsza domowa porażka Realu Madryt pod wodzą Fabio Capello w ogóle) podopieczni włoskiego szkoleniowca przez pewien czas lizali rany, ale jak tylko wzięli się do roboty, rozdeptali Osasunę na zawsze nieprzyjaznym stadionie Reyno de Navarra po czterech golach Ruuda van Nistelrooya. Teraz trzeba aż - raczej aż niż tylko - udowodnić, że powrót do wysokiej formy naprawdę nastąpił. Na naszą korzyść działa w tej sytuacji fakt, iż nie musimy się od razu mierzyć z ekipą z "czuba" tabeli i możemy najpierw nabrać rozpędu w spotkaniu z ligowym średniakiem, jakim jest Racing Santander.

Skorzystaliśmy również na tym, że jedynie pięciu naszych zawodników - Casillas, Ramos, Cannavaro, Diarra i Robinho - zostało powołanych na mecze reprezentacji w środku tygodnia, dzięki czemu ułatwioną pracę miał nasz trener. W kadrze na mecz nie zabrakło reprezentantów swoich krajów, za to nie zobaczymy na murawie kontuzjowanych Beckhama, Ronaldo i Cicinho, a także Antonio Cassano, o którym mówiło się, że może w tym właśnie meczu wróci do gry, ale ostatecznie Capello wolał postawić na grającego na podobnej pozycji Miguela Nieto z Realu Madryt... C. W podstawowym składzie nie należy się spodziewać zmian, choć możliwe, że szansę gry od pierwszej minuty dostanie Reyes.

Ten mecz z bardziej osobistych powodów ważny będzie nie tylko dla Cannavaro, ale też dla van Nistelrooya, któremu zarzuca się, że strzela gole "seriami" - kilka w jednym meczu, długo, długo nic, znów kilka, znów długo nic i tak dalej. Przydałoby się, by po tak efektownym rozstrzelaniu Osasuny przynajmniej raz pokonał także golkipera Racingu.

Utrudniać mu to będzie przeciętna jak na hiszpańskie standardy (przeciętna, nie słaba) defensywa - poza bramkarzem Tońo tworzy ją zazwyczaj czterech graczy z pola, spośród których najciekawszym chyba zawodnikiem jest 20-letni Argentyńczyk Ezequiel Garay mogący grać zarówno na prawej stronie obrony, jak i pośrodku, a w razie potrzeby także, podobnie jak Cicinho, na prawym skrzydle. Pozycja na prawej obronie to co prawda terytorium doświadczonego rodaka Lionela Scaloniego, lecz ten w sobotę trafić może na prawą pomoc właśnie, za to w środku zagra najprawdopodobniej Rubén, były madridista, piłkarz Racingu dopiero od tego sezonu.

Także pomoc i atak nie jest wolna od piłkarzy, którym znany jest stadion Realu Madryt. Za zdobywanie goli w największej mierze odpowiadają dwumetrowy Serb Nikola Žigić oraz filigranowy Hiszpan Pedro Munitis, ten "nasz" Munitis. W sobotę nie zabraknie ani żadnego z tej dwójki, ani też dwóch kluczowych pomocników, gdyż po zawieszeniu za kartki powracają Antonio Tomás i Colsa. Z drugiej strony, z powodu kontuzji nie będzie mógł wystąpić Melo. Nie zagra też inny do niedawna gracz Los Blancos - Balboa.

Warto przypomnieć, że trenerem Racingu jest również były madridista, a konkretnie - były trener Realu Madryt Castilla, Miguel Angel Portugal. Szkoleniowiec naszych sobotnich rywali otwarcie mówi, że planuje nie przegrać w Madrycie i przedłużyć passę siedmiu meczów bez porażki. Sam ten serial jest godny pochwały, jeśli weźmie się pod uwagę, że Racing pierwsze trzy mecze w sezonie przegrał.

A my? My musimy wygrać. Dla kibiców i dla punktów oczywiście, ale także dla "Pancho" Puskása, który z bardzo ekskluzywnej loży znów będzie obserwował mecz swojej drużyny.

Potwierdzone składy


Sędziował będzie pan Lizondo Cortés.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!