Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Raúl: Musimy się poprawić. Nawet, jeśli sytuacja jest dobra

Konferencja prasowa przed meczem z Rosenborgiem

Zawsze, gdy Real grał w fazie grupowej z Rosenborgiem, kończył rozgrywki zostając zwycięzcą. Fakt warty uwagi.
- Chciałbym, aby historia się powtórzyła. Były to jednak różne momenty i teraz to, do czego zmierzamy, to odnieść zwycięstwo, które praktycznie da nam już przepustkę do 1/8 finału. W przeciwnym wypadku będziemy musieli walczyć do ostatnich spotkań. Wiemy, jakie trudności mogą się nam przytrafić, bo w Madrycie Rosenborg z początku nam trochę zaszkodził. Pozytywnym aspektem jest pogoda, która może nam pomóc rozegrać dobry mecz.

Czy przez tyle spotkań można stracić sympatię do futbolu?
- Każdy mecz, zwłaszcza w tym klubie, jest jak finał. Grasz o wielki prestiż, choć dla dobra widowiska lepiej by było, gdyby mecze były bardziej rozłożone w czasie. Już przez kilka tygodni gramy co trzy dni, a czasu starcza tylko na to, by odrobić siły na kolejne spotkanie. Mniej jest go natomiast na poprawienie błędów. Wychodzisz bezsilny, mając jedynie poczucie pracy, którą wykonałeś podczas ostatnich tygodni.

Wygrana była jedynym celem w Sewilli, bez względu na styl gry.
- Wygrana zawsze jest czymś pozytywnym. Na trudnym boisku i przeciw ciężkiemu rywalowi zwycięstwo spowodowało, że znowu uwierzyliśmy w siebie. Jednak Rosenborg może nam przysporzyć problemów. Wiedząc, że wygrana przybliża nas do 1/8 finału, chcemy zdobyć trzy punkty, by w meczu z Lyonem walczyć o pierwsze miejsce i by w ten sposób być bardziej spokojnymi oraz poświęcić się grze w Lidze.

Czy drużynie przeszkadzały opinie Di Stéfano i Sacchiego?
- Sytuację podgrzały deklaracje Gutiego, gdy zakończył się mecz, jednak później je wyjaśnił. Jako kapitan musze powiedzieć, że Don Alfredo Di Stéfano jest jak instytucja, dlatego gdy mówi, należy z uwagą go wysłuchać, ponieważ był wielkim zawodnikiem i wszyscy powinniśmy starać się być tacy, jak on.

Co powiesz o trenerze, po tym ostatnim tygodniu ciągłej krytyki?
- Po meczu na El Riazor wszyscy byliśmy zdegustowani, bo nie było się z czego cieszyć. Porażka przeciw Valencii była czymś innym, ponieważ graliśmy z życiem i mieliśmy wiele okazji na to, by osiągnąć zupełnie inny wynik. Trener wciąż trzyma się tej samej idei, odkąd przyszedł, i próbuje nam ją wpajać gdy z nami rozmawia. Nie stracił wiary w tę koncepcję i wciąż wierzy w jej triumf, podobnie jak triumf drużyny, która jest przekonana, że będzie walczyła o tytuły.

Czy zastanie boiska oblodzonego bądź też zaśnieżonego byłoby czymś decydującym?
- Gdyby było bardzo zimno, musielibyśmy to zaakceptować, ale kiedy wychodzisz na boisko powinieneś przezwyciężyć wszystko i być lepszym niż rywal. Wszyscy spodziewaliśmy się o tej porze roku oblodzonego boiska, powodującego duże utrudnienia. Teraz jednak myślę, że pogoda może nam pomóc.

Wierzycie w to, że do spotkania Beckham będzie w pełni zdrowy?
- David jest ważnym zawodnikiem, przyjechał z nami i mam nadzieję, że będziemy mogli liczyć na jego grę, bo jest jedną z podstawowych części drużyny.

