Advertisement
Menu
/ marca.com

Perełki ze szkółki na pretemporadzie

<i>Canteranos</i> pracują z pierwszym zespołem

Dla piłkarzy Realu Madryt obecny czas jest wypełniony zmęczeniem – dużo biegania, mało piłki. To najgorsze dni sezonu, kiedy poprzez poświęcenie fizyczne tworzy się rezerwy na przyszłość. Jednak dla 5 spośród 29 graczy, na których Zidane może liczyć, jest to okres wypełniony emocjami. Chodzi o zawodników wychowanych w Valdebebas, na „perełki”, które przychodząc do szkółki Realu Madryt, marzyły o znalezieniu się w takim miejscu.

Diego Altube (Madryt, 22-02-2000):
Bramkarz Juvenilu A jako ostatni otrzymał bilet na pretemporadę, ponieważ stało się to dopiero po wypożyczeniu Luki Zidane’a do Racingu Santander. Dla niego obecność w pierwszej drużynie nie jest jednak nowością. W poprzednim sezonie pracował pod okiem Solariego, kiedy zbiegły się ze sobą kontuzja Keylora Navasa oraz transfer Kiko Casilli. Altube mierzy 188 centymetrów i wyróżnia się dobrą grą w powietrzu. Nie jest czystym „produktem” szkółki Królewskich, ponieważ pierwsze piłkarskie kroki stawiał w szkółce Betisu, mając zaledwie sześć lat. Spędził tam cztery sezony, po czym przeniósł się do Realu Valladolid. W lipcu 2016 roku ogłosił w mediach społecznościowych, że trafił do szkółki Blancos. „Dziękuję Realowi Madryt za zaufanie. Dam z siebie wszystko na nowym etapie, a Realowi Valladolid jestem wdzięczny za wszystko. Kocham was”, napisał. Madrytczycy za tego golkipera musieli zapłacić 90 tysięcy euro. W momencie transferu Diego był już regularnie powoływany do reprezentacji Hiszpanii U-16.

Javi Hernández (Jerez de la Frontera, 02-05-1998):
Wyraźny przykład, że można skorzystać na wypożyczeniu, nawet na takim do Segunda División B. Lewy obrońca, który chętnie zapuszcza się do ataku, odszedł do rezerw Realu Oviedo. Jego rozwój okazał się na tyle szybki, że wywalczył sobie miejsce w pierwszej drużynie. 7 października zadebiutował w drugiej lidzie w starciu z Albacete. Łącznie na tym poziomie rozgrywkowym wystąpił w 24 meczach. Wcześniej, w rezerwach, zdarzyło mu się rozstrzygnąć asturyjskie derby ze Sportingiem na El Molinón. Javi wyróżnia się dojrzałością i jest kimś więcej niż tylko solidnym obrońcą. Dzięki warunkom fizycznym (182 centymetry wzrostu) jest bardziej defensorem w stylu Marcosa Alonso niż klasycznym niskim i bardzo szybkim bocznym obrońcą. Potrafi wpaść w pole karne rywala i stwarzać duże zagrożenie. Charakteryzuje się znakomitym strzałem z dystansu. Do Madrytu trafił w 2013 roku, a sezon 2017/2018 spędził na wypożyczeniu w Ejido. Królewscy otrzymali za niego oferty od klubów z Primera División.

Jaime Seoane (Madryt, 22-06-1997):
Jego nazwisko było niespodzianką na liście Santiago Solariego na mecz z Realem Valladolid, który był ostatnim pod wodzą Argentyńczyka. Jaime dzień wcześniej wystąpił w spotkaniu Castilli z rezerwami Celty Vigo, jednak miejsce w kadrze znalazło się dla niego po karze nałożonej na Isco. Seoane trafił do Realu Madryt w wieku dziewięciu lat. W pierwszej drużynie zadebiutował 28 listopada 2017 roku w starciu z Fuenlabradą (2:2 na Santiago Bernabéu). Nie jest to jego pierwsza pretemporada, ponieważ w poprzednim sezonie przygotowywał się do sezonu pod okiem Lopeteguiego. Jaime to klasyczny środkowy pomocnik, który konstruuje akcje, starając się znajdywać łatwe rozwiązania przy wyprowadzaniu piłki. Jest całkowicie „produktem” szkółki Realu Madryt. O możliwość transferu tego lata pytała już Huesca.

Adrián de la Fuente (El Escorial, 26-02-1999):
W minionym sezonie miał bezdyskusyjne miejsce na środku obrony Castilli, chociaż pierwszy mecz play-offów z Cartageną przegapił z powodu czerwonej kartki, którą otrzymał w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. W rewanżu Manolo Díaz wolał pozostawić ten sam skład defensywy, co w pierwszym spotkaniu. Adrián trafił do Realu Madryt w 2007 roku z zespołu Collado Villalba. Rozpoczynał od Benjamínu B i pokonał całą drogę do pierwszego zespołu. Jest bardzo pracowitym środkowym obrońcą ze znakomitymi warunkami fizycznymi i dobrą techniką. W 2017 roku jego gol z połowy boiska w starciu z Leganés zrobił furorę w sieci. Wtedy występował pod okiem Gutiego w Juvenilu A.

Álvaro Fidalgo (Oviedo, 09-04-1997):
Rozpoczynał piłkarką karierę w zespole Condal Noreńa, z którego przeszedł do Realu Oviedo. Pochodzi z rodziny bardzo związanej z piłką nożną. Jego dziadek, Rafael Fidalgo, był obrońcą w Langreo czy Realu Oviedo. Álvaro w 2010 roku zamienił rodzinne miasto na Gijón, gdzie przez dwa sezony pracował w szkółce Sportingu. W 2012 roku przeniósł się do Realu Madryt. Jest utalentowanym pomocnikiem, z dobrym dryblingiem. Jego wzorem zawsze był Luka Modrić. Sezon 2016/17 Fidalgo spędził na wypożyczeniu w Rayo Majadahonda. Pomógł tej drużynie w wywalczeniu historycznego awansu do Segunda División. Jednak nie miał okazji zagrać w drugiej lidze, ponieważ Królewscy sprowadzili go z powrotem do siebie, by pomógł Castilli pójść w ślady Rayo. Nie udało się, ale Fidalgo 6 grudnia 2018 roku zadebiutował w Realu Madryt w wygranym 6:1 spotkaniu z Melillą w Pucharze Króla. Teraz cieszy się pretemporadą z pierwszą drużyną, ale zdaje sobie sprawę, że jego sprowadzeniem interesują się Real Oviedo oraz Sporting Gijón.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!