Baptista: Wygramy z Barçą

Rozpoczęło się odliczanie, do meczu Real – Barça pozostało 5 dni, wielu komentatorów wskazuje, że to Katalończycy mają więcej opcji.
Jesteśmy dwiema wielkimi drużynami. Mówi się, że grają lepiej niż my, ale trzeba pamiętać, że oni budują drużynę od zeszłego roku i ich sytuacja jest zupełnie inna niż nasza...

Ale oni nie są warci usprawiedliwień.
Tak, lecz trzeba na nas spojrzeć dzisiaj. Mamy wielu nowych piłkarzy Pablo García, Robinho, Diogo, Sergio Ramos czy ja. Potrzebujemy czasu, aby zacząć grać dobrze i jest logiczne, że jeszcze nie jesteśmy w pełni dyspozycji.

Jednak w tym roku Real miał swoje przebłyski, jak chociażby mecz z Mallorcą czy druga połowa w meczach z Athletic i Rosenborgiem...
To jest tak, że potrzebowaliśmy czasu na aklimatyzację i kiedy złapaliśmy już wiatr w skrzydła i byliśmy blisko optymalnej formy zaczęły się kontuzje.

Więc jak dużo jeszcze pozostało, aby zobaczyć najlepszy Real Madryt?
Nie wiem, marzę o tym, żeby trener mógł liczyć na wszystkich. Lecz teraz najważniejszą rzeczą jest kontynuowanie walki zarówno w lidze jak w Lidze Mistrzów. W momencie kiedy zaczniemy grać dobrze zaczniemy zbliżać się do czołowych pozycji i cel będzie jeszcze bliżej. Nie wiem czy nastąpi to w styczniu czy w kwietniu, lecz szukamy tej regularności w grze, która doprowadzi nas do triumfów.

W ciągu ostatnich dni poczyniłeś duże postępy w swojej rehabilitacji, chociaż nadal nie jest przesądzone, że zagrasz z Barceloną.
Nikt nie wątpi w to, że chcemy zagrać w tym meczu i ja nie stanowię wyjątku, lecz kontuzja kolana jest skomplikowana, pracuję dalej i robię postępy. Dzień po dniu widzę poprawę i w tym tygodniu będę trenował już z większym obciążeniem. Jeżeli moi kompani będą mnie potrzebować to zagram, trzeba jednak działać ostrożnie, aby kontuzja się nie odnowiła.

Ronaldo, Roberto Carlos, Casillas, Helguera... oni mieli okazje wielokrotnie zagrać w wielkim klasyku, czy zacząłeś już ich wypytywać jak to jest?
Nie, jeszcze nie, ponieważ przez te wszystkie kontuzje, wyjazdy na zgrupowania reprezentacji i rehabilitację nikt nie ma za wiele czasu. Lecz jestem w stanie sobie wyobrazić tę atmosferę, której nie da się porównać z innymi meczami. Piłkarze na taki mecz wychodzą inaczej nastawieni, dają z siebie więcej niż mogą.

Uwaga wszystkich fanów Królewskich skierowana jest na kostkę Ronaldo, jaki procent zwycięstwa tracicie wraz z jego absencją?
Jest oczywiste, że to człowiek – gol. Ronaldo jest inny, wyróżnia go kilka cech, których nikt inny nie posiada i niewątpliwie jego obecność na boisku sprawia, że cała drużyna gra inaczej. Miejmy nadzieję, że będzie mógł pomóc drużynie.

Wiele osób twierdzi, że Barcelona jest nie do przejścia, czy masz jakiś sposób, żeby ich pokonać?
Tak, grając w piłkę. Jeżeli Real zagra swoje, dobrą drużyną, którą mamy, to jest w stanie wygrać.

Mimo wszystko nie jesteście faworytami.
Tego nie mogę zrozumieć. Kiedy spotykają się dwie tak wielkie ekipy nie można rozpatrywać tego w takich kategoriach.

W poprzednim sezonie w podobnej sytuacji Barcelona straciła cztery gole na Santiago Bernabéu, chciałbyś powtórki?
Oczywiście, ale trzeba będzie uważać, ponieważ w takich meczach może się zdarzyć wszystko.

Czy pokusisz się o prognozę?
Wygramy, w to nikt nie wątpi, jednym lub dwoma golami, ale wygramy, na pewno.