Advertisement
Menu
/ marca.com

Bokserski pojedynek Robinho i Gravesena

Siódma historia z wyjazdowej <i>pretemporady</i>

1 sieprnia 2006 roku Fabio Capello z uśmiechem na twarzy schodził na wspólny posiłek. Real Madryt miał za sobą bardzo udaną sesję treningową w Irdning, miasteczku położonym w środkowej części Austrii. Włoski szkoleniowiec był tak zadowolony z postawy swoich podopiecznych, że dziękował wszystkim na głos, tak że wszyscy zawodnicy mogli go usłyszeć. Po popołudniowych zajęciach atmosfera nie była jednak sielankowa…

Po obiedzie i tradycyjnym odpoczynku zawodnicy wrócili do treningu. Drużyna przygotowywała się do czwartego meczu towarzyskiego podczas pretemporady – z Regginą Calcio w Grazie. Intensywność zajęć była ogromna. Thomas Gravesen w swoim stylu przekroczył przepisy i grał zdecydowanie zbyt ostro jak na gierkę treningową. Fabio Capello ostrzegał go już kilka razy, ale tego popołudnia Robinho nie miał cierpliwości. Sztuczka Brazylijczyka spotkała się z… kopniakiem od Duńczyka.

Młodszy i niższy piłkarz nie czekał na reakcję i sam ruszył do Gravesena, pomimo ogromnej różnicy wagowej. Uderzył rywala w twarz, a Thomas oczywiście nie czekał długo i był gotowy do walki. Sergio Ramos, Júlio Baptista, David Beckham, Míchel Salgado i Raúl González rozdzielili i trzymali przez chwilę obu piłkarzy.

Capello wyrzucił obu zawodników z treningu, a Robinho wyraźnym gestem wyraził swoją opinię na temat Gravesena. „Jest szalony”, zdawał się myśleć atakujący. Na to wszystko patrzył ówczesny dyrektor sportowy Los Blancos, Predrag Mijatović. Odkładając na bok żarty (czasem Thomas pojawiał się w jadalni z nożem w ręku, wywołując strach u kolegów) i prowokacje (starcie z fotografem czy wymowne mówienie do kolegów, że są słabi), austriackie zgrupowanie było dla Duńczyka ostatnim w barwach Realu Madryt. 30 sierpnia przeszedł do Celticu, a szatnia wreszcie mogła odetchnąć.

Filmik po opisanym wyżej wydarzeniu możecie obejrzeć tutaj. O tej sytuacji trzynaście lat temu mogliście przeczytać także na portalu RealMadryt.pl.

Dziennik MARCA publikuje różne historie związane z historycznymi tournée Realu Madryt. W najbliższych dniach na portalu pojawią się tłumaczenia kolejnych artykułów z tej serii.

1. historia: Pierwsze amerykańskie tournée: trzy miesiące, rekiny i strzały
2. historia: Spanie na podłodze i 107 bramek w lidze
3. historia: Spełnione marzenie Ghańczyków i debiut Amancio
4. historia: Pierwszy gol w erze Florentino
5. historia: Mecz towarzyski, by uratować Barcelonę
6. historia: Aktor westernowy w Realu Madryt

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!