Advertisement
Menu

Przed meczem z Deportivo Alavés

24. kolejka Primera División: Real Madryt - Deportivo Alavés

24.kolejka Primera División, Estadio Santiago Bernabéu, sobota, 18 Luty 2006, 20:00;

Deportivo Alavés ma swoją siedzibę w mieście Vitoria, po baskijsku Gasteiz lub Vitoria-Gasteiz, stolicy prowincji Álava. Klub powstał w okresie, gdy w piłkę nożną zaczynali grać mieszkańcy wszystkich prowincji baskijskich, więc zaczęli i w Vitorii. Pierwsza nazwa klubu, Sport Friends, przetrwała do 21 stycznia 1921 roku, kiedy została zmieniona na obecną. To właśnie ta data uznawana jest za początek klubu. Na tym należałoby zakończyć, ponieważ historia naszego przeciwnika jest bardzo, bardzo uboga. Przed założeniem krajowej ligi Deportivo grało w wielu turniejach, w których jednak nie odniosło znaczących sukcesów. Mimo dziesięciu sezonów spędzonych w Primera División, piłkarze Alavés nigdy nie sięgnęli po najwyższe trofeum ligi. Za największy sukces klubu można uznać dojście do finału Pucharu UEFA, w sezonie 2000/2001. Mecz, w którym przeciwnikiem Basków był angielski Liverpool FC, był bardzo zacięty i emocjonujący. Po regulaminowych 90 minut na tablicy widniał wynik 4:4 i potrzebna była dogrywka. W tej Alavés pogrążył Geli Roura, który strzelił samobójczą złotą bramkę. W kolejnych latach Deportivo grało coraz gorzej, aż w końcu spadło do drugiej ligi. W Segunda División drużyna z Mendizorroza spędziła dwa sezony, zajmując kolejno czwartą i trzecią pozycję, która dała jej awans do najwyższej ligi.

Beniaminek zajmuje obecnie 15. pozycję w tabeli z 22 punktami na koncie (tyle samo ma Betis oraz Cádiz) i praktycznie od początku sezonu broni się przed spadkiem. Miesiąc temu piłkarze z Vitorii sprawili nie lada niespodziankę, pokonując w Galicji Deportivo La Coruna 2:0. Nikt nie spodziewał się takiego rezultatu tym bardziej, że gospodarz spotkania zajmował wtedy czwartą pozycję w tabeli, podczas gdy Alavés byli ostatnią drużyną w lidze. Kolejna sensacja miała się wydarzyć w Barcelonie. Lokalny zespół, grając bez Eto’o i Deco, długo nie potrafił trafić do bramki gości, lecz ostatecznie wygrał 2:0. Co w Katalonii się nie udało, udało się na własnym obiekcie, gdzie po ciężkim meczu Deportivo pokonało Real Sociedad 3:1. Kolejne mecze to podział punktów w meczu z Getafe i wygrana z Malagą.

Wczoraj, 16 lutego, prezydent Alavés, Dmitry Paterman, niespodziewanie zwolnił trenera klubu, Juana Carlosa Olivę. Powodem tak nagłej decyzji była niesubordynacja trenera. Obaj panowie nie mogli się porozumieć w kwestii przygotowania zespołu do meczu z Realem Madryt. Oliva przejął drużynę w styczniu tego roku, kiedy z posady zrezygnował Chuchi Gómez Cos. Juan Carlos Oliva był trenerem Alavés przez… 9 tygodni. Co ciekawe Deportivo pod wodzą Olivy z meczu na mecz prezentowało się coraz lepiej, tym bardziej zwolnienie trenera wydaje się nieporozumieniem i wielkim błędem prezydenta. To wydarzenia na pewno wpłynęło niekorzystnie na atmosferę w drużynie.

Deportivo to nie tylko trener i prezydent, ale przede wszystkim piłkarze. Najlepszym zawodnikiem Alavés jest bez wątpienia John Aloisi. Australijczyk, imponujący skutecznością w reprezentacji swojego kraju (35 spotkań/21 goli), w tym sezonie strzelił dla biało-niebieskich 6 bramek. Tyle samo ma na koncie Brazylijczyk Anderson Luiz de Carvalho, w skrócie Nené. Wychowanek São Paulo jest bardzo ważnym zawodnikiem w zespole, za czym może przemawiać choćby fakt, że spędził on w tym sezonie na boisku najwięcej minut ze wszystkich graczy Deportivo. Nasi obrońcy powinni także uważać na Hiszpana Rodolfo Bodipo, który będąc piłkarzem Recreativo de Huelva oraz Racingu Santander strzelił w Primera División wiele bramek, a obecnie tylko o jedną gorszy jest od Aloisiego i Nené.

