Advertisement
Menu
/ marca.com

Spanie na podłodze i 107 bramek w lidze

Druga historia z wyjazdowej <I>pretemporady</i>

Latem 1989 roku Real Madryt przygotowywał się do sezonu, który skończył w znakomitym stylu – 107 bramek w lidze i mistrzostwo Hiszpanii. Do 2012 roku Los Blancos nie potrafili dorównać takiej liczbie goli. To był sezon ze zmianą warty, ponieważ wcześniej z drużyny odszedł Leo Beenhakker, a jego miejsce zajął John Toshack. Drużyna, w której czołowe role odgrywali członkowie Piątki Sępa, grała wielki futbol, jednak na Santiago Bernabéu ciągle czekali na La Séptimę. Toshack przybył, by to zmienić, jednak w sezonie 1989/90 jego podopieczni wygrali tylko ligę (piąty raz z rzędu).

Królewscy podążyli wtedy śladami Amancio sprzed lat i na zgrupowanie ruszyli do Galicji, a dokładnie do wsi Cabeza de Manzaneda, pomiędzy Vigo a Ponferradą. Pod skrzydłami Beenhakkera drużyna wybierała się do Holandii, jednak wraz ze zmianą trenera przyszła zmiana w pretemporadzie. Wybór nie był jednak strzałem w dziesiątkę. Ośrodek, w którym byli piłkarze, nie miał wysokiego standardu i był zdecydowanie poniżej oczekiwań. Piłkarze narzekali na małe i zbyt miękkie łóżka, przez co niektórzy zdecydowali się na… spanie na podłodze.

– Przez kilka dni bolały mnie plecy, dlatego zdecydowałem się na przełożenie materaca na podłogę i bol zniknął. Wiem, że niektórzy zrobili to samo – mówi Adolfo Aldana, ówczesny pomocnik Los Blancos. Taką ścieżką podążyć miał też Bernd Schuster. Wkrótce do hotelu dotarły jednak nowe deski, dzięki którym materace mogły wrócić na łóżka, a piłkarze nie musieli walczyć z bólem przez spanie na podłodze.

Nie był to jednak jedyny problem. Cały hotel miał bowiem tylko jedną linię telefoniczną, obok odbywały się też kolonie, a otoczenie szybko zamieniło się w coś, co przypominało pchli targ, ponieważ mnóstwo osób chciało zobaczyć zawodników. Nawet pogoda nie dopisała, ponieważ spodziewano się zdecydowanie niższych temperatur, jednak regularnie było powyżej 30 stopni Celsjusza. Mimo tych trudności Real świetnie przygotował się do sezonu i rządził w lidze hiszpańśkiej. Podczas samego zgrupowania lekarz drużyny, Pirri, nie miał wiele obrażeń. Jedyny raz, kiedy musiał pilnie interweniować, dotyczył jednego z uczestników kolonii, który zwichnął bark.

Dziennik MARCA publikuje różne historie związane z historycznymi tournée Realu Madryt. W najbliższych dniach na portalu pojawią się tłumaczenia kolejnych artykułów z tej serii.
1. historia: Pierwsze amerykańskie tournée: trzy miesiące, rekiny i strzały

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!