Ale czy przy tylu kontuzjach, brakach, nie wychodzicie w każdym meczu trochę jak w drodze po jakąś przygodę?
- Nigdy nie wychodzimy nie skoncentrowani. Chcielibyśmy, by drużyna była w komplecie i by trener mógł wybrać tych, którzy są najlepsi. Jednak pomiędzy sankcjami oraz kontuzjami drużyna trochę się zmieniła, choć wciąż wiemy co mamy robić. Musimy się poprawić, nawet jeśli sytuacja jest dobra. Porażki takie, jak ta z El Riazor, bardzo bolą i taki klub, jak Real Madryt, nie może sobie pozwolić na taki wizerunek. My - ci, którzy są zdrowi - możemy samodzielnie wygrać dwa nadchodzące spotkania, a później, po powrocie reszty, powrócić do posiadania drużyny w komplecie.

Już dwa razy grałeś przeciwko Rosenborgowi. Na jaką ocenę według Ciebie zasługuje ta drużyna?
- Wielkie znaczenie ma zrealizowana praca. Raz tu już przegraliśmy, a kiedy nie wygrywamy, bardzo cierpimy. Obecnie Rosenborg nie przechodzi przez najlepszy moment, zajmują siódme miejsce w lidze, ale zapewne wkrótce wrócą w do walki w Lidze Mistrzów.

Nie uważasz, że część krytyki spływającej ostatnio na Real Madryt idzie trochę dalej i nie dotyczy już tylko kwestii czysto związanych z piłką?
- Real Madryt zawsze jest w centrum huraganu, na dobre i na złe. Początek mieliśmy niezbyt regularny, później się odbudowaliśmy, a teraz odnieśliśmy dwie porażki. Wiemy, że ta drużyna musi dać z siebie więcej i osiągnąć swój poziom gry. Znajdujemy się w listopadzie i zarazem w całkiem dobrej sytuacji, ale jasne jest, że do marca czy kwietnia chcemy dotrwać w takich samych warunkach, lecz jednocześnie poprawiając styl gry, by zdobyć tytuły, jakich chce klub. Cały świat wydaje opinie na temat Realu, ale my skupiamy się na naszej pracy, bo obecnie nie jest to - przy tylu brakach - łatwy moment. Przy odpowiedniej pracy i wzajemnym zaufaniu możemy z tego wybrnąć. Zarówno trener, jak i drużyna, jesteśmy na to przygotowani.

Nie boicie się, że ten brak regularności może spowodować, że tydzień ten będzie podobny do któregoś z tych, jakie już ostatnio przeżyliście?
- Chcielibyśmy nie odnieść więcej dwóch porażek pod rząd. Choć przy tak długim sezonie może się to przytrafić. Najważniejsze jest to, abyśmy - gdy już nadejdą te złe momenty - potrafili się podnieść i iść naprzód. Nie chcemy, aby powtórzyła się sytuacja ze spotkania z Depor, obraz Realu Madryt powinien być zupełnie inny i mamy nadzieje, że to będzie przełomowy moment.

Ale dlaczego Real Madryt nie wychodzi na mecze, mówiąc: "To jesteśmy my i przyjechaliśmy tutaj wygrać"?
- Sytuacja wygląda tak, że wiele kosztuje nas gra na wyjazdach, podobnie jak podczas niektórych spotkań u siebie. Jesteśmy już po dziesięciu kolejkach, a przegraliśmy tylko dwa spotkania ligowe na Bernabéu. Poza Madrytem odnieśliśmy ważne zwycięstwa, jednak nie o tak dużym znaczeniu dla historii. Dlatego powinniśmy się poprawić. Sytuacja nie jest zła, jesteśmy trzeci w Lidze, a w Lidze Mistrzów wciąż zależymy od siebie samych, ale od tej drużyny należy wymagać więcej. Wszyscy powinniśmy zwiększyć naszą wydajność, bo to jedyny sposób, by osiągnąć wyznaczone cele.

W Hiszpanii wiadomością dnia jest poród Dońii Leticii.
- Chcę jej pogratulować osobiście oraz jako kapitan Realu Madryt. Dowiedzieliśmy się podczas śniadania. Życzymy małej - Leonor - oraz księżniczce dobrego samopoczucia.

Przed opuszczeniem konferencji Raúl przekazał jeszcze wiadomość zawodnikowi Rosenborga, Dagfinnowi Enerly’emu, który został ciężko kontuzjowany podczas ostatniego meczu Norwegów:
- Życzcie mu, by jak najszybciej powrócił do zdrowia oraz przekażcie mu nasze wsparcie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!