Pierwszy raz w tym sezonie oba kluby spotkały się 25 września, na Estadio Mendizorroza. Królewscy, po bardzo słabej i nieskutecznej pierwszej połowie obudzili się w drugiej, kiedy to dwie bramki strzelił Ronaldo, a w doliczonym czasie gry Alavés dobił Guti. W kadrze na najbliższy mecz pojawił się… Raúl! Nasz kapitan pomyślnie zakończył trzymiesięczny okres rehabilitacji i jest gotowy do gry. Oczywiście nie wyjdzie na Santiago Bernabéu od pierwszej minuty, ale może się pojawić w końcówce meczu. To dobra wiadomość dla wszystkich kibiców Raula. W ataku zagra Ronaldo, strzelec dwóch bramek we wrześniowej potyczce z Alavés. López Caro dał odpocząć kilku kluczowym graczom. Jak wiemy, już we wtorek naszych piłkarzy czeka mecz w Lidze Mistrzów, gdzie przeciwnikiem będzie Arsenal, tak więc w meczu z Alavés na prawej obronie zamiast Cicinho zagra prawdopodobnie Michel Salgado, a Gutiego, który odczuwa jeszcze skutki kontuzji, zastąpi powracający do roli defensywnego pomocnika Helguera. W kadrze na mecz nie pojawił się także Woodgate. Na szczęście Anglik nie doznał żadnego urazu, ale w obawie przed nim Caro oszczędza Jonathana na mecz w Lidze Mistrzów. Tak więc obok Sergio Ramosa o naszą obronę zadba Mejía. Oprócz wspomnianych zawodników nie zagrają jeszcze Thomas Gravesen (nadmiar kartek), Pablo García i Diego López (kontuzje) oraz Pavón.

Zespołu z Vitorii nie należy lekceważyć, gdyż już nie raz w tym sezonie pokazał, że potrafi walczyć i skutecznie dążyć do celu, przy okazji sprawiając niespodzianki. Mimo iż to Real Madryt po ostatnich wygranych z Athletic Club i Saragossą jest faworytem spotkania, wynik może być naprawdę każdy, tym bardziej, że Deportivo to zespół znacznie lepiej grający na wyjazdach. Piłkarze ostrożnie wypowiadali się przed meczem. Sergio Ramos stwierdził, że „to spotkanie, wbrew pozorom, będzie nas dużo kosztować, od początku zaatakujemy, więc będziemy musieli uważać na kontrataki.” W sezonie 2002/2003 Real dwukrotnie pokonywał Deportivo Alavés strzelając im pięć bramek (5:1 oraz 5:2). Każdego kibica Królewskich ucieszyłby tak wysoki wynik, ale ważne przede wszystkim jest zwycięstwo. Piłkarze mają za zadanie wygrać ten mecz, zgarnąć komplet punktów i czekać na błędy rywali.

Składy potwierdzone:


Sędzia: Undiano Mallenco – 33-letni arbiter sędziował w tym sezonie już 2 mecze z udziałem Królewskich. Wrześniowe spotkanie z Athletic Club, Real Madryt wygrał 3:1, natomiast spotkanie z Real Sociedad zakończyło się remisem, 2:2. I to właśnie podziałem punktów najczęściej kończyły się mecze sędziowane przez pana Undiano Mallenco, bo aż pięciokrotnie. Dwa razy zwyciężali gospodarze i tyle samo goście. Nasi piłkarze muszą uważać na interwencje w polu karnym, gdyż pan Mallenco podyktował w tym sezonie już 4 rzuty karne, wszystkie dla gości.

zdjęcia: 1. John Aloisi, najlepszy napastnik Alavés, w walce z Ivanem Helguerą; 2. Tak cieszyli się piłkarze Realu po pierwszej bramce Ronaldo we wrześniowym meczu z Deportivo. Miejmy nadzieję, że w sobotę takich momentów nie zabraknie.

W trakcie meczu tradycyjnie zapraszamy na relację live oraz na kanał irc #realmadrid w sieci Polnet. Przypominamy również o naszej relacji WAP - wap.realmadrid.pl



Mecz będzie transmitowany w internecie przez następującą stację:

PPLIVE:
CCTV Soccer

TVAnts:
CCTV Soccer (linki alternatywne: 1, 2)

W przypadku jakichkolwiek problemów tradycyjnie zapraszam do zapoznania się ze stosownymi poradnikami w dziale Teksty (#1, #2, #3)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!