Guti: Nie jestem galactico

Jesteś teraz innym Gutim?
Nie. Wciąż jestem tym samym zawodnikiem, tyle że trener okazuje mi bardzo dużo zaufania i to widać na boisku. Robię jednak to samo, co zawsze na murawie.

Myślałeś kilka lat temu, że będziesz ważnym zawodnikiem Realu Madryt?
Zawsze marzyłem o wspięciu się na sam szczyt.

Wykorzystasz swoją dobrą passę, by udowodnić jakim piłkarzem jesteś?
Mam nadzieję, że tak. Nie tylko po to, by wzmacniać pozycję Realu Madryt. Chcę także grać w reprezentacji. To dla mnie bardzo ważne – zdobyć jakiś tytuł z reprezentacją Hiszpanii. Widzę siebie na Mistrzostwach Świata, pragnę tam być. To jeden z moich priorytetów, uważam, że Hiszpania ma wspaniałych piłkarzy i może wiele osiągnąć.

Nie jesteś za bardzo zuchwały?
Każdy widzi swoją formę. Każdego roku staram się być agresywniejszy w defensywie, poprawiam inne elementy. Próbuję tego każdego roku. Najbardziej ceni się piłkarzy kompletnych i taki właśnie staram się być. Każdego dnia staram się pokazywać, że jestem dojrzały i mam nadzieję grać coraz lepiej.

Co sprawia, że czujesz się pewniej?
Poczucie bezpieczeństwa, a to dzięki trenerowi. Teraz wiem, że jestem bardzo potrzebny drużynie i kolegom.

Niektórzy mówią, że zachowujesz się jak mały chłopiec.
Nie wiem, dlaczego tak mówią. Nie lubię takiego wizerunku. Staram się robić to co najlepsze dla klubu. Jestem madridistą i jeśli muszę coś powiedzieć, to mówię to. Klub jest ponad wszystkim.

Oprócz Garcia Remona i Lopeza Caro, żaden trener Ci nie zaufał całkowicie.
Także Vicente mi ufał. Wszystko przez to, że grałem na pozycjach, na które sprowadzano najlepszych piłkarzy na świecie. Grałem jako ofensywny pomocnik, kupiono Zidane’a. Grałem jako ‘dziewiątka’, kupiono Ronaldo. Dookoła mnie zawsze byli wspaniali piłkarze.

Wielu mówi, że jednego dnia zagrasz tak, że ocenili by Cię na 9, a następnego już tylko na 3.
Pracuję każdego dnia. Chciałbym zawsze być oceniany na 7-8 lub więcej.

W wielu spotkaniach dyskutujesz z arbitrami, w każdej chwili mogą Cię ukarać kartką…
Staram się być ostrożny w tym aspekcie. Teraz noszę opaskę kapitańską i mogę więcej dyskutować z sędziami. Póki co, nie dostałem za to kartki.

W głębi duszy jesteś galactico?
Nie, absolutnie nie. To słowo dotyczy kogoś innego. Możesz być bardzo dobry czy bardzo zły, ale co tak naprawdę oznacza bycie galaktycznym? Dla mnie jedynym piłkarzem, który jest ponad wszystkimi, jest Zidane. Jest genialny kiedy gra i kiedy trenuje. Każde jego przyjęcie piłki czy podanie jest warte tego, by je zobaczyć.