Advertisement
Menu
/ coachesvoice.com

Xabi Alonso: Mourinho był liderem, w którego wierzyliśmy

Były pomocnik opowiada o karierze w Realu

Xabi Alonso był gościem The Coaches' Voice, gdzie opowiadał o swoich nowych doświadczeniach w karierze szkoleniowca, ale też wpływie swoich trenerów w trakcie kariery piłkarskiej. Były zawodnik Realu Madryt wspomniał między innymi o roli José Mourinho, gdy obaj spotkali się na Santiago Bernabéu.

– Po pięciu latach w Liverpoolu nadszedł czas na nowe wyzwanie, a nie było większego i ważniejszego wyzwania niż przyjście do Realu Madryt. Wtedy nie był tam, gdzie powinien być. Wiele razy przegrywał w 1/8 finału Ligi Mistrzów i zaczynał się nowy projekt. Klub mi bardzo zaufał. Bycie ważnym bardzo mnie zmotywowało. Kiedy motywujesz piłkarza i wyjaśniasz, czego się od niego oczekujesz, czego od niego chcesz, to daje mu większą pewność siebie, poczucie własnej wartości, a ja przybyłem jako bardzo dojrzały zawodnik. Musisz jednak bardzo w to uwierzyć, by przejąć kontrolę nad środkiem pola w Realu Madryt. Musisz w siebie uwierzyć, a inni muszą uwierzyć w ciebie.

– W pierwszym roku mieliśmy bardzo dobry sezon w lidze, ale zaliczyliśmy kolejne rozczarowanie w Lidze Mistrzów. Sądzę jednak, że mieliśmy położone fundamenty pod dłuższy projekt.

– José mógł liczyć na wielkie uznanie. Wygrał tryplet z Interem i dla nas był takim modelowym liderem na ławce, kimś, w czyje pomysły wierzyliśmy, był bardzo ważny. Osiągnął tak wiele. Szkoda, że nie wygraliśmy z nim Ligi Mistrzów, ale cóż, dotarliśmy do trzech półfinałów. Tam liczą się już malutkie szczegóły, czy masz dobry dzień, pojedyncze błędy, które pozwalają ci dotrzeć do finału albo odpadasz…

– Kiedy przegraliśmy w półfinale w karnych z Bayernem na Bernabéu w sezonie 2011/12, była to jedna z najboleśniejszych nocy z Realem.

– Przed Lizboną (2013/14) znów graliśmy z Bayernem i był to dla nas jeden z najbardziej intensywnych i wymagających półfinałów, ale wygraliśmy na Allianz 4:0. Popełniłem wtedy błąd i dostałem żółtą kartkę (przez co nie mógł zagrać w finale – dop. red.). Mój świat się wtedy zawalił. Powiedziałem wtedy sobie: „Cóż, to musi być mój półfinał”. Potem byłem bardzo sfrustrowany, ponieważ mnie zabrakło tam, gdzie chciałem być, o co tak walczyłem. Żyłem tym tak samo intensywnie jak tysiące kibiców. Było bardzo trudno. Wyglądało tak, jakby nam to uciekło, ale to jest najpiękniejsza rzecz w piłce nożnej. Daje ci wielkie niespodzianki, ogrom radości i wszystko zmienia się w ciągu sekundy. Z główką Sergio Ramosa wszystko się zmieniło.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!