Advertisement
Menu
/ własne

Urodziny Mińambresa

O dzisiejszym solenizancie... i nie tylko ;-)

Wstęp
Oscar Mińambres Pascual urodził się w Madrycie dnia 01.02.1981. Jest wychowankiem Realu Madryt, gra na pozycji prawego obrońcy, jest kontuzjogenny i... tu właściwie kończy się moja wiedza o tym piłkarzu. Można by jeszcze dodać kilka mało znaczących faktów, które na dobrą sprawę nie zainteresowałyby nikogo. Chętnie napisałbym, że Mińambres potrafi przejść z piłką całe boisko zakładając wszystkim rywalom ,,siate", po czym uderzyć na bramkę piętą z przewrotki (ewentualnie z półobrotu) w taki sposób, że piłka, odbijając się od dwóch słupków wpada do siatki, ale... on tego zwyczajnie nie potrafi ;-) Skupię się więc, w dniu urodzin Minambresa, na czym innym.

Rozwinięcie ;-)
Dzisiejszy solenizant jest, niestety, jedną z ofiar galaktycznie głupiej polityki transferowej, prowadzonej przez Pereza w ostatnich latach. W pierwszej chwili możnaby zakwestionować powyższe zdanie: jak to? Przecież kończący dziś 25 lat defensor znajduje się w szerokiej kadrze Królewskich już od kilku lat, Florentino Pérez nie sprzedał go do innego klubu, a poza tym fakt, że Mińambres praktycznie nie jest brany pod uwagę przy wystawianiu składu, jest winą jego samego, a decyzję o tym, kto ma grać a kto nie, podejmuje podobno trener a nie prezes Klubu. Otóż nie zgodzę się z tymi, pozornie słusznymi argumentami. Problem nie dotyczy tylko Oscara, dotyczy wszystkich wychowanków Realu. Młodzi Hiszpanie, dzielnie doskonalący swoje umiejętności na treningach i marzący o wielkiej - na miarę Raula czy Casillasa - karierze w białych barwach, będą musieli niestety prędzej czy później zetknąć się z brutalną rzeczywistością. Kiedyś w końcu poznają całą prawdę - niezależnie od wysiłku wkładanego w codzienny trening, niezależnie od ogromu motywacji i zaangażowania - mają znikome szanse na trwałe zaistnienie w pierwszej drużynie Realu Madryt.

Powodem jest nieobliczalność i wielkie możliwości finansowe prezesa Blancos - młody madridista ma świadomość, że przecież jest na tym świecie niejeden piłkarz grający na jego pozycji lepiej od niego - i pewnie już wkrótce któryś z tych galaktycznych piłkarzy padnie łupem Pereza i delikatnie da do zrozumienia młodzianowi, żeby szukał sobie innego klubu. Świadomość ta wywołuje u początkującego kandydata na pełnoprawnego piłkarza Realu Madryt dezorientację, niepokój, brak pewności siebie aż w końcu - rezygnację. Wyjątki tych wychowanków, którym się udało, tylko potwierdzają smutną regułę. Tak wiele talentów przepadło w galaktycznej otchłani...

Zakończenie ;-)
Ostatnio pojawiło się jednak światełko w tunelu, Florentino zaczął sprowadzać do klubu piłkarzy młodych, pełnych ambicji i głodnych sukcesu - mają oni stopniowo zastąpić przesyconych, podstarzałych i ex-galaktycznych gwiazdorów, którym bardziej niż na przyszłości drużyny zależy na kolejnych kontraktach reklamowych. W roli trenera zatrudniony został López Caro, który konsekwentnie daje szansę gry kilku madryckim młodym wilkom. Czy to oznacza, że Pérez wreszcie poszedł po rozum do głowy i zacznie się nowa era w Realu Madryt? Tego należy życzyć wychowankom Królewskich - dzisiaj szczególnie Minambresowi. Feliz cumpleańos, Oscar!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!